greg523

Jesli ktoś byłby zainteresowany: http://www.bmw.pl/produkty/samochody/BMW_Insights/BMW_Driver_Training/introduction.html

1. Jazda POD WPŁYWEM ALKOHOLU! 2. Wyprzedzanie na zakazach i przy braku widoczności należytej. 3. Skrajna prędkość - albo wleczenie sie albo jazda na zabicie. 4. Cwaniactwo w stylu wymuszania pierwszeństwa, jazdy pasem dla autobusów, wpychania się itp. 5. Parkowanie na dwoch miejscach lub miejscach dla inwalidów.

OSobom, które nie zapinają pasów na krótkich dystansach dedukuję swoje doświadczenie z taksówką - opisane wyżej - gdyby nie pasy pewnie rozbiłbym sobie głową (na pewno nie śmiertelnie, ale nie byłoby miło) albo złamał nos. A nawyk uchronił mnie przed tym :) Polecam pod rozwagę!

Myślę, że niezlym pomysłem byłoby wpisywanie takich uwag właśnie w wątku Poradu w formie czego kierowcy robić niepowinni a co byłoby zalecane, a wynika z naszych doświadczeń. Pozdrawiam :)

Widzę, że pasy też stały sie dosyć popularne. Otóż mój pogląd jest taki, że bardzo dziwię sie ludziom, którzy dla własnego bezpieczenstwa nie chcą poświęcić pół sekundy po wejściu do samochodu - ja wyrobiłem sobie taki nawyk, że pierwszą czynnością po zajęciu miejsca - czy to kierowcy czy pasażera jest zapięcie pasa - nawet w taksówce, co raz uchroniło mnie pewnie przed rozbitą głową - jechałem jako pasażer w taksówce a auta się ponajeżdżały... Co do pasażerów egzekwuję nakaz bezwzględnie bo tu nie chodzi już tylko o włsny tylek, ale też tych siedzących przed Tobą (mam na myśli pasażerów tylnej kanapy). Nie zapinając pasów z tyłu narażasz nie tylko siebie ale tez osoby siedzące przed Tobą - w razie wypadku możesz je poprosty zmiażdżyć A tu parę filmów dla uzmysłowienia zagrożenia: http://www.youtube.com/watch?v=UthhJLekANU http://www.youtube.com/watch?v=2DWFQ73cevU

A właśnie, że powinno brać sie za pewnik... abstrahując już od pewnych historycznych zaszłości jak kto interpretował filozofię Nitschego to nie próbujmy być zbyt mądrzy bo to prowadzi do anarchii - każdyw swoim mniemaniu może być supermanem który wie lepiej - kierowca autokaru we Francji też wiedział lepiej (wybaczcie taką eksploatację tego przykładu ale jest to bardzo jaskrawy a jednoczesnie tragiczny w skutkach przykład własnie ignoracji przepisów i przekonania, że "wie się lepiej"). A tak naprawdę większość z nas nie ma kompetecji do kwestionowania przepisów - nie jedziemy z pilotem, niektórych dróg nie znamy nie pamięć, nie analizowaliśmy ich projektu, przebiegu, nachylenia czy widoczności na poszczególnych odcinkach. Zmysły zaś bywają zawodne, dlatego trzymajmy się zasad - szczególnie chodzi tu o zakazy (na trasie wyprzedzania) i linie ciągłe, bo wyprzedzenie na zakazie - nawet jadąc z prawidłową prędkością może być o wiele ragiczniejsze niż samo przekroczenie prędkości a trasie o 10 czy 20km/h. Jeszcze dodając logika, że zaka powinien być tam gdzie na pewno będziesz miał wypadek jest błedna - takich rzeczy nie można określić z prawdopodobeństwem 100% - nawet wyprzedzając na zakręcie, pod górkę na podwójnej ciagłej nic nie widząc co dzieje się przede mną może mi sie udać (i dużej części sie udaje), ale chyba zgodzisz sie z tym, że nie oznacza to, iż zakaz wyprzedzania jest tam zbędny i mozna puścić to na żywioł!

Zawsze używajmy kierunkowskazu gdy zmieniamy pas, zmieniamy kierunek ruchu (TU UŻYWAJMYKIERUNKOWSKAZU NIM ZACZNIEMY HAMOWAĆ!!!) i zjeżdżamy z ronda. Warto też pamiętać o podziękowaniu za miły gest na drodze mrugnięciem awaryjnymi lub lewa prawo kierunkiem :) Rada zainspirowana uwagą kolegi Zalewa :)

Teorii nie mam, ale można to śmiało dodać do rad dla kierowców. Zawsze używajmy kierunkowskazu gdy zmieniamy pas, zmieniamy kierunek ruchu (TU UŻYWAJMYKIERUNKOWSKAZU NIM ZACZNIEMY HAMOWAĆ!!!) i zjeżdżamy z ronda :) W Austrii widziałem tabliczki przypominające o właczeniu kierunku przy zjeździe z ronda :) Także to nie tylko nasza bolączka :)

Pewnie wywołam małą burzę, ale jak narazie większość z nas to mistrzowie kierownicy (we własnym mniemaniu) łamiący przepisy - chyba najgorszy z typów kierowców :) PRZEMYŚLMY TO!

