pytanie o namiary na szwajcarie

**RUDY 102** · 5 Sierpnia 2007

OK

A co z tymi przegrzanymi silnikami tak mi mówił koles co sprowada auta ze duzo jest samochodów przegrzanych

i z tym ze włosi ich nie serwisuja . czy to prawda??

**RafałBMW** · 5 Sierpnia 2007

OK
A co z tymi przegrzanymi silnikami tak mi mówił koles co sprowada auta ze duzo jest samochodów przegrzanych
i z tym ze włosi ich nie serwisuja . czy to prawda??

Co to znaczy przegrzany?? Jakieś plotki.

Ja mieszkałem we Włoszech...Jeździłem tam swoją S6 i nigdy nie było problemów. Poza Rzymem i okolicami Bolonii nigdy nie natrafiałem na duże korki.

W północnych Włoszech jest ciepełko to prawda, ale przecież to nie tropiki.

Jeśli wszystko co trzeba działa w samochodzie to nie powinien się przegrzewać. Jeśli coś niedomaga w układzie chłodzenia ,czy smarowania to przegrzeje się prędzej w Wwie w ogromnych korkach przy 15 stopn.niż we Włoszech.

Ostatnio jechałem z Poznania przez Wwę. DRAMAT!!!! Zrobili rozjazdy przy wyjeździe na Terespol, tylko za rozjazdami światła!!! Co za dekle!!! Jechałem 2 godziny przez to szalone miasto...Normalnie koszmar...

Przecież w północnych Włoszech jest tysiące fabryk motoryzacyjnych, zagłębie europejskiej motoryzacji.

Często i również tego roku wiele bardziej gorąco jest przykładowo na Węgrzech niż w północnych Włoszech

**RUDY 102** · 5 Sierpnia 2007

u nas akurat w tym roku i poprzednim było goraco a u nich jest tak cały czas to ze silnik nie powinnien sie przegrzac to wiem dlatego sie zastanawiałem co ten koles gada to jakis obłed ale tak to jest z jak ktos chandluje autami to kupuje najtansze i sie wtedy odzywa ze auta przegrzane

**RafałBMW** · 6 Sierpnia 2007

u nas akurat w tym roku i poprzednim było goraco a u nich jest tak cały czas to ze silnik nie powinnien sie przegrzac to wiem dlatego sie zastanawiałem co ten koles gada to jakis obłed ale tak to jest z jak ktos chandluje autami to kupuje najtansze i sie wtedy odzywa ze auta przegrzane

"Przemysłowi" handlarze zawsze wyszukują paździochy i wypierdziuchy we Włoszech, czy gdzie indziej, potem cofają licznik, trochę przygotuja do sprzedaży wnętrze (wymiana kierownicy, gałki zmiany biegów), niektórym nawet tego się nie che (koszty!), pranie tapicerki, wszelka kosmetyka nadwozia,,,nieraz nie wyłączając podłużnic :mrgreen: :mrgreen:

i do Żyda!! Jak to się mówi

Takiemu jednemu w Chełmie ostatnio obcięli kciuka...i dobrze kanciarzom...oby tak dalej i takie spraawy powinno się nagłaśniać...Policja na to sra , więc trzeba płacić "chłopakom z miasta" ...zwłaszcza z Kijowa są chętni...Gość kupił z pospawanymi podłużnicami wypasionego Passata, więc się wkur...ł , zapłacił kasę ukraińcom i skutki były opłakane dla handlarzyny :cool2:

Apeluję! Nie kupujcie aut od handlarzyn! Tylko po znajomości, z pewnego źródła, najlepiej od pierwszego właściciela. Wiem ,że to trudne, ale lepiej autko wyczekać niż brać padline

**J-23** · 6 Sierpnia 2007

Myslisz ze kazdy handlarz waly kreci? To sie troche mylisz, bo na dobra opinie trzeba pracowac latami i nie warto jej zepsuc dla jakiejs jednej sprowadzonej padaki.

Ja tez juz troche handluje,woze tylko z bawarii i nigdy bym sobie nie pozwolil kupic jakiegos szrotu. Ale osobiscie polecam kupno od prywatnej osoby.

**RUDY 102** · 6 Sierpnia 2007

no niestety zeby trafic odpowiednia furke trzeba troche poszukac a niekiedy i kilka miesiecy to moze trwac najgorsze sa zakupy na napalenca ale jak masz wydac 50 -60 tys na fure to napalenie troche sie ostudza.. zakup jak najbardziej tylko od osób prywatnych

**RafałBMW** · 6 Sierpnia 2007

Myslisz ze kazdy handlarz waly kreci? To sie troche mylisz, bo na dobra opinie trzeba pracowac latami i nie warto jej zepsuc dla jakiejs jednej sprowadzonej padaki.

