w temat wyzszosci oleju nad olejem nawet nie wchodze ale interesuje mnie co sie zmienia po plukance? (co powoduje odczucie zadowolenia /co sie zmienia/) Przemek Ja również chętnie "posłucham" Kupiłem kiedyś taką płukankę z motula i już chyba dwa lata leży na półce bo przy każdej zmianie oleju się waham czy zastosowanie tego oby na pewno będzie odpowiednie dla silnika z prawie 300tys na blacie.... Mechanicy z którymi miałem styczność raczej takie zabiegi odradzają - min. dlatego, że silnik może chodzić po płukance głośniej i może wyczyścić syfy w miejscach silnika w których nie należy ich czyścić bo to, bo tamto.. Sądzę, że to bzdura. To tak jakby źle zrosła Ci się noga, nie mógłbyś chodzić, a Ty stwierdzasz, że nie podejmiesz się zabiegu bo jest 3% szansa, że coś pójdzie nie tak. Przed zlaniem starego oleju wlewasz płukankę po czym silnik pracuje na obrotach przez jakieś pół godziny, możesz się gdzieś delikatnie przejechać i zlewasz dokładnie stary olej. Jeżeli jest w silniku jakiś nagar to jest to najlepszy sposób aby się go pozbyć bo rzeczywiście prędzej czy później może narobić szkód. Poza tym taka płukanka ułatwia zlanie się jak największej ilości starego oleju gdyż jak wiadomo olej to olej i lubi kleić się do ścian. Jeżeli pytacie mnie jak to dokładnie działa to nie odpowiem. Nad formułami takich specyfików pracują wyspecjalizowani inżynierowie i wiedzą co robią. Płukankę robiłem 10tys km temu przy 180 tys km. Nie wiem jak to jest z większymi przebiegami ale podejrzewam, że nie ma to znaczenia. MOIM ZDANIEM: Silnik po płukance zaczął pracować ciszej i z większą kulturą. Oczywiście nie są to jakieś kolosalne różnice ale jeżeli maż fioła na punkcie swojego samochodu, to je dostrzeżesz. A może to tylko moja wyobraźnia :) Ale nie wydaje mi się... ;) W każdym razie polecam taki zabieg.