Skocz do zawartości

kredens

Zarejestrowani
  • Postów

    162
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kredens

  1. A co takiego super jest w manualu (w aucie nie do sportu), żeby go "brać póki produkują"? Jak jest automat, to i tempomat działa w przyjemniejszy sposób, w mieście i w korkach jest zupełnie inna jazda, ruszanie pod górę zawsze bezproblemowe, auto nigdy nie zgaśnie (zdarza się najlepszym) itp itd. Tylko bez farmazonów że jest większa kontrola nad autem, bo nie mówimy o bolidzie na KJSy, tylko o autach na codzień.Jak widzę te w kółko powielane głupoty z przed 20 lat, to mam wrażenie że piszą je ludzie, którzy automatem nigdy nie jechali.
  2. Półtora roku szukania i to wymarzone auto, to 12 letnie E91 w ultra-biedzie? Serio? Bez urazy, bo koledzy są chyba ciut za delikatni, ale czy ty upadłeś na głowę? Poza silnikiem, to auto nie ma absolutnie nic. 60-kilka tysięcy za niemal totalnego golasa (aż dziw że nie ma manualnej klimy i dziwne że pośród tej pustyni wyposażenia są podgrzewane fotele, chociaż to te okropne), w dodatku w manualu... borze tucholski... Jeszcze patrze na to ogłoszenie - trzy zdjęcia bagażnika i ani jednego porządnego zdjęcia kokpitu, no nie mogę z tego auta marzeń :duh: To nie ma być auto do latania bokiem po torze, żeby kupować je w pakiecie wyposażenia "polskie lata '90". Apeluję o jakiś rozsądek :lol:
  3. + pewnie brak navi i manual.
  4. Trzeba baaaaardzo mocno się jarać tym autem, żeby kupić drugie takei samo tylko z innym silnikiem :wink: dobra okazja żeby spróbować czegoś innego, a nie wydać pieniądze i mieć z grubsza to samo. Albo oczywiście zagryźć zęby i ponaprawiać co trzeba
  5. @Radarro - ani ja nie kupowałem tego auta tak jak to opisujesz, ani ode mnie nie zostało tak kupione (ani żadne inne z moich aut). Ja pojechałem po nie z "pakietem Janusza" czyli kolegą i miernikiem grubości lakieru. Pomierzyliśmy, zajrzeliśmy w zakamarki, kopnęliśmy w oponę, przejechaliśmy się. Nawet nie pamiętam czy miałem wtedy czytnik OBD2 i czy go podpiąłem, nie miał go natomiast kupujący ode mnie to auto facet (bardzo pozdrawiam!), nie miał nawet tego czujnika lakieru, zdał się na mój bardzo szczegółowy opis auta w ogłoszeniu (pozdro dla wszystkich jełopów od "więcej informacji udzielę telefonicznie", jakby wstydzili się opisać swoje perełki). I ani ja się nie naciąłem na ten egzemplarz, ani on się nie naciął (ja sobie btoolem robiłem skan czy nie było jakichś ukrytych problemów - nie było). Za to kiedyś wykupiłem pełne oględziny z autotesto do auta innej marki, komputery, kanały, setki zdjęć, super opinia i przez dwa lata tyle co wydałem w serwisie, to niektórzy dwa auta by za to kupili. Także nie ma reguły, ale tez nie będę do wozu za 20-pare tysięcy zabierał sztabu naukowców, bo bez przesady. Zresztą, można stanąć na głowie, prześwietlić auto na wylot, a za tydzień coś pierdyknie i pochłonie 5 tysi, bo taki to już wiek każdego auta z N52, że można się wszystkiego spodziewać. Ale przy tym silniku uważam że można mieć spore szanse na wiele w miarę bezproblemowych kilometrów. Byle nie nadziać się na jakiegoś totalnego dziada
  6. Kto normalny ci pozwoli się rozkładać z laptopem, kablami itd żeby to wszystko sprawdzać :lol: Spojrzałbym na takiego, jak na tych oszołomów co chcą pół tapicerki demontować, żeby sprawdzać czy nie po zalaniu. W życiu bym nie dał grzebać jakiemuś przypadkowemu człowiekowi przy elektronice - chcesz sprawdzać, jedźmy do ASO czy jakiegoś znanego solidnego serwisu, niech patrzą. Co do samego silnika - miałem przez rok E90 z nim, nie sprawił mi najmniejszego problemu, jeździło się fajnie. Ale wiek tych aut wskazuje, że to jest kwestia kiedy, a nie czy, coś padnie. Szczególnie że pompa wody jest dziadowska, a przez wszystkie lata produkcji nie zrobili też nic z uszczelkami które z czasem zaczynają puszczać i wymiana ich czeka każdego, bez wyjątku. Dla mnie największym problemem tych starszych samochodów, jest znalezienie solidnego warsztatu, czy ogólnie jakość wielu serwisów, które by mogły je ogarniać na jakimś przyzwoitym poziomie - i od tego bym zaczął - od zorientowania się, czy w moim mieście/bliskiej okolicy jest gdzie serwisować poważne tematy, jak silnik (bo wymienić wahacz czy klocki hamulcowe, to można niemal wszędzie). I nie mówię o ASO, bo pare większych wizyt tam podwoi koszt zakupu auta, biorąc pod uwagę ich narzut, a też nikt rozsądny nie będzie chciał inwestować majątku w 15-16 letnie, dość zwyczajne BMW (albo wozić je 250km do innego serwisu). I dla mnie brak takiego miejsca był jednym z powodów dla którego po roku sprzedałem swoje BMW, zanim cokolwiek się zaczęło dziać.
