Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
pomocy- miałem dzis stłuczke - stalem sobie na skrzyzowaniu przed znakiem stop i w gośc wjechał mi w tył auta. pomózcie prosze sformułować mi tersć oswiadczenia ktore on powinien podpisac , ja sie wogole na tym nie znam i nie wiem jak to napisac a moze sa jekies gotowe formularze??
Opublikowano
pomocy- miałem dzis stłuczke - stalem sobie na skrzyzowaniu przed znakiem stop i w gośc wjechał mi w tył auta. pomózcie prosze sformułować mi tersć oswiadczenia ktore on powinien podpisac , ja sie wogole na tym nie znam i nie wiem jak to napisac a moze sa jekies gotowe formularze??

 

Przerabialem temat na wszystkie strony. Przede wszystkim

na dokumencie powinny znalezc sie dane SPRAWCY tj

imie, nazwisko, pesel, nr dok. tozsamosci i PRZEZ KOGO WYDANY

nr prawa jazdy (NIE numer blankietu na starych drukach tylko numer

PJ taki lamany na rok wydania) i kto wydal i jakiej kategorii

seria i numer polisy OC sprawcy, do kiedy wazna i kto wystawil

Dane poszkodowanego rowniez nalezy wpisac ale nie musza byc

juz az tak szczegolowe

 

Jesli w ktorymkolwiek pojezdzie osoba prowadzaca nie jest jednoczesnie

wlascicielem, to w oswiadczeniu powinno sie wpisac zarowno

kierujacego pojazdem jak i prawnego wlasciciela pojazdu (wazne

dla pojazdow bedacych np wlasnoscia firmy leasingowej).

 

okolicznosci zdarzenia, godzine oraz miejsce ("okolice skrzyzowania

ulic...")

oraz bardzo istotne - element w ktorym sprawca oswiadcza, iz

spowodowal kolizje. moze miec on postac np

 

"spowodowalem kolizje z pojazdem o nr rej XXX przez najechanie na

tylna czesc samochodu"

 

Element ten musi byc sformulowany w jednoznaczny sposob tak zeby

nie bylo watpliwosci kto jest sprawca - zapis typu "uderzylem w bok

samochodu o nr..." z prawnego punktu nie wystarczy poniewaz takie

zdarzenie moglo miec przyczyne w postaci bledu innego kierowcy.

Punto75>BravoGT>MB260E>MBC280>*PuntoHLX>MBC320>MBE50AMG>VectraC>BMW528 . it's nice to be important but it's more important to be nice

>>> psychop's lab mike.xray.pl

Opublikowano

A ja kiedyś czytałem dziwne teksty z oświadczeń, które mi znajomy przyniósł. Podobno autentyki, zapamiętałem jeden z nich:

 

"Jechałem 150km/h, wpadłem na zakręcie w poślizg, uderzyłem w barierkę, wpadłem do rowu, wyleciałem z rowu, dachowałem 3 razy, uderzyłem w drzewo i wtedy straciłem panowanie nad kierownicą..."

 

:mrgreen: :duh: :mrgreen:

 

Sorki za OT, ale tak właśnie mi się to przypomniało ;)

Opublikowano
A ja kiedyś czytałem dziwne teksty z oświadczeń, które mi znajomy przyniósł. Podobno autentyki, zapamiętałem jeden z nich:

 

"Jechałem 150km/h, wpadłem na zakręcie w poślizg, uderzyłem w barierkę, wpadłem do rowu, wyleciałem z rowu, dachowałem 3 razy, uderzyłem w drzewo i wtedy straciłem panowanie nad kierownicą..."

 

:mrgreen: :duh: :mrgreen:

 

Sorki za OT, ale tak właśnie mi się to przypomniało ;)

 

krazylo kiedys w internecie. ale jak pare lat temu zglaszalem w pzu

szkode, to przy okienku stalo ze mna ze czterech gosci, ktorzy pisali

w oswiadczeniach, tfu, w tych specjalnie przygotowanych do tego

formularzach takie brednie, ze wykazywaly juz nie tylko na brak jakiejkolwiek wiedzy o przepisach rd, ale rowniez o elementarnym

zaniku logicznego myslenia.... :) wiec jestem w stanie uwierzyc

Punto75>BravoGT>MB260E>MBC280>*PuntoHLX>MBC320>MBE50AMG>VectraC>BMW528 . it's nice to be important but it's more important to be nice

>>> psychop's lab mike.xray.pl

Opublikowano

Witam

Uważam że powinieneś bezwzględnie wezwać policję do zdarzenia niech spiszą służbową notatkę z miejsca kolizji. Niestety BMW to nie polonez którego można wyklepać w byle warsztacie za kilka złotych. A zakłady ubezpieczeniowe bardzo niechętnie wypłacają pieniążki. I szukają tylko pretekstu by nie wypłacić nawet złotówki. Nauczyło mnie tego życie. Sprawca wypadku podpisał oświadczenie, a następnego dnia oświadczył że wina była po mojej stronie, a on podpisał oświadczenie tylko dlatego że był w „szoku”. A to już jest woda na młyn ubezpieczyciela, a jak już trafisz na kogoś z polisą wystawianą przez „Link 4” lub „Wartę” to zapomnij o kasie.

