
tomac
Zarejestrowani-
Postów
100 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez tomac
-
Czy akcyza 13,6% będzie zniesiona?
tomac odpowiedział(a) na tomac temat w Papierkowa robota - ubezpieczenia, podatki, opłaty rejestracyjne
Być może będzie to dość szybko. Z podanego przeze mnie linku może wynikać, że już teraz osoby, które zapłaciły 13,6% (oraz firmy - importerzy nowych samochodów) mogą sądownie dochodzić zwrotu pieniędzy. Ale może się okazać, że mimo wyroku sądu pieniędzy nikt nie odda... -
Tutaj można znaleźć informację, że ostatnio Naczelny Sąd Administracyjny zakwestionował 13,6% akcyzę na auta powyżej 2000cm^3. Byłaby to dobra informacja dla osób planujących sprowadzenie takich samochodów (np. dla mnie). Ale jak na razie akcyza (chyba) obowiązuje. Nie orientujecie się, kiedy akcyza mogłaby być obniżona? Czy to kwestia dni, tygodni czy miesięcy? Chciałem sprowadzić auto i nie wiem, czy jest sens czekać na obniżkę akcyzy. A może jest jakiś sposób, żeby już teraz zapłacić niższą akcyzę?
-
Dzięki za odpowiedzi. Problemem mojego auta jest stan blacharski - z wierzchu nie wygląda źle, chociaż kilka poprawek blacharskich by sie przydało. Jednak oglądając na ulicy inne auta muszę przyznać, że blacharka w moim wygląda bardzo dobrze. Gorzej z podwoziem. Skoro całkiem mi przerdzewiała osłona katalizatora, mocowanie rury wydechowej i pas trzymający zbiornik paliwa to reszta też musi być już w stanie niezbyt ciekawym. Obawiam się, że za 2-3 lata potrzebny będzie gruntowny remont blacharki podwozia... Tak się zastanawiałem. Auto mechanicznie jest sprawne, ma niezłe (i w dodatku działające) wyposażenie. Ale ta blacha... Myślałem, żeby je próbnie wystawić na Allegro od złotówki z cena minimalna na poziomie 6tys oraz "kup teraz" na jakieś 7,5tys. Może nie sprzedam ale zobaczę, co z tego wyjdzie. Jak myślicie - czy takie coś wygląda rozsądnie?
-
OK, ale musze porobić zdjęcia. W sumie nie mam zdjęć z autem na pierwszym planie...
-
Obawiam się, że przez ten czas ceny aut spadły radykalnie (chociaż to w sumie dobrze, bo za nowe auto też będę musiał dać mniej). Ale dzięki za odpowiedź.
-
Witam, Mam takie pytanie. Dojrzałem już do zmiany auta na nowszy model. Myślę o E39 kombi. Ale na razie mam 730i z 1988r z gazem w automacie i muszę je sprzedać. I stąd moje pytanie: Jaka jest realna cena za takie auto, za którą da się je w miarę szybko sprzedać? Autko mechanicznie jest OK, zawieszenie na bieżąco było naprawiane bez patrzenia na koszty (np. nowe amortyzatory Sachs jeszcze na gwarancji), 2 komplety kół, klimatyzacja od kilku lat trzyma bez dopełniania, w zasadzie mechanicznie trudno się do czegoś doczepić. Elektrycznie - ma drobne usterki (czasami szwankuje tempomat, uszkodzony segment wyświetlacza komputera, zdarza się, że komputer zgłupieje i np. są różne języki na obu wyświetlaczach). Ale poza tym OK. Trochę gorzej jest z blacharką. Auto wygląda nieźle jak na swoje lata, ale ma już np. niewielkie bąble rdzy koło klamek. 2 lata temu robiłem poprawki blacharskie, ale niedługo mogą przydać się nowe. Również podwozie jest trochę zardzewiałe. Wydech jest OK (wymieniłem na fabrycznie nowy), ale np. przerdzewiało mi mocowanie wydechu i mało co nie odpadł. Podobnie mocowanie zbiornika paliwa - musiałem już wymienić jeden z pasów, bo całkiem przerdzewiał. Chciałem wystawić jakieś ogłoszenie na Gratce czy na Allegro. Jednak nie znam realnych cen i nie wiem, ile za takie auto mogę zaśpiewać żeby się nie wygłupić w żadną stronę. Czy może ktoś z Was orientuje się w tym temacie? Jaką powinienem podać cenę, żeby auto sprzedać, a z drugiej strony żeby go nie oddać za bezcen? Może ostatnio kupowaliście lub sprzedawaliście podobne auto i moglibyście się ze mną podzielić ceną, za ile auto kupiliście czy sprzedaliście i w jakim było stanie?
