Cześć. Dużo zależy od tego, w jakim stanie kupisz auto. Co do wentylatora, też miałem przeprawę, ale nie potrzebnie, bo tam zastyga i zasycha z czasem smar. Wymieniłem go niepotrzebnie (po wyciągnięciu i przesmarowaniu na nowo, mam cały wentylator jak by co na podmiankę). W cholerę dużo roboty i nigdy nie poskładasz tak jak było oryginalnie. Za drugim razem jak przestał mi działać kolejny (używany), to przez kanał dolotu powietrza od prawej strony pod maską, za pomocą kamerki endoskopu na sztywnym drucie władowałem się do środka i tycałem wentylator (ustawiony uprzednio na max), aż zaczął się kręcić i po dłuższej chwili zaczął się normalnie kręcić. Teraz codziennie rano przed odpaleniem włączam wentylator na MAX i czekam kilka sekund aż się pokręci na maksymalnych obrotach. Robię tak już 5 lat i nie ma problemu z wentylatorem, który się zastoi.
Co do samej E38, to wchłania sporo kasy. Ja swoją jeżdżę jako daily, bez garażowania, więc już mam drzwi na dole rdzewiejące, tylne nadkola, które ogarniam po druciarsku na bieżąco. To robię sam. Może inaczej: na różne eksploatacyjne naprawy w zeszłym roku wydałem łącznie z robocizną ok 11tyś. A były to nowe sprzęgło, tarcze i klocki, okładziny ręcznego i nowa linka, piznęła stacyjka, zamówić pod klucz tylko w ASO można, czujnik położenia wałka i wału (tym razem oryginalne z ASO - ponad 1500zł)... Z elektryką też problem miałem, musiałem wymienić starter i przetwornicę - to na szczęście udało się dobrać z jakiegoś starszego Cayenne, bo taki sam idzie i o dziwo dostałem nowe, nieużywane leżaki.
Miałem E34 (mam drugie), miałem E36, E34, jeździłem E39 i jednak E38 to mimo wszystko jest inna jazda. Jest po prostu wygodniej, ciszej i milej. Wiadomo, że nie będziesz się tym ścigał, ale polecam jeśli trafisz zdrową.
PS. Musisz mieć umiejętność robić samemu podstawowe rzeczy, bo się możesz nie wypłacić. Mechanicy za samo E38 na starcie sporo liczą, choć za E39 o wiele mniej, a samochody są bardzo podobne.