Napiecie samo w sobie jest z definicji roznica potencjalow, czyli w wypadku akumulatora roznica miedzy + (+12V) a - (0V). Odlaczenie ktorejkolwiek z klem oznacza dla standardowej elektroniki zanik napiecia, czyli zasilania i nie ma znaczenia ktora bedzie pierwsza (i tak przestaja dzialac ;) ). Co do dziwnych lub niepozadanych przeplywow pradow to tez nie powinny sie zdarzac, jako ze to co wyplynie z jednego "konca" akumulatora musi trafic do drugiego :roll2: Tak wiec kolejnosc odlaczania klem nie ma wiekszego znaczenia JEZELI nie posiadamy cudacznych alarmow czy tez immobiliserow o wlasnym zasilaniu ktore maja wykrywac sabotaz ukladow zasilania itp. W takich wypadkach moze byc konieczne postepowanie takie o jakim mowi robertbmw lub jakie jest wymienione w instrukcji. Natomiast tak jak napisal Zyga78 w celu zachowania bezpieczenstwa mozna najpierw odlaczyc minus a pozniej plus, poniewaz minus przenosi sie na karoserie samochodu, jak tez i na silnik itp. Tak wiec przy odlaczaniu plusa i pozostawieniu minusa mamy szanse (odwrotnie proporcjonalna do zdolnosci manualnych :] ) na zafundowanie sobie zwarcia. Przy postepowaniu odwrotnym nie ma takiej mozliwosci. Takie jest moje stanowisko, ale elektromechanikiem nie jestem :< Lukasz_S 45Ah powinien wystarczyc. Wazniejszy w tym wypadku bedzie maxymalny prad rozruchowy (powinien byc napisany gdzies). Mniejsza pojemnosc wplynie na krotszy czas sluchania radia na postoju :[. Natomiast jezeli rozrusznik zechce pobrac wiecej pradu niz akumulator jest w stanie z siebie chwilowo oddac to bedzie juz problem. Ja mam teraz tymczasowo jakis noname aku 45Ah i kreci ok. Mimo wszystko jest to opcja tymczasowa i mam zamiar zmienic na odpowiedni. Pozdrawiam No ok tylko mój który chce włożyć to 41ah a nie 45, dodam jeszcze że silnik 2l No więc jak? Moge wkładać czy jednak kupić większy?