Pozdrawiam

  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Witam

Uważam że powinieneś bezwzględnie wezwać policję do zdarzenia niech spiszą służbową notatkę z miejsca kolizji. Niestety BMW to nie polonez którego można wyklepać w byle warsztacie za kilka złotych. A zakłady ubezpieczeniowe bardzo niechętnie wypłacają pieniążki. I szukają tylko pretekstu by nie wypłacić nawet złotówki. Nauczyło mnie tego życie. Sprawca wypadku podpisał oświadczenie, a następnego dnia oświadczył że wina była po mojej stronie, a on podpisał oświadczenie tylko dlatego że był w „szoku”. A to już jest woda na młyn ubezpieczyciela, a jak już trafisz na kogoś z polisą wystawianą przez „Link 4” lub „Wartę” to zapomnij o kasie.

Pozdrawiam

 

Muszę Was zmartwić... Kiedyś pisałem o wjechaniu na niedomkniętą studienkę przeze mnie. Sprawa trwa nadal. Mimo, iż była na miejscu policja, spisali notatkę, sprawdzili, jak to było, ja dmuchałem w balonik, to PZU stwierdziło, iż nie jest możliwe, że ja tam wjechałem! Musiałem złamać wiele przepisów ruchu drogowego :) (zimą, koleiny 10cm, droga o szerokości jednego pasa ruchu, zakręt)

Sprawa toczy się dalej...

Kai
Opublikowano

To ja dodam coś od siebie może mniej zabawnego.

 

Droga jednokierunkowa - 2 pasmowa - ostry skręt w lewo 160 stopni (za Lesznem w kierunku Poznania). Ja jadę prawym pasem , lewym jedzie Toyota Celica i równo wpadamy w zakręt. Celica nie wyrobiła tak zakrętu jak ja i lekko wleciał na mój pas rysując mój lewy bok. Oczywiście mierne gadki między nami - on mówi że ma AC ale wzywamy policję.

Policja przyjeżdża i nagle słyszę że gość mówi że skosiłem zakręt i wjechałem na jego pas. Za 10 minut są i świadkowie którzy potiwerdzają że tak włąsnie było że to moja wina.

Wynik końcowy : Po 2 latach - (wyrok sądu - tracę zniżki i moja wina).

Opublikowano

Wynik końcowy : Po 2 latach - (wyrok sądu - tracę zniżki i moja wina).

 

Miałem podobną sytuację, tylko, że jechałem od strony Poznania. Jechałem lewym pasem facetowi zaczeła furka uciekać na zewnątrz (dodam, że padało) ja żeby uciec odbiłem kierownicą i wpadłem w poślizg. Udało mi się opanować auto i nie wpaść na betonowe słupki odgraniczające pasy ruchu, ale dotkneliśmy się lusterkami. Oczywiście dogoniłem klienta, wyprzedziłem i zahamowałem przed nosem, bo sam nie miał takiego zamiaru. Usłyszałem , że to moja wina i żebym się szedł wa... bo nikt mi nie uwierzy. Faktem jest, że byłem na lewym pasie !!! Ale jechało ze mną dwóch kolegów z pracy i to dość wyrośniętych więc na oświadczeniu i jego winie zakończyliśmy sprawę. Ale sam miałbym problem by wygrać. Pamiętajcie jednak, że sprawca zawsze może się wycofać z tego co podpisał !!!! Mnie też kiedyś próbował kierowca tir ale zapomiał o notatce policji :duh: Do większych kolizji zawsze policja, "miękkie serce (brak madatu dla sprawcy) twarda [BAD]

http://img842.imageshack.us/img842/1250/arto.png
Opublikowano
czy wyżej opisane sprawy galwana i atonre to czasem nie ta sama sprawa opisywana z 2 punktów widzenia ?? :lol:

Marcin

BMW Klub Polska

F25 X3 2,8iA xDrive

E91 320dA touring

E39 530dA touring

E39 530iA touring

E36 316iA m43 Compact


----------------------------------------

historia - E32 750iA (1992-2004)

Opublikowano
Witam

Uważam że powinieneś bezwzględnie wezwać policję do zdarzenia niech spiszą służbową notatkę z miejsca kolizji. Niestety BMW to nie polonez którego można wyklepać w byle warsztacie za kilka złotych. A zakłady ubezpieczeniowe bardzo niechętnie wypłacają pieniążki.