  7. Tylko , że on wkleił e91 ;) Zanim edytował, było E61 :)
  8. Co myślisz o napisaniu tego posta w dziale E60, E61?
  9. @Penny 1 - A nie nie, nie to że jadę po marce - ale nie przywiązuję się do żadnej. Miałem już auta z różnych "bajek" i tylko na dźwięk liter "BMW" padały dziwne spojrzenia itp - no niestety, każdy wie jak to wygląda na naszych drogach (chociaż ja np. starałem się nie dokładać cegiełek do tego wizerunku). Oczywiście słaby wizerunek nie był powodem sprzedaży auta, technicznie też nie miałem z nim żadnego problemu, wspominam je bardzo fajnie i podejrzewam że nowy właściciel też jest zadowolony. Ot - przestało mi odpowiadać jeżdżenie 15 letnim samochodem, który mimo że się nie psuł, to z tyłu głowy gdzieś tam było, że nic nie jest wieczne. A ceny napraw jakie padają m.in. w tym wątku, dają do myślenia czy ten konkretny wóz jest na tyle wyjątkowy, żeby w niego inwestować. Powoli zaczyna już być tak że można bardzo tanio kupić, ale potem się drogo naprawia, a z racji wieku, naprawia się częściej niż w poprzednich latach. Ja uznałem że już nie warto, ale urazy żadnej nie mam, ani do marki, ani do modelu. Piszę tutaj dość jaskrawo, w ramach przeciwwagi do większych fanów marki, nic poza tym ;) Zwróćcie też uwagę, że najczęściej w tym wątku pojawiają się egzemplarze z początków produkcji, a to już na prawdę odległe roczniki.
  10. Za to musisz się przyznać, że jesteś kierowcą BMW, a to niestety ale w Polsce trochę wstyd w ostatnich miesiącach, przez wirtuozerię wielu z nich. Koszty napraw silników 2.0 w LCI to jakaś abstrakcja względem tego co oferują, to już serio trzeba być fanem marki żeby inwestować w E90 z takim motorem, bo to ogromnie podbija ostateczną cenę auta, ale niekoniecznie jego wartość - a to już jednak trochę przestarzałe samochody...
  11. Podnieś maskę, na kloszach lamp są wypisane wszystkie typy świecidełek które się w nich znajdują
  12. Polecam pooglądać u Profesora Chrisa "Od spodu na podnośniku" - chyba każde auto z USA, a miewał tam "cenniejsze" sztuki niż kapeć E90, których jest na pęczki wszędzie, miało ślady od ramion widlaka. No ale można sobie ślepo wierzyć, że ten jeden przypłynął cały owinięty w folię bąbelkową. A check engine to przez kiepskie paliwo :lol:
  13. Polecam jednak troche odświeżyć wiadomości, ale nie będę punktował, za to przypomnę od czego zacząłem ten wątek - od stwierdzenia, że nie warto pakować góry pieniędzy w stare, niezbyt wyjątkowe auta. Nie miałem zamiaru nikomu dyktować co ma być dla niego lepsze. Jak ktoś kupuje trzeci samochód i chce mieć coś w ten czy inny sposób ciekawego na weekendy, to nie o takich zakupach jest ta dyskusja chyba. Ja tę drogę przeszedłem - stare, ale mocniejsze, w pewnym momencie nawet kultowe, a jeszcze w zasięgu finansowym. Rzeczywistość jednak pokazała, że na codzień bokiem się raczej nie lata, w sprintach spod świateł zawsze się znajdzie ktoś z mocniejszym wozem, środek widać że był projektowany 20 lat temu, a wypady na tor przez lata można było policzyć na palcach. Na dodatek, mając porównanie z różnymi gabarytowo, napędowo i mocowo autami, okazuje się że wcale mniejsze nie musi znaczyć już gorsze.