A to co innego, chociaż czasem trudno to rozróżnić, tzn które ograniczenie ma sens a które jest efektem twórczego myślenia jakiegoś niedorozwiniętego decydenta... To jest problem, iż trudno odróżnić, a jesli komuś wejdzie w nawyk ignorowanie przepisów to może dojść do tragedii... Tutaj też taki mały apel do naszych zarządców dróg, aby w bardziej przemyślany sposób ustawiali znaki, bo nieroztropność w nakładaniu nakazów i zakazów może być bardzo szkodliwa. Takie małe OT - w sumie jak na wątek o bezpieczenstwie, którego byłem pomysłodawcą nie wiem czy powinno się znaleźć, ale wg mnie to pozytywna inicjatywa. W Danii istanieje Stowarzyszenie miłośników szybkiej jazdy i wbrew nazwie nie namawia ono do piratowania i zabijania się, ale jego podstawową działalności jest informowanie zarządów dróg o bezsensownych znakach - w tym także ograniczeń prędkość, które w danym miejscu są zbędne. Jak sami mówili część z ich wniosków jest rozpatrywana pozytywnie.

To ja jeszcze coś dopowiem... nie chcę nikogo namawiać do łamania przepisów bo dura lex sed lex... jednak w Polsce służby odpowiedzialne za infrastrukturę powinny rozważyć sensownośc niektórych znaków itp. Wydaje mi się, że często ignorujemy przepisy, ponieważ część znaków ustawiona jest naprawdę bezsensownie - przykładem tu mogą być znaki na niektórych drogach na których remont sie już zakonczył, ale ktoś zapomniał pozdejmować ograniczenia do 40... podobnie poczynili na niektórych wyremnotowanych drogach, gdzie prędkośc po remoncie obniżono. Takie postępowanie sprzyja temu, że pewne zasady uważa się za pozbawione sensu - niestety takim mysleniem możemy doprowadzić to tragedii, gdyż w koońcu złamiemy przepis, który w danym miejscu jest jak najbardziej uzasadniony (patrz tragedia autokaru z pielgrzymami - to była typowa ignorancja znaków). Wniosek płynie z tego taki, że mimo wszystko rozsądnie jest przestrzegac przepisow. A co do tego, że prędkość zabija - nie bawmy się tutaj w dywagacje semantyczne czy skłądniowe - to jest poprostu skrót myślowy. Każdy chyba wie że auto samo się nie rozpędza tylko czyni to kierowca, ale to prędkość zadziała na siły działające na nasze auto i dlatego właśnie wylecimy z drogi...

Niech każdy z nas rozważy w sumieniu :) Może mały rachunek pozwoli na postanowienie poprawy. Ja od siebie napiszę, że co do zasady staram sie jeździć z głową i rozsądnie zwracając też uwagę na innych uzytkowników drogi w tym kierowców. Jednak drzemie tez we mnie pewien diabełek, który czasami sie budzi.Wkurzam się też stojąc w korkach...

Każdy z nas chyba popełnił jakieś wykroczenie. Myślę, że warto zebrać argumenty za tym dlaczego warto mimo wszystko przestrzegać przepisów ruchu drogowego (i nie chodzi mi o argumenty w stylu mandatu). Podzielę sie narazie jednym spostrzeżeniem. Otóż od pewnego czasu przestrzegam prędkości w terenie zabudowanym (szczególnie w niedużych miejscowościach leżących na trasie). Tym co mnie do tego przekonało był komfort życia tamtejszych mieszkańców - a szczególnie komfort akustyczny - pomyslałem sobie, że nie chciałbym mieszkać przy drodze po której mimo ogranoiczenia auta jeżdżą 100 i więcej - wsłuchajcie się w hałas jaki robi auto przy 50 a jaki przy 100km/h... proponuję więc odrobinę empatii.