(...)

 

no i zaczeło sie ..... juz dotarlo do mnie ze lepiej byłoby wezwac policje (choc u nas do takich spraw - kiedy sprawca przyznaje sie do winy) trzeba czekac 3-4 godzin na przyjazd policji, ale jednak mniej by było problemow i mialbym spokojny sen, a tak choc mam prawidlowo wypelniony protokół z kolizji to caly jestem w strachu jak ta smieszna ubezpieczalnia- FILAR- podejdzie do sprawy. przyznam ze powodem tego ze zgodziłem sie nie wzywac policji było oprocz dlugiego oczekiwanoa na ten niesmowicie sprawny organ , to że gość ktory jest sprawca kolizji pracuje w tym samym zakładzie co ja i tez chcialem to jakos zalatwic w miare po koleżensku- nnie robic mu dodatkowych problemow np mandatu. ale jak to zwykle sie dzieje cos czuje ze wyjde na tym jak zabłocki na mydle.

Opublikowano

gość ktory jest sprawca kolizji pracuje w tym samym zakładzie co ja

 

no to chyba 1 problem masz z głowy - gość raczej się nie wycofa z oświadczenia, że był sprawcą. :cool2:

 

Teoretycznie mógłby powiedzieć, że to ty cofnąłeś w jego auto, a oświadczenie podpisał, bo jechało z tobą 2 łysych w dresach :?

 

Napisz jak poszło z filarem...

Opublikowano

no to chyba 1 problem masz z głowy - gość raczej się nie wycofa z oświadczenia, że był sprawcą. :cool2:

 

Teoretycznie mógłby powiedzieć, że to ty cofnąłeś w jego auto, a oświadczenie podpisał, bo jechało z tobą 2 łysych w dresach :?

 

Napisz jak poszło z filarem...

 

no własnie wszystko to jest teoria- raczej nie martwie sie tym ze gosc sie wycofa bo po pierwsze wie że miałby potem "ciepło" :twisted2: a po drugie sam sie spieszy by to zglosic bo ma autocasco. martwi mnie natomiast to jak ustosunkowuje sie do tego ubezpieczalnia filar, zeby czasem nie kwestionowali niczego i by wypłacili "dobra " kase

bede informował na bieżąco jak sie sprawy mją

Opublikowano
czy wyżej opisane sprawy galwana i atonre to czasem nie ta sama sprawa opisywana z 2 punktów widzenia ?? :lol:

 

Dobre :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

http://img842.imageshack.us/img842/1250/arto.png
Opublikowano
Może warto wozić ze sobą taki dokument:

 

http://www.pzu.pl/pub/produkty/druki_majatek/druk_oswiadczenie_o_zdarzeniu.pdf

 

Wydaje mi się, że może nieco ułatwić życie, tym bardziej że na stronach przynajmniej kilku ubezpieczalni można znaleźć coś takiego.

 

Powodzenia w załatwieniu sprawy.

 

dokładnie naprawde warto - jest to duzo lepsze niz wypisywanie na miejscu (dodam ze w dosc nerwowej sytuacji jakby nie było) na jakims skrawku papieru, ktorego czasem moze sie okazac, ze nawet nie mamy. własnie ten samitki dokument ściagnąłem z internetu, wydrukowałem i wypelniłe ze sparawca wypadku(jak juz mowilem "kolega" z pracy) następnego dnia . od teraz bede wozic ze soba taki formularz

Opublikowano

Poza tym jest pole do zarysowania sytuacji - wtedy nie będzie wciskania kitu w sądzie itp. że sytuacja wyglądała inaczej niż jest na papierze - chociaż z drugiej strony ludzie są nieobliczalni ;)

Ja woże ze sobą w schowku 3 egz. Mam nadzieje że nie będę musiał z nich korzystać...