-
Dzięki, ale już sobie poradziłem (właśnie w ten sposób).
-
A co to jest? Nie słyszałem o czymś takim. Jak to się robi? ***************************** Już mam. Poszukałem "otwieranie awaryjne" i zadziałało. Dzięki za sugestię.
-
Tak spróbuję zrobić. Czy lampki oświetlenia bagażnika nie mają jakiegoś wyłącznika czasowego, który mógłby się spalić przy zasileniu "od tyłu"? (o ile pamiętam, oświetlenie wnętrza ma wyłącznik czasowy gaszący światło po jakimś czasie nawet pomimo zostawienia otwartych drzwi - czy bagażnik tego nie ma?)
-
Niestety mam butlę z gazem blokującą dostęp od bagażnika... Ale mam pomysł, żeby podpiąć gdzieś w bagażniku 12V z innego akumulatora. Tylko nie wiem, czy gdzieś tam znajdę przewód połączony na stałe z +12V... Jest tam coś takiego dostępne?
-
Witam, Mam problem. Rozładował mi się akumulator. Odpiąłem go (żeby wziąć do ładowania) i zatrzasnąłem auto. No i teraz nie mogę go otworzyć... Bez prądu nie działa centralny zamek, a nie mogę przekręcić kluczyka do końca (coś się blokuje). Gdy podniosę klamkę - kluczyk da się przekręcić, ale "grzybek" od zamka podnosi się tylko w niewielkim stopniu - za mało żeby odblokować drzwi. Ta sytuacja dotyczy zarówno lewych jak i prawych drzwi. Nie mogę teraz wejść do auta... Czy znacie może jakiś patent, żeby w tej sytuacji wejść do auta? Z góry dzięki za pomoc.
-
Wymiana przepływomierza klapowego na termiczny - schematy.
tomac odpowiedział(a) na tomac temat w Spalanie & Paliwa alternatywne
Jeśli tam jest Motronic to możliwe, że się uda, ale to wymaga eksperymentów. W silniku 4-cylindrowym są dużo większe pulsacje przepływu powietrza niż w 6-cylindrowym, wobec tego w pewnych warunkach wskazania przepływomierza (klapy i/lub termicznego) mogą być zafałszowane. Z tego powodu po zmianie przepływomierza odczyty mogą się nieco różnić. Jak to wpłynie na pracę silnika - nie wiem, trzeba by to dopiero wypróbować. Raczej powinno być dobrze, ale nie ma pewności - trzeba dopiero sprawdzić. -
Wymiana przepływomierza klapowego na termiczny - schematy.
tomac opublikował(a) temat w Spalanie & Paliwa alternatywne
Witam, Już dość dawno temu pisałem na tym forum (np. tutaj) o wymianie przepływomierza klapowego na termiczny, odporny na wystrzały gazu i umożliwiający podniesienie mocy silnika. Kilka osób tym się zainteresowało, pytano mnie o schemat tego układu. Ostatnio zdecydowałem się ujawnić moje opracowanie, więc gdyby ktoś chciał coś takiego zmajstrować na własny użytek, to link do dokumentacji jest tutaj. Pozdrawiam i życzę miłych eksperymentów z elektroniką. -
Wymieniałem w zeszłym roku - mam oryginalne Sachs jeszcze na gwarancji. A co do ustawień: zbieżność miałem ustawianą już dawno (ze dwa lata temu) - chyba faktycznie pojadę znowu sprawdzić całą geometrię. Sądzę, że jest OK - ale sprawdzić nie zaszkodzi. Może faktycznie coś się przestawiło?
