Witam, zauważyłem ostatnio coś takiego (nie mam systemu Keyless & go): Zaparkowałem sobie i zgasiłem silnik. Wyjąłem kluczyk, ale po chwili stwierdziłem, że czegoś zapomniałem zabrać z domu - odpalam silnik i jadę do domu. Zajeżdżam, gaszę silnik, chcę wyjąć kluczyk a tu... nie ma kluczyka :) Samochód odpalił mi bez kluczyka, przejechałem nim kilka kilometrów, a kluczyk był w tym czasie już w kieszeni. Ponowiłem próbę - to samo. Pomyślałem, że może mam jednak Keyless&go i zostawiłem uruchomiony silnik w samochodzie i poszedłem do domu (w przypadku keyless&go chyba by zgasł po oddaleniu się od samochodu?). Oczywiście nie zgasł. Jeżeli natomiast wyjdę z samochodu, zamknę go, otworzę i wejdę z powrotem, opisana sytuacja już nie ma miejsca - muszę włożyć kluczyk. O co chodzi? :mad2: :oops: Samochód E61 LCI, kluczyk cegiełka (chyba tak go można nazwać)