Opublikowano

tak jak mowiłem - informuje na bierzaco jak sie sprawy mają:

dzisiaj jest czwartek czyli trzeci dzień po kolizji i dopiero dziś dowiedziałem sie czegoś konkrtenego. żadanie wypłaty odszkodowania mozna zgłaszac tylko w katowicach i tam musialbym przyjechac z moim wozem na ogledziny- przynajmniej tak poinformowala mnie pewna wredna baba(bo inaczej nie da sie tego nazwac :x ) z tow. wubezpieczeniowego przez telefon , kidey spytąłem ja czy oględzin może dokonac jakisich przedsatawiciel z biura mieszczacego sei blizej mojego miejsca zamieszkania stanoczo twierdziła ze musze stawic sie w katowicach . pomimo tego pojechałem do przedstwaiciela znajdujacego sie blizej mnie i po spokojnej rozmowie dowiedzialem sie, ze moige prosić o to aby rzeczoznwaca przyjechał na ogledziny do mojego miejsca zamieszkania - panowie byli na tyle uprzejmi ze podali mi numer telefonu "terenowego" rzeczoznawcy imie i nazwisko. no wiec znowu zadzwoniłem do tej wrednej baby i prosze ja y mnie połaczyła z panem X.X w/w rzeczoznawcą a o na mi na to mowi ze on juz nie pracuje tu i musze przyjechac do katowic , no wiec ponownie dzwonie do przedstawicieli ktorzy podali mi numer telefonu pana X.X. a oni zapewnili mnie ze on napewno tam pracuje. dzwonie ponownie juz nieco zdenerwowowany i prosze tą babe o połaczenie z panem X.X. a ona mnie pyta: "a kto prosi", nadal wciskajac mi ze musze sam przyjechac , potem ponownie ja prosz o połaczenie z panem X.X. a ona bezczelnie pyta sie mnie w jakiej sprawie - przegieła powtórzyłem ze chce rozmawiac z panem X.X. a jesli mnie nie polaczy z nim to prosze o jej nazwisko- podziałalo mam teraz wypisac protokol na otrzymanym formularzu złozyc u przedstawicielstwa w mojej miejscowowsci a po otrzymaniu numeru sprawy zjawi sie u mnie rzeczoznawca.

 

na dzis wnioesk z tego wysuwam taki- wyglada na to ze ludzi to oni maja głeboko w :whistle:

Opublikowano

Pewnie liczyła na to, że odpuścisz :duh:

 

"WSPANIAŁA" firma... :mad2:

Opublikowano
dziś mija tydzień od chwili zgłoszenia szkody przeze mnie w ubezpieczalni. poniewaź nie mam czasu jechać do głownego oddziału to katowiczaznaczyłem , że chce aby rzeczoznawca przyjechał na miejsce gdzie stoi moje auto.............. no i do dzis nie przyjechał, dzwoniłem tam na poczatku tygodnia by sie umowic na ogledziny i powiadziano mi ze rzczoznawca sam zadzwoni, no ale nie dzwonił. dzis nerwy mi puscily i zadzwoniłem do nich i sie pytam kiedy wkoncu on przyjedzie , a on mi mowi ze chcialby juz dzisiaj tę sprawe załatwić tylko ze nie posiadaja od dwoch dni auta :mad2: wyobrazacie to sobie jedyny w okregu rzeczoznawca nie posiada auta :mad2: totalnie mnie tym tekstem rozwalił ...
Opublikowano
To im odpowiedz, że co Cię to obchodzi - niech przyjedzie autobusem, taksówką itp., a jak dalej będą mieć "ale", to znowu "A co mnie to obchodzi ..." po kilku takich tekstach, zaczynają przeważnie mięknąć ... Albo zapytaj czy spóźniając sie z zapłatą składki uwzględniają tłumaczenie się, że samochód masz uszkodzony ... Oczywiście kulturalnie to mówisz z lekkim uniesieniem ... ;)

Sebastian. Dawno temu ... E34 524td.

Obecnie: E38 735iL i E46 330i SMG oraz ... Toyota Prius, Ford Probe 2.5V6 (wszystkie LPG ;) ), a także moto: Yamaha XV250 i Gilera DNA

Stronka

(Nawigacje i audio do BMW E38/39/46/53/83)

Opublikowano
hmmm no niby tak- ja zawsze sobie radze z podobnymi sprawami- znajomy mnie kiedys nauczyl straszyc wszystkimi mozliwymi instutucjami i gazetami nawet jesli maja z tym malo wspolnego np. PIH i PIP i zawsze po takich akcjach traktuja cie z szacunkiem , ale tu sprawa wyglada troche inaczej- ja nie jestem ch kilentem - gdybym byl ubezpieczony w tej samej ubezpieczalni to zrobilbym dym a tak to troche boje sie im podskakiwac bo mi pozniej wylicza co do złotówki straty a chcialbym pare groszy zyskac

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.