-
Dzięki, ale opony też nie. Felgi też nie, bo mam 2 komplety (zima/lato). Dzieje się to i na kołach letnich, i na zimowych - letnie mam 4 prawie nówki Dunlopa SP01 (dwie roczne i dwie dwuletnie), zimowe miałem dwie przednie nówki GoodYear UG7 (kupione pól roku temu) z przodu i dwie starsze kilkuletnie Firestone FW930. Zmiana kół nic nie daje.
-
Wahacze mam sprawne. W ramach remontu zawieszenia robiłem również wahacze (wcześniej miały minimalne luzy). Nie widzę niczego, co mogłoby powodować takie zachowanie, na szarpakach też jest wszystko OK - dlatego proszę o sugestie - może coś przegapiłem?
-
Dzięki za odpowiedź. Możliwe, że to będzie normalne zjawisko - chociaż wydaje mi się, że jest to za bardzo widoczne. Mam pytanie do innych użytkowników E32 - czy też zauważacie u siebie taki efekt?
-
Porównywałem z innymi autami i wydaje mi się, że u mnie jest to dużo mocniejszy efekt. Jeśli jadę po typowej, lekko wypukłej drodze - (środek drogi wyżej, lekki spad na boki) to muszę trzymać kierownicę wyraźnie (jakieś 5-10 stopni) odchyloną w lewo. Czy to normalne? Mam prośbę - jeśli to czyta ktoś z okolic Bytomia mający E32 - mógłbym spróbować przejechać się kawałek jego autem, a on moim? Może faktycznie jestem przewrażliwiony, ale nie mam innego E32 dla porównania. 206/65R15 (standartowe dla tego modelu).
-
Co to może być? Ma ktoś jakieś sugestie? Na równej drodze auto jedzie dobrze. Jeśli jest lekko pochylona w lewo - auto ściąga (niezbyt mocno, ale trzeba wyraźnie kontrować kierownicą). Podobnie jest przy pochyleniu w prawo (wtedy ściąga w prawo). Zbieżność jakiś czas temu robiłem - nie pomogło. W warsztacie powiedzieli, że jest troszkę za duży luz na przekładni kierowniczej. Przekładnię wymieniłem - też nie pomogło. Zawieszenie z przodu i tyłu mam w pełni sprawne (niedawno zrobiłem prawie wszystko z uwagi na wibracje kierownicy przu 80km/h), amortyzatory mam nowe (sachs) - co to może być? Zauważyłem takie coś - jak porównam koła przednie przednie z tylnymi to mam wrażenie, że tylne stoją pionowe, a przednie są jakby rozchylone na zewnątrz (ewentualnie przednie stoją prosto, a tylne są jakby pochylone do środka - zależy, co przyjąć za odniesienie). Tak, jakby tył siedział za nisko - ale tylne sprężyny też już były wymieniane i patrząc z boku nie widać, żeby tył był wyraźnie niżej od przodu. Jest może minimalnie niżej, ale różnice w pochyleniu kół są wyraźnie widoczne, a obniżenie tylnego zawieszenia jest bardzo niewielkie. Ma ktoś pomysł, co z tym da się zrobić?
-
Nie powiedziałbym. Znam zakład montujący instalacje gazowe na śląsku, którego właściciel ma dwie e32 z gazem. Zakład ten ma dobrą opinię wśród użytkowników BMW i przyjeżdżają do niego ludzie nawet z daleka aby naprawić to, co w innych warsztatach zostało spartaczone. A właściciel w swoich autach jeździ z przepływomierzami poklejonymi po wystrzałach gazu. Sprawdzonym sposobem na zmniejszenie ryzyka strzału jest jazda na zbyt bogatej mieszance. Czasami warsztaty ten sposób stosują. Chociaż ma on wady - pomijając wyższe zużycie paliwa, niewłaściwy skład spalin i ewentualny spadek mocy minusem jest tu zniszczenie katalizatora i sondy lambda długotrwałą jazdą na takiej mieszance. Gratuluję udanej instalacji. Ile lat temu instalowany był gaz? Ile kilometrów auto od tego czasu przejechało? Czy to I, czy II generacja? W celu doprowadzenia gazu do strzału można próbować skorzystać np. z książki A. Majerczyka i S. Tauberta "Układy zasilania gazem propan-butan" (WKŁ, W-wa, 2004, wydanie 2). Na stronie 209 można tam znaleźć opis takiego manipulowania biegami oraz pedałem sprzęgła i gazu, aby doprowadzić do wystrzału. Chociaż jeśli ktoś koniecznie chce doprowadzić do wystrzału gazu, to jest prosty sposób - wyjeździć gaz do końca i wtedy, jadąc już "na oparach" próbować mocno przyspieszać. Przyspieszenie jest tu niemożliwe, ale po odpowiednio długiej próbie gaz na pewno wystrzeli.