Ja tez juz troche handluje,woze tylko z bawarii i nigdy bym sobie nie pozwolil kupic jakiegos szrotu. Ale osobiscie polecam kupno od prywatnej osoby.

chyba robisz to tak jak ja...To moje hobby aktualnie, a nie zarobek...Nie oszukujmy się , aby zarobić trzeba kręcić...mniej lub więcej ale bez kręcenia nie zarobisz. Jak zarobisz na jednej to na drugiej nic...Na dłuższą metę bez kręcenia wałków nie da rady...

**mario330d** · 6 Sierpnia 2007

Witam . A tak z ciekawosci ile srednio sie zarabia na takiej e60??Moze jakie sa widelki zarobku ??

**DarPiet** · 7 Sierpnia 2007

Nie oszukujmy się , aby zarobić trzeba kręcić...mniej lub więcej ale bez kręcenia nie zarobisz. Jak zarobisz na jednej to na drugiej nic...Na dłuższą metę bez kręcenia wałków nie da rady...

taaaa i dlatego potem bez kciuka jezdzisz? a klient juz do ciebie sie nie odzywa i przeklina cie na czym swiat stoi? i po co?

ja ze wspolnikiem zalozyleismy sobie inna filozofie:

- licznikow nie krecimy niewazne ile jest nabite

- auta doprowadzamy do stanu uzywalnosci, zmieniamy zuzyte oleje, filtry, paski

-pomagamy klientom w zalatwianiu formalnosci zwiazanych z rejestracja

-polecamy okreslonych mechanikow oraz sklepy z czesciami zamiennymi o ktorych wiemy ze nie spaprza roboty

troche to dziwne ale i klienci zadowoleni i polecaja nas innych klientom....

**BarteqMW** · 7 Sierpnia 2007

Na dłuższą metę bez kręcenia wałków nie da rady...

Smutne ale chyba prawdziwe :)

Niestety to wpływa także na powszechną opinie o handlarzach. Kupujący nie jest w stanie za każdym razem zweryfikować przed zakupem czy dana osoba jest jedna z 10-15% uczciwych tylko raczej z góry zakłada że podobnie jak reszta handlarzy, ten też robi przewały. I za takie podejście nie można miec do nikogo pretensji...

Przy kupowaniu samochodu bardziej opłaca się przesadna podejrzliwość niż przesadna naiwność :|

**J-23** · 7 Sierpnia 2007

Ja licznikow nie krece,ale tez nie wymieniam paskow olejow filtrow klockow tarcz opon itd ,bo wtedy to bym nawet na cukierki nie zarobil ale zawsze informuje klienta co jest lub co bylo do zrobienia.

Mieszkam tutaj i jest mi znacznie latwiej wyszukac jakas w miare okazje dlatego gdyz zaraz samochod rezerwuje do godziny i po niego jade, a jak on wisi po kilka dni w necie to to juz praktycznie zadna okazja. Jesli mam byc szczery to prawdziwa okazja jest w necie 2-4godz nie wiecej.a wierzcie ze sie trafiaja.

Podam przyklad dzis w godz 8-10 weszlo na mobile od prywat (bo tylko od takich szukam) AUDI A6 2.5TDI ROK 99 jasny nieb met 190TYSKM CENA 6300EUR DO NEGOCJACJI, TYLNY BLOTNIK DO LAKIEROWANIA,WIDZIALEM ZDJECIA, GDY DZWONILE JUZ KLIENT PODPISYWAL UMOWE, chcialem wkleic link do ogloszenia to juz bylo wykasowane. Trwalo to moze z max 2godz!!!

**RafałBMW** · 7 Sierpnia 2007

Nie oszukujmy się , aby zarobić trzeba kręcić...mniej lub więcej ale bez kręcenia nie zarobisz. Jak zarobisz na jednej to na drugiej nic...Na dłuższą metę bez kręcenia wałków nie da rady...
taaaa i dlatego potem bez kciuka jezdzisz? a klient juz do ciebie sie nie odzywa i przeklina cie na czym swiat stoi? i po co?
ja ze wspolnikiem zalozyleismy sobie inna filozofie:
- licznikow nie krecimy niewazne ile jest nabite
- auta doprowadzamy do stanu uzywalnosci, zmieniamy zuzyte oleje, filtry, paski
-pomagamy klientom w zalatwianiu formalnosci zwiazanych z rejestracja
-polecamy okreslonych mechanikow oraz sklepy z czesciami zamiennymi o ktorych wiemy ze nie spaprza roboty

troche to dziwne ale i klienci zadowoleni i polecaja nas innych klientom....

