Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

 

Lepiej kupić 2 nowe opony zimowe na tylne koła czy 4 opony bieżnikowane (regenerowane)? Np. 2x GoodYear Ultra Grip 5 za 200/szt. czy bieżnikowane 4x 120/szt.

 

Pozdrawiam

Opublikowano
Witam

 

Lepiej kupić 2 nowe opony zimowe na tylne koła czy 4 opony bieżnikowane (regenerowane)? Np. 2x GoodYear Ultra Grip 5 za 200/szt. czy bieżnikowane 4x 120/szt.

 

Pozdrawiam

 

Ja bym kupił 4 bieżnikowane, jesli nie miałbym kasy (notabene kiedyś nie miałem i jezdziłem). Po Ci dwie na tyle skoro i tak w drogę nie wycelujesz?

W przednionapedowym to luz. Tylnia oś i tak sie wlecze za przodem, wiec można jakos przeżyć.

Opublikowano

Witam.

 

Z dwojga zlego lepiej bedzie jak kupisz dwie nowe i na przyszly sezon dokupisz kolejne dwie (tez nowe) to przynajmniej troszke sie nimi nacieszysz.Co do regenerowanych to nigdy do konca nie masz pewnosci,zeby ci sie po lecie nie porozklejaly bo wtedy kasa w bloto ale twoje pieniazki,wiec twoj wybor.

 

PS.A jak nie masz kaski to moze pomysl o 4 szt. nowych na kredyt i wtedy bys mial wszystko jak byc powinno.

 

Pozdrawiam.

http://images49.fotosik.pl/48/b15dcef712d56319.jpg


..."The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing"...

Opublikowano
nalewki to jeden wieli szajs,nie polecam tego nikomu.Ciezko wywazyc,samochod sie zle prowadzi.Kumplowi założyli na tył to mało sie nie zabił tak tylem wozilo,innemu sie odkleila.

 

Nalewki są różnej produkcji, trzeba rozejżec sie po rynku. Ja polecam produkty mojego kolegi (Marjgum), używam takich opon do sportu amatorskiego, Astrą GSI na zimówce przejezdziłem 3 zimy, bez zadnego problemu i bicia. Latem mam opony z mieszanki sportowej, o super własciwosciach na mokrym.

 

 

Panowie zastanówcie sie - dwie nowe i gdzie je założyc ? Na tył i nie skrecic i rokwasić przód czy na przód i przywalic bokiem w słup ?

Opublikowano

hehe - na kolejnym forum szykuje się starcie przeciwników i zwolenników tzw. nalewek

ja też polecam markgum - jeździłem i byłem zadowolony

 

BTW - koła wyważały sie bez problemu, a z opon nic się nie odklejało :8)

oczywiście trzeba kupić nowe nalewki, a nie takie po ostrym upalaniu :D

 

wiadomo, że najlepiej było by kupić nowe oponki z najwyższej półki, ale w tym przypadku lepiej kupić 4 nalewki, niż 2 dobre i 2 słabe (zużyte, czy co tam jeszcze)

beemki to choroba - nieuleczalna, ale za to bardzo przyjemna

miłośnik E30 ... użytkownik E46 :)

Opublikowano

Witam ponownie.

 

Chce tylko dodac,ze z gory zakladacie,ze nadlewane opony to towar pierwszej klasy a tak nie jest.To uzywane opony (najczesciej kilkakrotnie prekladane z kola na kolo i juz po czesci powyrabiane) ze zdartym bieznikiem i na to nadlanym pasem gumy i wypalonym nowym bieznikiem.Co za tym idzie ona nigdy nie bedzie w 100% bezpieczna bo nie jest to jeden odlew i nikt na to nie da gwarancji.Rozklejanie,nie trzymanie cisnienia,duzo szybsze zluzycie,problemy z wywazaniem...itp. nie zostaly wyssane z palca.Mysle,ze jazda na dwoch nowych zimowkach (w moim pierwszym BMW przez jedna zime mialem tylko dwie zimowki na przodzie i na slupie nie wylondowalem) bedzie bezpieczniejsza bo od poczatku wiesz jak sie auto zachowuje i wiesz jak masz nim jezdzic i nic cie raczej nie zaskoczy.A co jezeli czlowiek wyda pieniadze i wlasnie jemu sie rozkleja i to podczas jazdy...oby nie.....pozdrawiam.

http://images49.fotosik.pl/48/b15dcef712d56319.jpg


..."The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing"...

Opublikowano
Witam ponownie.

