Skocz do zawartości

zaufanie mechanikowi


Rekomendowane odpowiedzi

oj mechanicy

zakłądałem niedzwiedzia pojechałem do autoryzowanego punktu chłopakowi który miał montowac z bomby dałem extra żeby złożył jak trzeba i śrubki tam gdzie były

poszedłem do poczekalni

odebrałem ok

po pewnym czasie padł ten uchwyt wyjeżdzajacy na picie nudziłos ie wieczorem o poszedłem go wyjac troche sie narozbierałem zrezta nie potrzebnie

ale zobaczyłem robotę mechanika od niedzwiedzia tragedia brak wszystkich śrubek a reszta wkręcona chaotycznie

Wniosek taki jak mechanik nie ma serca do roboty i wiedzy stanie obok dużo nie da tylko nerwy

Naprawiam samochód w BMW Bawaria ul.Czerniakowska i zostawiam na cały dzień raz na dwa dni i jak do tej pory jestem ze współpracy zadowolony

Artur

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam że warto mieć na oku auto jeśli już daję je do mechanika.,

Pozatym większośc usterek staram się naprawiać sam bo mam do tego sprzęt i warunki.

 

Kiedyś dałem e32 na wymianę poduszek belki tylnej i simeringu pomiedzy skrzynią a wałem napędowym bo się sączyło z niego.Panel zostawiłem w schowku.Poszedłem sobie do domu.Jakież było moje zdziwienie gdy przyjechałem odebrać auto a tutaj radyjko gotowe do słuchania muzyki z panelem na miejscu.Delikatnie mówiąc zdenerwowałem się i porozmawiałem sobie z kierownikiem tego zakładu.Odebrałem auto.Postanowiłem że wjadę sobie na kanał już w domu i zmienię łączniki stabilizatora tylnego ponieważ to akurat było bardzo proste i nie chciałem zlecać tego mechanikowi.Wjeżdzam bryką na kanał, ściągam deski z kanału, patrzę pod auto a tam jakoś tak nieswojo.Mija 2 sekundy zastanawiania i widzę że brakuje 2 osłon platiskowych.Pozakładałem z powrotem deski i jazda do mechanika.Wtedy zj....m go ostro za podejście jego pracowników do sprawy i od tamtej pory nie odwiedzam tego warsztatu i nigdy już tego nie zrobie.Dodatkowo utwierdziłem się w swojej decyzji po tym kiedy zobaczyłem jak jeden z mechaników palił gume oplem astrą na ręcznym w warsztacie.

 

Inna sytuacja była kiedy montowałem sekwencję LPG.Generalnie wszystko to chodziło bardzo dobrze ale najbardziej na oku miałem moment odpowietrzania układu chłodzenia.Po założeniu tej całej gazowej aparatury goście odpalili silnik i powiedziałem im jak nalezy odpowietrzyc uklad chłodzenia a on mi mówi, że nie ma takiej potrzeby ponieważ tam korek odpowiedzialny jest za odpowietrzenie i jeśli będzie za duże ciśnienie w układzie chłodzenia to on spuści je.Oczywiscie nie dałem sobie wcisnąć tego kitu i sam zadbałem o odpowietrzenie układu.

 

Oczywiscie nie wszyscy tacy są ale swoje trzeba dbać najbardziej wiec za kazdym innym razem kiedy bede musiał dać auto do mechanika bede patrzył co robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam przykłady gdzie zaufanie do mechanika skończyło się wykończeniem silnika. A jeśli facet coś zepsuje to jest oczywiste że nie będzie chciał dobrowolnie się przyznać że coś mu nie wyszło i ponieść koszty. Ja przynajmniej się z czymś takim nie spotkałem. Zawsze będzie się tłumaczył że tak już było. A jesli się nie widzi co on robił to nie można mu nic udowodnić - praktycznie pozamiatane. Kumplowi w renomowanym serwisie założyli odwrotnie uszczelkę na głowicę (siena) co spowodowało zatkanie kanału olejowego. W efekcie doszło do uszkodzenia silnika. Dwa lata się sądził ale w końcu wygrał i jak sam mówił miał dużo szczęścia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem nawet w stanie sam zakupić nowe amortyzatory w sklepie i z nimi jechac do mechanika..
świetny pomysł ale kup te części u swojego mechanika lub powiedz mu co konkretnie chcesz mieć zamontowane, pamiętaj że warsztaty mają rabaty i napewno mechanik skasuje mniej za robocizną jeśli pozwolisz mu zarobić na częściach, a nie "hurtowni" która sprzeda Ci towar w detalu, kupując części u mechanika oszczędzasz. Pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro czytać Wasze opinie w znakomitej większości niestety negatywne.