Napisane ładnie...tylko kto w to uwierzy?

Za dużo w życiu widziałem i za dużo przeszedłem, za dużo aut sprowadziłem, żebym w to uwierzył,,,ale znajdują się tacy co uwierzą...i o to chodzi w tym kryminalnym fachu

**tora** · 7 Sierpnia 2007

ciekawy jestem co jeszcze "przekręcił" w moim aucie gość który mi sprowadził E60

z tego co wyszło na początku to naprawiana na szybko była opona i koszty miałem zaraz niezłe bo trzeba było od razu wziać dwie sztuki 245/35/19 (Pilota Sporta 1 już nie było w sprzedaży) czy to sie kwalifikuje jako przekręt?

zaraz padł czujnik parktronika

i uchwyt na napoje przestał wyjeżdzać

pomału sie załamywałem ale staneło

Pozdrawiam

**DarPiet** · 7 Sierpnia 2007

Za dużo w życiu widziałem i za dużo przeszedłem, za dużo aut sprowadziłem, żebym w to uwierzył,,,ale znajdują się tacy co uwierzą...i o to chodzi w tym kryminalnym fachu

ja nie zyje z handlu autami, robię to dla sportu i przyjemności zarazania innych manią BMW,

nie musze oszukiwac ludzi zeby zarobic na chleb, ty musisz,

nie sprzedasz-nie zarobisz na chleb- twoje dziecko gloduje,

z ta iloscia auto jakie przywiozlem to pewnie zajalbym 4ta lige:)

dla ciebie to kryminalny fach.... dopoki nie trafisz na kogos mocniejszego od siebie.... kto przetraci ci nogi albo obije morde za sprzedanie mu strupa

Witam . A tak z ciekawosci ile srednio sie zarabia na takiej e60??Moze jakie sa widelki zarobku ??

jak dobrze kupisz np 530d za 20tys euro ze skóra i navi to sam zobacz po ile mozna ja sprzedac

bywa ze i 10tys zl

**mario330d** · 7 Sierpnia 2007

tak myslalem ,ze 8-10tys sie zarabia na e60.

**J-23** · 7 Sierpnia 2007

Przeciez nikt nie sprowadzi takiego samochodu zeby na nim zarobic 1tys zl

**RUDY 102** · 7 Sierpnia 2007

tu dokładnie widac jak kreca sprzedawcy uzywanych samochodów :D zeby go wcisnac za jak najwieksza kase to teraz mozna sie domyslac co robia turasy .jugole.i koledzy za wschodniej miedzy

a co do okazji to mysle ze te auto jest okazją

http://www.autoscout24.de/Details.aspx?id=lubr1cj4nej4

**DarPiet** · 8 Sierpnia 2007

tak myslalem ,ze 8-10tys sie zarabia na e60.

jak inwestujesz w auto ponad 80tys zl to marza rzedu 8tys czyli 10% nie jest powalająca, czasem lepiej kupic kilka tanszych aut na ktorych zarabiasz po 2-4tys

**mazur** · 8 Sierpnia 2007

tu dokładnie widac jak kreca sprzedawcy uzywanych samochodów :D zeby go wcisnac za jak najwieksza kase to teraz mozna sie domyslac co robia turasy .jugole.i koledzy za wschodniej miedzy
a co do okazji to mysle ze te auto jest okazją
http://www.autoscout24.de/Details.aspx?id=lubr1cj4nej4

Tak to jest okazja,tylko dodzwon sie na ten numer.Takich okazji jest na peczki tylko ze to jeden wielki bajer.

**RUDY 102** · 8 Sierpnia 2007

t/z ze oni se w kulki leca .to co oni by z tego mieli jezeli to byłby tylo bajer

**Lutrzyk** · 8 Sierpnia 2007

To jest sposób na zbicie ceny, jest jakiś punkt zaparcia.

**J-23** · 8 Sierpnia 2007

Ogloszenia w necie sa darmowe,wiec kwestia chwili zeby takie auto wrzucic do netu. A niektore ogloszenia kontak tylko przez e-mail sa typu "jestem studentem z anglii pilnie sprzedam audi tt , przeslij 5000eur zaliczki,a ja wysle transport reszta platna przy odbiorze....." itd. Wiadomo jak sie ta sprawa potem konczy.

link do ogloszenia podany wyzej to inna sprawa, nr tel z kosmosu,a cena super super okazyjna. BEZ PRZESADY AZ TAKICH OKAZJI TO W NIEMCOWNI NIE KUPISZ.