-
Z tym nie jest tak różowo. Gaz strzela nawet w prywatnych BK-kach właścicieli zakładów gazujących auta. Łatwo powiedzieć: "Musi być dobry stan instalacji WN", "Muszą być szczelne zawory", "Musi być klapa przeciwwybuchowa" - a jak gaz wybuchnie to się mówi "trudno". Zagrożenie to występuje szczególnie przy manualnej skrzyni - można mieć cały silnik i cały osprzęt w idealnym stanie, a dzięki stylowi jazdy gaz i tak będzie strzelać i nawet klapa nie uratuje przepływomierza. A nawet i przy właściwym stylu jazdy może się zdarzyć choćby pomyłkowe przerzucenie z pierwszego na czwarty bieg, trochę dodać gazu, mieszanka nagle zubożeje i mamy gotowy wystrzał. Sądzę, że ceny wtrysku gazu obecnie spadły na tyle, że nie ma już sensu ich nie montować w naszych autach. Ja sam co prawda jeżdżę na II generacji, ale instalacja była robiona już dawno (wtrysk był wtedy bardzo drogi), poza tym mam układ przerobiony na inny przepływomierz (oryginalny, klapowy mi się rozleciał właśnie wskutek wystrzału gazu). Ale skończmy tu dyskutować na temat gazu. Jest na to oddzielny dział na forum. Przedstawiłem tylko kilka argumentów za wtryskiem gazu. Za I lub II generacją przemawia chyba tylko niższa cena instalacji. Jednak ryzyko wystrzału gazu istnieje ty zawsze, można je jedynie zmniejszać. A koszty późniejszych napraw raczej przekroczą różnice w cenie instalacji. Na pytanie, czy warto podejmować to ryzyko, każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
-
No cóż... ja mam e32 z gazem i klimą. Moim zdaniem jest to niezawodne auto. Nie powinno być sytuacji, że coś się stanie w drodze i nie będziesz mógł jechać dalej - chyba, że wybuch gazu coś Ci rozwali. Z tym się musisz liczyć. Jeśli chcesz to auto gazować - musisz znaleźć naprawdę dobry warsztat i przy obecnych cenach instalacji najlepiej by było, jakbyś założył wtrysk. Jest nieco droższy, ale dużo bezpieczniejszy i minimalizuje ryzyko zniszczenia osprzętu silnika. Rzeczy, które się psują to np. zawieszenie. Nie jest to usterka uniemożliwiająca jazdę, ale naprawy są kosztowne. Ostatnio u siebie wymieniałem 4 amortyzatory i naprawiałem parę elementów w zawieszeniu - kosztowało mnie to około 2500zł. Drogie są też np. tłumiki - do silnika r6 tłumik tylny kosztuje niemal 1000zł, polski zamiennik około 350zł. Do V8 tłumików polskich nie ma, a zachodnie są (prawdopodobnie) droższe. Czasami zdarzają się usterki elektryki (np. nawiew, okna, wyświetlacz komputera), ale nie jest to duży problem i nie uniemożliwia jazdy. Oprócz tego - pomyśl nad automatem. Bardzo fajna rzecz, chociaż ogranicza przyspieszenie "spod świateł". Kiedyś byłem przeciwnikiem takiej skrzyni, ale znajomy mnie namówił. Kupiłem i teraz już nie chcę więcej auta ze skrzynią manualną. Dodatkowym plusem automatu jest to, że odpadają koszty wymiany sprzęgła. W sumie - silnik V8 - mocniejszy, mniej pali, ale bardziej "wysublimowany" - wrażliwy np. na nieszczelności w dolocie, dużo droższe naprawy. Silnik r6 - słabszy, bardziej paliwożerny, ale prosta, niezawodna konstrukcja tania w ewentualnych naprawach.