Chciałbym, żeby tutaj zgromadzić pewne dobre rady, które każdy kierowca powinien stosować w praktyce. Być może pomogą one uniknąć nieszczęścia. Mogą to być rzeczy proste o których jak pisałem wczesniej zapominamy popadając w rutynę. Wpisujcie tutaj tez własne doświadczenia drogowego i wnioski jakie warto z nich wyciągnąć. Moje rady: 1. Jadąc - szczególnie nad ranem lub wieczorem w porze jesiennej i zimowej uważajmy w lasach, na mostach i wiaduktach (mimo plusowej teperatury na naszych termometrach wewnętrznych) tam może być bardzo ślisko. 2. W zimie wyruszając w drogę warto przyjrzeć sie nawierzchni idąc poprostu do auta na parking - może być gołoledź której z samochodu nie wypatrzymy (bo droga będzie wyglądać na czarną). 3. Pamietajmy żeby zawsze odśniezyć auto - szyby, światła, tablize, ale też śnieg z maski, dachu i bagażnika (mozna za nieodśniezone auto dostać mandat) 4. Zachowajmy ostrozność gdy my mamy pustą drogę a z przeciwka stoi korek - zza auta może wyjśc pieszy albo ktoś wyjeżdżać z drogi bocznej puszczany przez stojących w korku - wtedy nas on nie widzi a my ie zdązymy zareagować jadąc szybko. 5. Podnie jak w pkt.4 zachowujmy się gdy omijamy kolumnę aut stojącą na jednym pasie, ktoś może wjechac nagle na nasz wolny pas - widziałem jak o mało co w Krakowie gość nie skasował sobie nowego Lexusa GS w ten właśnie sposób - ratował się ucieczka na chodnik, bo na jego szczęście nikt tamtędy nie szedł. 6. PAMIĘTAJMY O ZASADZIE OGRANICZONEGO ZAUFANIA! A co do wniosków - bardzo szybko nabrałem respektu dla tylnego napędu kiedy jadąc w południe w mieście skręcałem na skrzyżowaniu (była zima ale droga mokra i czarna) i dodałem gazu bo chciałem szybko przejechać - auto wpadło w poślizg a ja już widziałem jak lecę na znak drogowy - na szczęście kontra pomogła i autko się utrzymało na drodze - po tym wiedziałem że trzba uważać :) (to rada szczególnie dla posiadaczy pierwszego BMW)

Witam! Ja jednak poprę twierdzenie, że w bardzo dużej mierze to niedostosowanie prędkości oraz brak rozsądku kierowców jest przyczyną wypadków (owszem - są sytuacje gdzie mimo zachowania standardów bezpieczeństwa dochodzi do wypadku) - szczególnie tych najbardziej niebezpiecznych. Pisano juz na forum ogólnym o kilku wypadkach, które miały miejsce w terenie zabudowanym w lecie w porze nocnej (mały ruch) gdzie auto wylatywało z drogi w coś uderzało, a skutek był taki, że jadący nim ludzie ginęli... przy takich założeniach nikt mi nie powie, że jeśli kierujący autem (zakładamy, że w pełni sprawnym technicznie) zachowując rozsądną prędkość w terenie zabudowanym (nie mowię, że jest to koniecznie 50 - choć tak powinno być, ale 60 czy nawet 70) tak poprostu wziął i wyleciał z drogi. Mimo złej nawierzchni przy takich prędkościach, sprawnym samochodzie z dobrym zawieszeniem (BMW) raczej się nie wylatuje i nie ginie na miejscu...

http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/bmw-m3-cabrio,1043005 Widzę, że biały coraz modniejszym kolorem się staje - chociaż podobno takie były przewidywania. Widac to było tez po tych rozbitych BMW,które płynęły do Stanów -też sporo bialych było :) A poza tym fajne auto :)

Pieniądze z budżetu powinny być wydatkowane zarówno na poprawę infrastruktury jak i na działania takie jak foto i videoradary, ponieważ niestety to tragicznych wypadków dochodzi też na nowiutkich świeżo oddanych wielopasmowych drogach. Mnie nie do końca przekonują argumenty, że autostrady to lek na całe zło - idioci pozostaną idiotami zarówno na wąskiej krętej drodze jak i na 3 pasmowej autostradzie - i tu i tu mogą doprowadzić do tragedii...a na pewną grupę osób pozbawionych wyobraźni i zdrowego rozsądku może zadziałać tylko wiszący nad nimi bat w postaci videoradaru i punktów karnych. Pozdrawiam! PS.kiedyś słyszałem rozmowę przedstawicieli handlowych - btw stali przy Pandzie - jeden mówi, że zrobili gdzieś tam dwupasmówkę czy tam odcinek autostrady, ale co to za sutostrada jak tam auto z videoradarem jeździ i nie można więcej niż 130...że on 130 to na zwykłej drodze jedzie :doh:

Jeśli chodzi o praktyczne doświadczenia to ich nie mam, ale kiedyś było w Motorze porównanie kosztowe samochodów klasy średniej i wyższej m.in. BMW 3 i 5. W eksplatacji trójka wyszła im taniej, natomiast jesli chodzi o części pisali, że korzystniejsza jest piątka - ze względu na dłuższy starz rynkowy o wiele łatwiej znaleźć do niej zamienniki, które zazwyczaj są tańsze niż do trójki (głównie chodziło o części karoseryjne). Natomiast piątka bardziej skomplikowane, a przez co droższe zawieszenie. Zaznaczam, że wszystko opieram na tym artykule... Pozdrawiam!

