wypadek-przypadek

[Cementowy Jasio]

Oprocz m!xera wszyscy bredzicie jak potluczeni...

 

sorry...

 

no ten argument już mnie przekonał, teraz wiem że się myliłem :duh:

[Panfil - BMW Klub Polska]

_aNdRe_, a moze tak bardziej konstruktywnie?

 

Powiedzcie mi w takim razie co jest przejawem nieodpowiedzialności w poruszaniu się w ruchu drogowym :)

 

Chociazby taki drobny fakt, ze w razie kolizji bedziesz musial pokrywac koszty napraw/leczenia ofiar z wlasnej kieszeni, a konkretnie bedziesz musial je zwracac ubezpieczycielowi.

[mxeR]

_aNdRe_, a moze tak bardziej konstruktywnie?

 

Powiedzcie mi w takim razie co jest przejawem nieodpowiedzialności w poruszaniu się w ruchu drogowym :)

 

Chociazby taki drobny fakt, ze w razie kolizji bedziesz musial pokrywac koszty napraw/leczenia ofiar z wlasnej kieszeni, a konkretnie bedziesz musial je zwracac ubezpieczycielowi.

 

To jest aspekt względny gdyż może mnie na to stać. Pytam o przejawy czystej nieodpowiedzialności graniczącej z głupotą/debilizmem.

[greg523]

Problem leży w stosunku do prawa... bo normy sprawiają, że świat staje się bardziej przewidywalny. Mogę się zgodzić z twierdzeniem, że jesteś odpowiedzialnym młodym człowiekiem, który ma poukładane w głowie...ale jeśli łamiesz prawo dla własnej wygody i przyjemności (bo skoro Cię stać na opłacenie odszkodowania to może też stać Cię na autobus albo taksówkę, żeby dojechać na kurs prawa jazdy) to ten fakt sprawia, że jesteś nieodpowiedzialnym. Dlaczego? Bo dajesz zły przykład ogółowi (także bezmózgim gościom nieobytym z samochodem, którzy stwierdzą, że skoro on może to czemu nie ja?), sprawiasz, że do norm zaczyna podchodzić się w sposób względny (mnie ona nie dotyczy) a tym samym otaczająca nas rzeczywistość staje się mniej przewidywalna. Ponadto powstaje pytanie kto zweryfikował Twoje umiejętności - czy tylko Tobie wydaje się, ze jeździsz dobrze i prawidłowo czy potwierdziła to doświadczona osoba mająca do tego kompetencje? Bo jeśli nikt, oprócz Ciebie, ewnetualnie znajomych czy rodziny nie potwierdził, to niestety...nawet pacan, który przejedzie się Golfem I swojego dziadka w przód i w tył po podwórku może dojść do wniosku, że on jest spoko i wyjedzie na ulicę. Natomiast dokument, zdany egzamin potwierdza w jakimś stopniu nabycie podstawowych umiejętności a także fakt, że znasz w stopniu wystarczającym przepisy drogowe.

Podsumowując przydługawy wywód - nieodpowiedzialnym nazywam tu fakt złamania normy, która głosi, że aby móc poruszać sie pojazdem po drogach publicznych należy posiadać odpowiedni dokument.

[zalew]

Ponadto miałem styczność z ruchem drogowym(z fotelu pasażera) przez wiele lat.

rewelacja!

[Panfil - BMW Klub Polska]

_aNdRe_, a moze tak bardziej konstruktywnie?

 

Powiedzcie mi w takim razie co jest przejawem nieodpowiedzialności w poruszaniu się w ruchu drogowym :)

 

Chociazby taki drobny fakt, ze w razie kolizji bedziesz musial pokrywac koszty napraw/leczenia ofiar z wlasnej kieszeni, a konkretnie bedziesz musial je zwracac ubezpieczycielowi.

 

To jest aspekt względny gdyż może mnie na to stać. Pytam o przejawy czystej nieodpowiedzialności graniczącej z głupotą/debilizmem.

 

Dobra, to tak najprosciej: nie kazdy wlasciciel prawa jazdy jest odpowiedzialny na drodze, ale kazdy, kto prowadzi samochod bez prawa jazdy, jest nieodpowiedzialny - chociazby dlatego, ze jego umiejetnosci nie zostaly zgodnie z prawem zweryfikowane.

[mxeR]

greg523 Twoje argumenty są bardzo właściwe i rzeczowe. Kwestia obowiązku posiadania prawa jazdy do poruszania się autem w ruchu drogowym jest bezsporna bo jak sam wskazałeś nakazują to pewne przepisy prawne. Mnie do takiej a nie innej decyzji skłoniło kilka rzeczy po :

1) Nie tyle wygoda co potrzeba przemieszczania się autem nie tylko na kurs ale również na studia, etc

2) Rozwiązanie kursu/egzaminu w Irlandii gdzie jak dobrze wiecie nie ma czegoś takiego jak kurs praktyczny w formie w jakiej obowiązuje on u nas... On odbywa się we własnym zakresie.

3) Wieloletni kontakt z przepisami ruchu drogowego.

 

Odpowiadając na Twoje pytanie : Tak, moje umiejętności za kierownicą zostały potwierdzone przez kilka osób posiadających prawo jazdy (nie byli to koledzy z podwórka, którzy odebrali prawko miesiąc wcześniej)

 

Jak napisałem wyżej w kwestii obowiązku posiadania prawa jazdy nie mam zamiaru polemizować bo jestem na przegranej pozycji. Przyznaję Wam wszystkim rację w całej rozciągłości.

 

Chciałbym natomiast podyskutować nt. odpowiedzialności za kierownicą a na tą nie ma wpływu posiadanie prawa jazdy czy też nie :)

 

Na koniec krótki filmik: FILM , czy to nie jest realne zagrożenie w ruchu drogowym ?

[greg523]

Co do filmu - nigdy nie zapomnę jak parę dni temu na rondku pod Galerią Krakowską kobieta na dachu pojechała pod prąd....

[sylwo]

Chciałbym natomiast podyskutować nt. odpowiedzialności za kierownicą a na tą nie ma wpływu posiadanie prawa jazdy czy też nie :)

mixer zformuluj pytanie troszke inaczej bo odnosze wrazenie ze jest niepoprawnie zadane.

co do samego pytania to jest dosc ciekawe.

nieodpowiedzialne jest samo wsiadanie za kolko bez prawka.to raz ,a z drugiej strony odpowiedzialnosc to cecha charakteru z jaka sie urodzilismy, badz jaka zostala nam wpojona przez rodzicow/wychowawcow.i w tym przypadku posiadanie prawka ma drugorzedne znaczenie.glebiej wyjasniac nie musze bo przykladow mnostwo na naszych drogach.

[Loocas]

greg523 Twoje argumenty są bardzo właściwe i rzeczowe. Kwestia obowiązku posiadania prawa jazdy do poruszania się autem w ruchu drogowym jest bezsporna bo jak sam wskazałeś nakazują to pewne przepisy prawne...

 

Nareszcie komuś udało Ci się to wytłumaczyć, bo ja już staciłem argumenty i cierpliwość.