-
Dzięki. Wybiorę się w tym tygodniu. Na razie kupuję amortyzatory (bo i tak mam do wymiany), po wymianie pojadę na Karb na sprawdzenie. (23.09.2006) Wymieniłem amortyzatory (nic nie dało) i pojechałem do tego gościa na Karb. Intensywnie badał zawieszenie i chyba znalazł, co to było (dziwne, że w poprzednim warsztacie tego nie zauważyli). Mam bardzo duży luz na tylnych mocowaniach wahaczy. Oprócz tego są minimalne luzy w trzech innych miejscach, ale na tyle małe, że nie powinny przeszkadzać w jeździe. Inną rzeczą jest minimalne pulsowanie siły hamowania w rytm obrotów koła (lewy przód). Przyczyną drgań są prawdopodobnie te zamocowania wahaczy, a podczas hamowania pojawiają się prawdopodobnie wskutek pulsacji tej siły hamowania (oraz przy jeździe po nierównościach). Zobaczę, czy wibracje ustąpią po naprawieniu tych usterek - ale już dziś mogę polecić tego mechanika ze stacji kontroli na Karbiu. Jeśli macie problemy z zawieszeniem, a mieszkacie w okolicach Bytomia - tu możecie gruntownie sprawdzić, co jest grane. Ten mechanik zrobi to rzetelnie, wytłumaczy i pokaże palcem, gdzie tkwi problem. W innych zakładach potrafią tylko skasować pieniądze i powiedzieć, że wszystko jest OK.
-
Dzięki za odpowiedź. Na "szarpaki" - znaczy na takie ustrojstwo, które rusza kołami podczas przeglądu i pod samochodem się sprawdza, gdzie są luzy? Jeśli o to chodzi - byłem na takim teście, ale nic nie znaleźli. Dlatego sądzę, że te rzeczy, które już były opisywane na forum (gałki, silentbloki) u mnie są w porządku i zdecydowałem się na ponowne pytanie. Może ktoś zna inną przyczynę, która może powodować takie zachowanie? Na wszelki wypadek jeszcze raz pojadę na te szarpaki - może ostatnio mechanik coś przeoczył.
-
Witam! Próbowałem poszukać czegoś w starych wypowiedziach, ale nic nie znalazłem. Zmieniałem felgi i opony, koła są wyważone, zawieszenie sprawdzałem w trzech warsztatach - nie widać niczego zużytego, nie wiadomo, co się dzieje. Objaw jest taki - jadąc z prędkością 60-80km/h lub wyższą przy średnio mocnym hamowaniu po chwili kierownica i przód samochodu wpada w mocne wibracje. Przy słabszym, jak i przy intensywnym hamowaniu wibracji nie ma - tylko przy takim średnim - jakby coś wpadało w rezonans. Po puszczeniu pedału hamulca wibracje trwają jeszcze chwilę, po czym auto się uspokaja. Nie jest to układ hamulcowy - tarcze mam nowe, poza tym efekt ten czasami występuje również bez hamowania, na niektórych nierównych drogach. Zastanawiam się, czy przyczyną mogą być zużyte amortyzatory. Co prawda w warsztacie mi mówili, że gdyby to były amortyzatory, to efekt nie powinien ustępować przy mocniejszym hamowaniu, ale pojechałem ostatnio na test i okazało się, że przednie są zużyte w 50%, a tylne prawie wcale nie tłumią. Amortyzatory na pewno muszę wymienić, ale czy one mogą być przyczyną takiego zachowania? (A tak przy okazji - zastanawiam się nad kupnem amortyzatorów MAGNUM z uwagi na niską cenę i dwuletnią gwarancję - macie może jakieś doświadczenia z tą firmą?) Jeszcze mam jeden objaw - samochód lekko ściąga w kierunku spadku drogi. Jeśli droga jest pochyloma w prawo, auto ściąga w prawo i odwrotnie. jest to bardzo lekkie ściąganie, ale da się je zauważyć. Ma ktoś pomysł, gdzie tu może być pies pogrzebany?