W Rzeszowie natomiast jeździ srebrna Laguna - nie ta najnowsza tylko II po faceliftingu. Też ma możliwość łapania zarówno z tyłu jak i z przodu. Podobno policjant nią jeżdżący lubi podpuszczać, a jak złapie to jest surowy - szczególnie jeśli wypatrzy CB radio w aucie :)

Witam! Jeśli miałbym coś doradzić to przejechać się z nim do serwisu... To chyba najpewniejsza rzecz, ewentualnie do zaufanego mechanika...ale serwisy w Krakowie są w miarę OK. Ja osobiście polecałbym Misiaka...jeżdżę tam na przeglądy i nigdy nie ma z niczym problemu. Nie wiem w końcu, czy mozna jakieś informacje zczytać z kluczyka..bo tu odmienne głosy krążą...ale jeśli tak jest rzeczywiście (a jedyne i piątce e-39 goście wsadzają kluczyk do jakiegos ustrojstwa i zczytują na komp informacje o aucie) to będzie jakiś sposób na weryfikację przebiegu. Pozdrawiam!

Takie małe OT...ale nadal co do bazy... Nie wiecie jak wygląda sprawa z tymi nowymi BMW, które mają dane zapisywane na kluczyk? Jak byłem w serwisie u Misiaka chwilę zczytywał dane i sie zapytałem czy wolno komp chodzi, na co odparł, że tak bo dane z kluczyka wysyłają się do centrali w Monachium, a z tamtąd pobierane są dane o aucie. Pozdrawiam! PS. sprawa dotyczyła 116i

ale Tobie zepsuł się na parkingu, a nie na drodze...poza tym interweniowało ASO i Assistance, a nie ADAC ;) Więc normy jeszcze nie wyrabiasz ;) POZDRAWIAM!

To ja też coś napiszę :) zacznijmy od minusów, aby dalej było już tylko milej: - rzeczywiście bardzo twarde zawieszenie - w połaczeniu z oponami runflat daje znać o nierównościach drogi (jednak ma to swoje zalety - fantastycznie prowadzi sie w zakrętach i na autostradzie) - niezbyt wiele miejsca z tyłu i w bagażniku - jest to typowe auto dla dwóch osób, trzy lub cztery z bagażem zaczyna robić sie ciasno (tak dla ewentualnych kupujących - ze względu na powyższa cechę wybór wersji 3 czy 5 drzwiowej powinien byc jedynie kwestią gustu i zapatrywań estetycznych a nie potrzeb) - dosyć niewygodne wejście do tyłu - słaba widocznośc do tyłu - mała tylna szyba i przynajmniej u mnie denerwująco działający spryskiwacz tylnej szyby - mało schowków, brak uchwytów na kubki i podłokietnika środkowego - jak dla mnie marne wyposażenie seryjne z zakresu komfortu (wspomnianie schowki, uchwyty, podłokietnik, brak seryjnej klimatyzacji czy skórzanej kierownicy) PLUSY: - rewelacyjne zawieszenie jeśli chodzi o bezpieczeństwo i możliwość jazdy w zakrętach - bardzo dobrze pracująca skrzynia biegów - świetne hamulce - bardzo dobra precyzja prowadzenia (taki go-cart ;) ) - sporo miejsca na przednich siedzeniach - brak konieczności wożenia zapasu (runflat ma też swoje zalety :) ) - kompletne wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa - rozbudowany komputer jesli chodzi o wskazania serwisowe i mozliwości ustawień róznych funkcji - także do kluczyka - kompaktowe wymiary pozwalają bardzo sprawnie poruszać sie w mieście, a dla dwóch osób auto jest komfortowe i na długie podróże - po przejechaniu 1000km wcale nie byłem zmęczony - a więc dość uniwersalny - fajny bajer z przyciskiem i karta zamiast kluczyka - wygodne fotele PS. a tak wogóle zastanawiam się czy nie zmienić sobie na wersję po liftingu...jeśli udałoby się znaleźć coś w Premium Selection za rozsądną dopłatą :) Lifting powinien dopracować to auto :) i zapewne takie jest...a i silniki ciut mocniejsze.

ale przecież tych przetłoczen nie widać - ja włożyłem tą nakłdakę do końca i idealnie pokryła się z dawną rurą...

ja wiem...tak z 10-15 cm ...w każdym razie jak patrzysz z góry albo z boku to wygląda jakby rura taka była. Jedyna jej wada - jak jakiś złodziej wypatrzy to to, że jest mocowana tylko na jedną śróbę...ja trzymam auto w garażu więc nie ma problemu...