 

Chce tylko dodac,ze z gory zakladacie,ze nadlewane opony to towar pierwszej klasy a tak nie jest.To uzywane opony (najczesciej kilkakrotnie prekladane z kola na kolo i juz po czesci powyrabiane) ze zdartym bieznikiem i na to nadlanym pasem gumy i wypalonym nowym bieznikiem.Co za tym idzie ona nigdy nie bedzie w 100% bezpieczna bo nie jest to jeden odlew i nikt na to nie da gwarancji.Rozklejanie,nie trzymanie cisnienia,duzo szybsze zluzycie,problemy z wywazaniem...itp. nie zostaly wyssane z palca.Mysle,ze jazda na dwoch nowych zimowkach (w moim pierwszym BMW przez jedna zime mialem tylko dwie zimowki na przodzie i na slupie nie wylondowalem) bedzie bezpieczniejsza bo od poczatku wiesz jak sie auto zachowuje i wiesz jak masz nim jezdzic i nic cie raczej nie zaskoczy.A co jezeli czlowiek wyda pieniadze i wlasnie jemu sie rozkleja i to podczas jazdy...oby nie.....pozdrawiam.

 

Dlatego polecam Markgumy i nic sie nie wydarzy. Opony przeznaczone do nalewania są selekcjonowane i okreslonych producentów. Poza tym pomysł regeneracji opon przyszedł z Angli.

A co do jeżdżenia na dwóch zimówkach.... :mad2:

Mam nadzieję że ktoś kto Cie posłucha nie bedzie musiał cię przeklnąć w najmniej odpowiednim momencie.

Np, autostrada Wrocław - Katowice, odcinek - podjazd na Górę Św. Anny. Kiedy pada snieg - przy tempie naszych służb - nie ma szans podjechać. Było tak co roku. W zeszłym sam tam jechałem LT plus laweta.

Opublikowano

Heya.

 

To nie jest tak,ze ktos poslucha lub nie poslucha.Kazdy podejmuje wlasna decyzje na podstawie podanych argumentow (droga idzie w obie strony bo tak samo moze klnac i :mad2: jak mu sie rozkleja opony nadlewane).Co do podjazdu pod gore to masz racje bo co 4 to nie 2 ale nie zgodze :nienie: sie,ze opony nadlewane dorownuja standarda i zywotnosci oponom nowym,wiec po raz kolejny powtorze,ze moze warto pomyslec nad zakupem kompletu nowych opon zimowych na raty.

 

Pozdrawiam.

http://images49.fotosik.pl/48/b15dcef712d56319.jpg


..."The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing"...

  • Członkowie klubu
Opublikowano

Praw fizyki Pan nie zmienisz i nie bądź Pan .................. jak mawiał Janek Kobuszewski w swoim najbardziej znanym skeczu .

 

 

Lagadula wie co gada :clap:

 

 

Lepsze 4 nalewki od 2 nowych ale ..............

 

ja dam rozwiązanie pośrednie popatrzyłbym na używkach bo , ..............

 

o ile lata nikt w dobrym stanie nie sprzedaje to często się zdarza , że kupiec który się za dobrze targuje - kupuje auto rzeczywiście taniej i nie dostaje za karę od właściciela dodatkowych kół zimowych

 

Wtedy zostają całkiem dobre używane w garażu , z czasem zaczynają zawadać bo brakuje już miejsca i żona krzyczy , w końcu trafiają do nowego właściciela aby dojechać swojego żywota za ćwierć ceny

 

Poszukaj a może znajdziesz - choć takie operacje najlepiej przeprowadzać w sierpniu/wrześniu bo teraz do swojego rozmiaru możesz mieć więcej konkurentów .

 

Hej

 

MarioBigRed

Opublikowano

jezeli chodzi o biezniki to dobra firma daje na nie 2 lata gwarancji. takze gdy zauwazymy cos to szybko na gwarancje i daja nowe.

osobiscie mialem kiedys troche stycznosci z bieznikami i nie narzekalem oprocz tego ze akurat te co mialem byly poprostu glosne. z wywazeniem nie bylo problemu.

na sniegu spisywaly sie bardzo dobrze.

napewno nie zalozyl bym do bmki tylko dwoch opon zimowych. :nienie:

 

jezeli nie mialbym kasy na 4 nowe oponki raczej sklanial bym sie do nalewek albo do jakis uzywek w bardzo dobrym stanie.

Opublikowano
z używkami, to też trzeba uważać, bo o ile opony letnie zachowują swoje właściwości przez całkiem spory czas, o tyle zimówki dość szybko je tracą - już po 3 latach powinno się je wymieniać na nowe

beemki to choroba - nieuleczalna, ale za to bardzo przyjemna

miłośnik E30 ... użytkownik E46 :)

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano

To i ja się wtrącę.

