oprocz frajdy z posiadania rekina i wrazen z samej jazdy przyjemnosc mam z tego, ze sluzy mi ten samochod do wszystkiego i wkurzaloby mnie gdybym mial paranoicznie unikac w nim swobody.. torby z mcdonalda, paczki po fajkach i puste butelki po napojach na tyle to u mnie norma; w koncu wywali sie gdzies na jakiejs stacji przy tankowaniu... kurzu i popiolou nie cierpie... z tylu rzadko ktos jezdzi, przewaznie mam na kanapie jakas bluze a na podlodze w.w. opakowania ;) wkurza mnie jak cokolwiek lezy na prawej polce czy ogolnie podszybiu.. nie wiem jak ludzie moga tam wozic mapy, papiery czy czapki, rekawiczki, jak jakis tirowiec.. nie pozwalam nikomu tam niczego polozyc a jak zostanie to musze zatrzymac samochod i to wyjac bo mnie szlag trafia.. poza tym nie mam zadnych paranoji, mysle.. drazni mnie tez trzaskanie drzwiami bo od trzaskania spadaja mi takie uszczelki przy zamku, dzieki ktorym drzwi sie ladnie zamykaja i potem trzeba trzaskac poki sie nowych nie zalozy... zdarza sie ze wsiadam do kogos i mnie ochrzania za obstukiwanie progow, ale jak woli bloto w srodku zamiast stukniecia o prog to jego sprawa.. ja wole mniej wilgoci i syfu na podlodze..