  14. Nie wiem skąd wzięliście te teksty o splendorze i wizerunku - napisałem tylko, że E9x to bardzo popularne auto, za kwoty jakie niektórzy wołają za nie, można sobie kupić coś nieco bardziej oryginalnego. Można, nie trzeba, ja tez nie miałem takiej potrzeby. To podejście do nowych aut jest chyba trochę skażone przyzwyczajeniem do kupowania właśnie 15 letnich sztrucli po niemcu + naczytaniu się w necie jakie te nowe to złe - "będzie się psuć, bo downsizing, bo postarzanie, bo coś tam" - być może, ale nie tobie, zapewne nawet nie następnemu właścicielowi tylko któremuś kolejnemu. Tylko ja nie zakładam że będę autem jeździł 10 lat - za dużo się zmienia, za wiele jest fajnych pojazdów, żeby wrastać w fotel w jednym, w dodatku starym. I polecam się najpierw przejechać czymś w miarę nowym, z nowoczesną skrzynią biegów, nowoczesnym silnikiem w którym na moment obrotowy nie trzeba czekać do 2/3 obrotomierza, a potem dopiero smęcić prawdy objawione o wyższości starych nad nowymi. Przeskok między autem z 2005/6 a takim z 2019/20 jest olbrzymi. Swoją drogą nie wiem co to za 15 letnia "dobra technologia" - kolega @kkx5 ma tu sporo do powiedzenia "wręcz przeciwnie". Przy czym zupełnie nowe auta też uważam za nieopłacalny zakup, ale takie 1-2-3 letnie? Jak najbardziej warto - one już straciły spory kawałek swojej wartości, a nadal są świeże, na gwarancji którą zwykle można przedłużyć. I wcale niekoniecznie żadne Skody, Dacie i inne takie, zabawne że zawsze w takich dyskusjach próbuje się sprowadzić wszystko do absurdu przywołując takie marki (chociaż np Skoda w aktualnych modelach zawstydzi każde 15 letnie BMW wyposażeniem. Nadal bym żadnej nie kupił, ale takie są fakty). Chyba że powiedzmy sobie uczciwie "nie stać mnie/nie chcę wydać 70-90tys na nowsze, jeżdzę takim za 35tys bo na takie mogę sobie pozwolić" - i ok, nie ma w tym nic złego, tylko nie dorabiajmy ideologii. Wybaczcie ten wykład, ale warto czasem trzeźwo spojrzeć na temat
  15. Moim zdaniem stare auto - a E9x uważam już za stare - warto kupić tylko w miarę tanio (ale nie znowu najtańsze na rynku, chyba że na krótko do polatania). Żeby się nie okazało, że cena zakupu i koszty serwisu wywindują jego ostateczny koszt na poziom czegoś nowszego. Warto się zastanowić ile (jak dużo i jak długo) realnie się będzie takim autem jeździło, czy w ogóle warto pakować większe pieniądze w coś, co już jest troche przestarzałe i można być też pewnym że się zacznie psuć ze starości i jest to raczej nie do uniknięcia... Ja już się przesiadałem między kilkoma autami z dwucyfrowym wiekiem i przyznam że mi to obrzydło (abstrahując zupełnie od marki, bo nie ma za wielkiego znaczenia jeśli założymy że mówimy o autach "fajnych") - znudziło mi się szukanie sensownych warsztatów (bo naprawianie w ASO nastoletniego auta to chyba jednak przesada), takie notoryczne sprawdzanie czy coś nie cieknie, czy coś nie rzuca cichaczem błędem w ecu itp itd - a tak jest ze starymi używanymi autami. Na szczęście nie jestem fanatykiem żadnej marki i chętniej wezmę świeższe Megane Sport niż będę przepłacał za starszawe E92 bo ktoś sobie ubzdurał że jest nie wiadomo jak wyjątkowe. Ale pisze to wszystko, jednocześnie mając po swoim BMW tylko jak najlepsze wrażenia - kupiłem niedrogo, absolutnie nic mi się w nim nie zadziało, jeździło się bardzo fajnie (chociaż nie znowu tak, żeby za R6 dać się pokroić), sprzedałem też bez problemu w kilka dni (chociaż poziom telefonów i szukania dziury w całym przez "kupujących" zasługuje na osobny temat).
