Czołem! Temat pewnie jakich wiele, nie mniej opiszę problem i zapytam o radę. Śmigałem sobie autem całkiem przyjemnie, skrzynia pracowała idealnie, bez najmniejszych szarpnięć, przeciągnięć itd. - poprostu nawet nie wiedziałem wcześniej że tak ładnie skrzynia może pracować. Oczywiście do czasu - raz dojeżdżając do świateł poczułem mocne szarpnięcie, po czym od tego czasu skrzynia zaczęła szarpać, przeciągać, oraz wybierak pracował ciężko a autem podczas zmian położenia wybieraka dosyć mocno bujało. Niewiele myśląc wybrałem się do wydawałoby się renomowanego warsztatu zajmującego się regeneracją skrzyń automatycznych. Rozebranie skrzyni, wycena itd. W zasadzie całkowita regeneracja skrzyni, rachunek raczej z górnego pułapu. I do tego momentu jest wszystko ok. Niestety podczas jazdy testowej praca skrzyni zupełnie mnie nie zadowalała, było lepiej, ale dalej przeciąga biegi, delikatnie szarpie i przede wszystkim przy zmianie trybu pracy wybierakiem szarpie samochodem i dźwignia chodzi z wyraźnym oporem. Odebrałem samochód omamiony tym, że niby muszę pojeździć, skrzynia się musi "ułożyć" i przejść jakąś adaptację... Po tygodniu nic się właściwie nie zmieniło i wydaje mi się, że zostałem naciągnięty na kilka tysięcy złotych, dobrze rozumiem? Jak duży wpływ na pracę skrzyni ma np. przepływka i inne czujniki nie wchodzące w skład skrzyni? Wcześniej miałem różne problemy z samochodem, standardowe wężyki podciśnienia, egr'y itp. i nawet jak brakowało mocy to skrzynia zawsze pracowała idealnie... Ciężka praca wybieraka i szarpanie przy zmianie z P na D itp. chyba świadczy ewidentnie o tym, że problem leży dalej w skrzyni a nie reszcie samochodu? Chyba szykuje mi się mała batalia z warsztatem, kilku tys. wyrzuconych w błoto nie łatwo odpuścić... mieliście podobne problemy? Jaką strategię w negocjacjach z warsztatem warto przyjąć? Pozdrawiam serdecznie Adam