Witam. Od tygodnia jestem szczęśliwym (póki co) posiadaczem F20 116d z końca 2013 roku z przebiegiem 50tyś km, silnik 2.0 n47t. Przesiadłem się na diesla z benzyniaka, świetnie się jeździ, fajny moment obrotowy i niskie spalanie. Nie wiem natomiast czy nie strzeliłem sobie w kolano kupując diesla. Chodzi o to, że na co dzień jeżdżę na krótkich dystansach, 5km w jedną, 5km w drugą stronę. W roku robię około 10tyś km, przy czym większość to jazda miejska na krótkich odcinkach. Raz na tydzień lub dwa jadę gdzieś dalej ok 20km, czasami 80km. Ale to max. No i w całej tej ekscytacji nowym samochodem chyba dobrze tego nie przemyślałem i teraz zaczynam się martwić o egr, a przede wszystkim dpf. Co mogę zrobić, żeby w miarę możliwości uniknąć problemów i jak najdłużej cieszyć się bezawaryjną jazdą? Czy ktoś eksploatuje swojego diesla w podobny sposób i może podzielić się jakimiś doświadczeniami? Przegonić samochód raz na tydzień lub dwa po autostradzie na wysokich obrotach? Jakieś dodatki do paliwa? Może coś innego? Z góry dziękuję za pomoc.