 

Letnie kupuję używane, bo i tak długo nie pociągną :) Zimówki kupiłem nowe, komplet Kleber'a. Kiedyś odważyłem się na bieżnikowane. Z mojej strony nigdy więcej. Od potężnich odważników przy wyważaniu, przez dziwną "śliskość" (noszenie) prowadzenia, po brak przyczepności.

 

Jak dla mnie fakt, że opony do bieżnikowania są selekcjonowane (opona nie może być starsza niż 2 lata i musi mieć bieżnik zużyty równomiernie - to tylko dwie zasady spośród wielu), nie stanowi dla mnie poważnego argumentu. Może kiedyś dojdą z bieżnikowanymi do jakości nówek... ale nie dla mnie.

Kai
Opublikowano

Moje trzy grosze :wink:

 

Jeżeli chodzi o nalewane zimówki MarkGum to używam ich trzeci bądź czwarty sezon i jak narazie jestem zadowolony. Nie ma najmniejszych problemów z wyważeniem ( nie trzeba wbrew niektórym opiniom kilogramowych ciężarków ) :wink:

Dodam jeszcze że jeżdżę na nich nie przesadzając z prędkością czyli max. 100 km/h , sporadycznie przy wyprzedzaniu jadę szybciej :wink: oczywiście mowa tu o suchym asfalcie :)

 

Co do prowadzenia hmmm, napewno nie ma ich co porównywać z nowymi oponami, nalewki są poprostu twardsze i o ile sprawują się dość przyzwoicie w niskich temperaturach ( poniżej 5'C ) to przy wyższych ( ok 15'C ) i równocześnie mokrej nawierzchni jest tragedia, jedzie się jak na lodzie :wink:

 

 

Myślę że te nalewki to dość rozsądne ekonomiczne rozwiązanie i napewno lepsze niż nowe opony na jedną oś, bo co założysz na drugą :?: stare, zniszczone zimówki czy może zostawisz letnie :?: W jednym i drugim przypadku auto będzie się pewnie zachowywało jak na trolejach :nienie:

 

Żeby nie było że tak mocno zachwalam nalewki to napiszę że jakieś 6 lat temu założyłem ale letnie ( jakiejś niemieckiej firmy ) przturlałem się na nich jeden sezon i założyłem je w drugim .........i to była poprostu tragedia, nie dało się ich wyważyć.....wpadały w takie wibracje że strach było jechać powyżej 100 km/h. Po tym doświadczeniu kupiłem nowy komplet opon letnich :)

 

Z zimówek jestem jak już wcześniej pisałem dośc zadowolony ale przy następnym zakupie wybiorę raczej napewno fabrycznie nowe opony :wink:

Opublikowano
Jeśli tak to ja wolałbym dwie nowe i dwie używane.Na używanych zimówkach nie będzie Cie tak woziło jak napisałeś,że wozi Cię na zimówych nalewkach przy 15st C i co to za opony na których max 100 na suchym asfalcie TRAGEDIA i tyle.

 

I tak i nie :) Wszystko zależy od tego gdzie i jak używasz takich opon :wink:

 

Co do wożenia przy 15'C to weź pod uwagę to że przy takich temperaturach teoretycznie nie powinno się używać zimówek a opony letnie :wink:

 

Jeżdżę głównie w mieście czyli stosunkowo wolno, więc jak dla mnie i pewnie dla większości takich użytkowników jak ja, takie opony sprawdzają się w 100%. Co do prędkości to na moich oponach bez problemu można jechać i 160 ( co mi się zdarzało ) nie ma jakiegoś dziwnego czy niepokojącego zachowania samochodu ale niestety komfort psychiczny nie ten :wink: w końcu zawsze większe szanse na uszkodzenie nalewanej opony przy dużej prędkości niż opony fabrycznie nowej :wink:

 

Gdybym jeździł swoim autem i pokonywał dziennie setki kilometrów na trasach wtedy na 100% zainwestował bym w nowe, dobrej klasy opony zimowe.

 

Nie ma co tutaj porównywać opon nalewanych do nowych bo wiadomo że nowe będą się lepiej zachowywały tutaj bardziej chodzi o to że będzie znaczna różnica w przyczepności nowych nalewanych i starych, zużytych na drugiej osi.

 

 

Ostatnią kwestią jest czynnik finansowy dla większości najważniejszy :wink: Różnica w zakupie kompletu nalewanych za 480 PLN a kompletu nowych za ok 1000 PLN jest znaczna :wink:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.