**_aNdRe_** · 8 Sierpnia 2007

Jakos nie do konca zgadzam sie z tym co kolega pisze na temat Szwajcarii, bynajmniej napewno nie pokrywa sie z tym co widziałem. Wiem, jakie były auta a bylem w okolicy, ktora kolega okresla jako najwiekszy syf.

Nie wierze w to, zeby nagminnie krecili liczniki, zmieniali kierownice, galki, fotele? Gdzie tu sens? Samochody tam schodza jeden za drugim. Zza naszej wschodniej granicy stoji laweta za laweta - biora po 10 samochodow naraz. Od czasu do czasu podjedzie jakies ukrainskie S600, wysiadzie Pan z walizeczka i zostawia pieniazki za auta, po ktore transport dopiero np. jedzie.

Nie raz widzialem, jak odrazu schodzily samochody, ktore dopiero przyjechaly na plac. Szly od reki.

W tanszych autach brakuje radia, kola zapasowego, podnosnika - wyciagaja to, ale jak pojdziesz i powiesz, ze chcesz kolo zapasowe to Ci dadza...

Mam kilku znajomych, jeden sprowadza z Francji - syf w srodku straszny. Drugi z Niemiec i Beneluxu - straszne strzały, kupowane tam za grosze. Trzeci glownie bierze klientow do Szwajcarii - sami sobie wybieraja autko na miejscu.

Kiedy bylem po swoj samochod, kupilismy 5 aut.

- Rozbite Alfa Romeo 156 2,5 V6 2000r (maska, blotnik, lampa, zderzak) - kosztowała 2500 CHF. Wyszła 13 tys zł wraz z cena zalozenia sekwencji. Kolega jezdzil pol roku sprzedał za 19 tys zł.

- Audi A3 1.9TDI 130 km,1999, 150 tys km (alcantara, klimatronic, bardzo dobra opcja) - kosztowało 12000 CHF - jezdzi juz rok i wszystko jest OK.

- Land Rover Freelander 2.0TD4, 110 tys km (automat, skora, praktycznie wszystko), 2002r, zarysowany tylny blotnik(naprawa 500zl) - kosztowal 16200 CHF. Jest to samochod mojej mamy. Zrobila nim od sprowadzenia ponad 30 tys km - oprocz elementow eksploatacyjnych kompletnie nic.

- Mercedes E230 Coupe, 1995 rok, 120 tys km - 5500 CHF.

- Audi A6 1.8T 1997 rok, 280 tys km, sedan, wyposazenie bez rewelacji, swiecaca poduszki i kontrolka ABS - 6000 CHF. Padniety byl czujnik ABS, poduszka wymagała skasowania. Z ta osoba nie mam teraz kontaktu, wiec nie wiem co i jak.

Wszystkie samochody byly sprowadzane dla siebie, nie na handel. Wszyscy zadowoleni. Freelander i Mercedes miały przed kupnem sprawdzane telefoncznie przebiegi po VIN.

Powtorze raz jeszcze - widzac co targaja z Francji czy Niemiec szwajcarskie samochody wywarly na mnie bardzo pozytywne wrazenie. Bylem rok temu.

Ponizej fotki prosto ze szwajcarskich placow. Zdjecia mam od znajomego. Zrobione ok. miesiaca temu.

http://serwerphotoaction.boo.pl/szwajcaria/wozy/DSC_4047.JPG

http://serwerphotoaction.boo.pl/szwajcaria/wozy/DSC_4232.JPG

http://serwerphotoaction.boo.pl/szwajcaria/wozy/DSC_4241.JPG

http://serwerphotoaction.boo.pl/szwajcaria/wozy/DSC_4243.JPG

http://serwerphotoaction.boo.pl/szwajcaria/wozy/DSC_4246.JPG

http://serwerphotoaction.boo.pl/szwajcaria/wozy/DSC_4262.JPG

http://serwerphotoaction.boo.pl/szwajcaria/wozy/DSC_4276.JPG

http://serwerphotoaction.boo.pl/szwajcaria/wozy/DSC_4283.JPG

http://serwerphotoaction.boo.pl/szwajcaria/wozy/DSC_4307.JPG

http://serwerphotoaction.boo.pl/szwajcaria/wozy/DSC_4308.JPG