Idąc za radą kupiłem magnes na elastycznej końcówce :) nie miałem za bardzo w czym wybierać i trafiła mi się wersja z walcowatym magnesem o średnicy około 8mm. Na oko wyglądała na trochę za dużą, ale cena była bardzo hipermarketowa, więc postanowiłem zaryzykować. Okazuje się jednak, że pod obudowę komputera tą drogą dostać się nie za bardzo można...o ile po bokach jest po około 2 cm luzu to od spodu nie wygląda to już tak różowo - w środkowej części (czyli tam gdzie wpadła nieszczęsna zapinka) są miejscami 3-4 mm przerwy. Narzędzie się nie przydało, ale sprawiło wcześniej niezłą frajdę mojej czteroletniej córce, która przetestowała wszystkie sprzęty w domu na okoliczność występowania w nich metalu :) Ponieważ prace związane z demontażem elementów filtra klimatyzacji były dość zaawansowane, a godzina wciąż była jeszcze młoda (jakaś pierwsza w nocy) postanowiłem nie poddawać się łatwo i przymierzyłem się do odkręcenia lub przynajmniej uniesienia obudowy komputera. Tu spotkało mnie drugie niepowodzenie :( bez łamanego śrubokręta imbusowego jest to niewykonalne. Ew. można by spróbować wyjąć środek, ale tu też potrzeba czegoś specjalistycznego (jakieś plastikowe nakrętki z wycięciami). Genialna okazała się natomiast gumowa śruba o średnicy ok. 2cm wkręcana w obudowę z przodu...pełni rolę dystansu, który wkręca się na ściśle określona głębokość - steruje tym plastikowy trzpień znajdujący się w środku - im bardziej wkręcamy śrubę tym bardziej trzpień wypycha klucz ze śruby, aż do momentu kiedy nie można już wkręcać jej głębiej. Oczywiście ponownie trzeba do tego specjalistycznego wkrętaka. Wniosek: bez dedykowanych narzędzi lepiej nie podchodzić :). Złożyłem całość do kupy, dziś zamówiłem brakującą zapinkę. Jeszcze jedna rzecz wzbudziła moje zainteresowanie, ale o tym o osobnym wątku...