  16. kkx5 w kółko podkreśla jakim to jest entuzjastą benzyny, a tymczasem poza tymi dość pustymi słowami (kocham benzynę, ALE), z kadego posta bije fanatykiem diesela :nienie: niemniej podziwiam ludzi, którzy chcą wydać 50k pln na już dość stare auto, przy tym nie jakieś wyjątkowe, bo widać je na każdym kroku (abstrahując od tego co pod maską) i być gotowi pakować w naprawy po kilka tysięcy... przyznam że mi się 330i jeździło bardzo fajnie - ale sprzedałem, bo mimo wszystko popularne 15 letnie auto to nie jest szczyt marzeń. no ale - kupiłem niedrogo, spróbowałem jak to jest mieć 6 cylindrowe BMW (wizerunkowo niestety słabiutko...) i kiedyś, być może, z przyjemnością wrócę do marki. Ale wszystkim będę odradzał kupowanie takich starych aut, szczególnie za takie dzikie pieniądze. Choćby mityczny niemiec czy austriak chuchał i dmuchał, to sam wiek robi swoje - materiały się zużywają, elektronika (w tym multimedia) się zestarzała itp itd. Z jednym się z kkx5 zgodzę - E90, i to nawet w Polsce, już żwawym krokiem zastępuje E46 jako gruzowóz i te kwoty z zachodu rzędu €15000 to chyba za egzemplarze w stanie muzealnym kolekcjonerskim, bo to są kwoty za które można kupić bardzo fajne świeże auta a nie starego kapcia. Czego wszystkim wam życzę :D
  17. ile jeszcze razy padnie to samo pytanie? Były na ostatnich stronach wskazywane sprawdzone adaptery, to usilnie szukacie czegoś 5zł tańszego.
  18. Miałem dwa auta z taką funkcją (skrzynie manual naturalnie) i w żadnym z nich nigdy nie miałem pewności czy to akurat zadziała czy może jednak nie. Fajne na papierze, a w rzeczywistości dopiero automatyczna skrzynia daje spokój
  19. Poza tym nikt poważny ci nie wyda oceny po filmiku na yt.
  20. Masz napisane na lampie + cały google...
  21. są sprawdzone przez wielu iCar 2, iCar 3, iCar Pro, to kupujecie jakieś wynalazki, które już nawet z wyglądu budzą wątpliwości bo przypominają najtańszą tandetę...
  22. Wszystko to było setki razy poruszane, szkoda że nie chciało ci się nawet przescrollować tego działu zanim założyłeś nowy temat.
  23. 100tys za 15 letnie auto, które aż takim cudem to znowu nie jest. Trzeba być mocno napalonym... zreszta nie liczy się za ile są wystawiane, a za ile faktycznie je ktokolwiek kupuje i czy kupuje
  24. Pomyśl, w jakim stanie musiał być ten samochód, ze komuś się go opłaciło sprowadzić ze stanów, naprawić i teraz wystawić za 23tys... Poza tym ty celujesz w E92 R6 za 20k pln? Dobrze rozumiem? Powodzenia :)
  25. Chyba praca w/posiadanie warsztatu (nie wiem które jest właściwe, nie chcę obrazić) trochę ci jednak zaciemnia obraz - z definicji widzisz auta z problemami. Większa część jednak po prostu jeździ, od czasu do czasu borykając się z usterkami typowo eksploatacyjnymi, a nie że silnik pada bo jest zły. Kupowanie starego (E9x to już stare auta, nie udawajmy że nie) auta to zawsze jakaś loteria, czy to diesel czy benzyna, jednak takie N52 - bez bezpośredniego wtrysku, bez turbiny, bez dpfa wydaje się nieco mniej ryzykowne niż jednostki które wszystkie te rzeczy mają. Oczywiście paść może dużo innych rzeczy, no ale myśląc w ten sposób to pozostaje jazda autobusami. Poza tym to zawsze loteria przy używanym aucie - jak kto dbał, gdzie serwisował, gdzie jeździł itd. No i te 3 litrowe Nki to jednak jak tak czytam czasem zagraniczne fora, mają raczej dobrą opinię, ludzie robią nimi duże przebiegi, także nie wiem skąd tak negatywna opinia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.