Byłem już u wielu magików i nikt nie potrafi mi pomóc. Przy 4000tys.obr. silnik zaczyna drżeć i traci moc (to samo na gazie i benzynie!) Na początku zdażało się to rzadko po prostu puszczałem nogę z gazu spadały obroty do ok. 2000tys. i potem znowu mogłem przyciskać. Teraz przez cały czas max. 4000tys. jeśli troszeczkę przeciągnę to muszę puszczać gaz. Coś jakby przestawał pracować jeden gar. Fachowcy sprawdzili przewody wysok.nap.-ok, kopułka i palec- ok, generalnie wszystko od zaplonu ok. Wiadomo, że sonda lambda leży, ale ja głównie jeżdżę na gazie(instalację mam najprostszą). Ostatni (były mechanik Hołka) powiedział, że może to być pęknięta jedna ze sprężyn popychających zawory i przy większych obrotach nie domyka zaworu- tego jeszcze nie sprawdziłem (mało czasu). Może komuś przytrafiło się coś takiego i potrafi mi pomóc .