Moim zdaniem wine za taki stan rzeczy ponoszą kierownicy,właściciele i inni szefowie takich warsztatów.Zatrudniają ludzi często nie mających zielonego pojęcia o tym co i jak powinno być zrobione.Uczniowie wsiadają za kierownicę naszych aut często bez prawka i wyżywają się na nich bezkarnie bo przecież to nie jego, to co mu zależy.Przecież gdyby to robił autem swego taty to więcej tatuś autka by nie pożyczył.Rażący brak poszanowania cudzej własności.Dosyć często starsi mechanicy dają zły przykład ,ładują się w brudnym ubraniu z umazanymi łapskami do samochodu a potem jak w reklamie "pewnie sam się za życia umazał" Jakoś niewyobrażam sobie żebym mógł wsiąść do auta klienta bez założenia pokrowca na siedzenie umycia rąk i zabezpieczenia błotników ochraniaczami kiedy grzebie pod maską.Myślę że pietnowanie warsztatów które powyższe zasady ignorują z czasem przyniesie efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłem w bardzo renomowanym warsztacie w Pisarzowicach na ustawienie pompy wtryskowej. Pełna kultura szef kazał czekać w "poczekalni" tam telewizor, kawa, herbata, gazetki bardzo miło. Ale swojego samochodu nie widzisz i co tam robią nie zobaczysz. Trwało to jakieś 2h i znudów trochę się kręciłem. Przyszli ludzie po auto szef mówi ze gotowe ze padła pompa bo zalali jakieś swiństwo z ropą i wymienili pompę na nową. Wszystko ok. Ale jak ci ludzie chcieli zobaczyć tą starą to szefowi mina zrzedła i zaczął się plątać w zeznaniach i w końcu powiedział że wysłał ją do jakiegoś badania. Trochę mnie zimne poty oblały co oni tam robią z moim autem. Odebrałem samochód pali na ciepłym jak trzeba a nie palił. Gość skasował 200 a ja mam wrażenie że zrobili to w 30 min. Niby wszystko ok ale już tam nie pojade.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi mi o pieniadze bo to oczywiste ze dobry warsztat kasuje i wiedzialem ile mniej wiecej zaplace jak tam jechalem. Chodzi o to ze nie wiadomo co robia z autem i czy np. nie wsadzili tamtym ludzia inna pompe a stara zregeneruja i sprzedadza a powiedzieli ze juz nic z niej nie bedzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem ten wątek i stwierdzam, że mam dużo szczęścia.

 

Serwisuję auto (już drugie) od 11 lat w tym samym warsztacie, zostawiam rano - odbieram po pracy, nigdy nie stoję, nigdy nie patrzę na ręce i wszystko jest OK. Nie widziałem, żeby inni jego klienci stali i patrzyli - nie ma potrzeby.

 

Części zwykle kupuję swoje, bo wychodzi mi taniej, ale jak się umówię, że on kupuje to ustalamy jakie (np klocki ATE, czy elementy zawieszenia Lemforder) i tak jest. Czasem przy naprawie trzeba coś ekstra wymienić, czego nie przewidziałem, to dzwoni, ustalamy kto kupuje i już.

 

Może to dlatego, że właściciel sam naprawia, na BMW zęby zjadł, nie ma żadnych mechaników - chłopaczków bez pojęcia, praktykantów itp.

 

Jest w polecanych warsztatach - Warszawa, Burakowska 14, Cezary Zalewski.

E61 530d '04 (2015-?), E34 525TDS touring '95 (2006-2016), E30 325i '89 (1996-2006)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko raz ostanio musiałem oddać bunię do mechanika (uszczelnienie pompy wtryskowej) bałem się dotykać, do tej pory nigdy nie prowadzałem ani astery ani beni do mechaniorów, trzeba wyczuć z kim rozmawiasz, czy sie zna, ale najlepiej, popytać,, czy ktoś tu ze znajomych robił, na forum napisać,,, najlepiej, jak ktoś Ci doradzi, a reszta to tylko szcześcię, Czasem wsadzając paluszki samemu możesz więcej na psuć niż naprawić WIEM to z autopsi, wymiana paska rozżądu i zgiełem 4 zawory w strze 16V, ( rozebrałem silnik i śmiga juz 30 tys km jak igiełka hihi) ale z drugiej strony, dostaję zawału jeśli ktoś dotyka mojego samochodu, nie ma cudownego leku, wiec, pozostaje nam robić to co potrafimy osobiście, kondycja nam sie poprawi, wiedza polepszy, a jak nie, to szybki paciorek, kciuki w garść i oddanie skarba w obce ręce, życzę powodzenia i dużo szczęścia,
Teraz to ja mam radość z jazdy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...
Przeczytałem ten wątek i stwierdzam, że mam dużo szczęścia.

 

 

 

Serwisuję auto (już drugie) od 11 lat w tym samym warsztacie, zostawiam rano - odbieram po pracy, nigdy nie stoję, nigdy nie patrzę na ręce i wszystko jest OK. Nie widziałem, żeby inni jego klienci stali i patrzyli - nie ma potrzeby.

 

 

 

Części zwykle kupuję swoje, bo wychodzi mi taniej, ale jak się umówię, że on kupuje to ustalamy jakie (np klocki ATE, czy elementy zawieszenia Lemforder) i tak jest. Czasem przy naprawie trzeba coś ekstra wymienić, czego nie przewidziałem, to dzwoni, ustalamy kto kupuje i już.

 

 

 

Może to dlatego, że właściciel sam naprawia, na BMW zęby zjadł, nie ma żadnych mechaników - chłopaczków bez pojęcia, praktykantów itp.

 

 

 

Jest w polecanych warsztatach - Warszawa, Burakowska 14, Cezary Zalewski.

 

Witam Małe sprostowanie ! Pan Cezary Zalewski !!! nie jest tam właścicielem a tylko pomaga z tego co mi wiadomo !

włascicielem jest Pan Janusz Lorenc ! nr do warsztatu 223538858 ! A dodajac jeszcze !! Tez polecam warsztacik :) Ceny ok :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.