melkoman

Mówie Wam ile to nerwów. W ASO jeszcze nie byłem za podłączenie będą chcieć 140 jak nic nie wyjdzie to tam pojadę. Inni mechanicy nie potrafią się skomunikować z moim kompem.. Temat ciężki tylko dla zaawansowanych.. wyjadaczy. ale dzięki za zainteresowanie...

Proszę o pomoc mam problemy z elektryką, nie wiem czy mam oryginalny komp bo stary ktoś ukradł jak moja E34 stała jeszcze w niemczech. Z tej stronki o częśćiach wynika że powinienem mieć MS 40.1 a mam wstawiony 40.0. Efekt jest taki, że na zapłonie szaleją przekaźniki tak jakby było gdzieś zwarcie. Byłem na warsztacie i mechanior posprawdzał obiegi i wszyzstko ok. AUto bardzo ciężko zapala tak jakby ją zalewało ale gdy już uda się przekroczyć granicą 5000 wszytko wraca do normy i są wolne obroty i idzie już normalnie. Przy zapaleniu kupa dymu z wydechu... Czy to wina sterownika? mam układ SIEMENSA.

tak apropo jakby ktoś miał na sprzedaż taki grill to ja jestem zainteresowany :lol: pzdr

Sprawdziłem dokładniej i prąd podawany jest na listwę wtryskiwaczy tak jakby co chwilkę ktoś włączał i wył zapłon czylil nie ma pojedynczego pyknięcia na przekaźniku po przekręceniu stacyjki tylko cały czas. Za tym idzie takżę ciągłe wtryskiwanie paliwa stąd te dziwne odgłosy... Najlepsze jest to że kiedy w takim stanie uda się zapalić auto ( po kilku próbach...) a potem wył silnik, i jeszcze raz szybko włączyć ( przed tym metalicznym dźwiękiem, którym bodajże jest elektrozawór do recylkulacji oraz pyknięciem któregoś przekaźnika zza zegarów) wszystko jest ok. Jeśli minie jednak te kilka sekund i coś tam odskoczy zabawa zaczyna się od nowa! I co Wy na to? he... :mad2:

Na zapłonie strzelają przekaźniki (chyba od pompy i wtryskiwaczy). Auto odpala ale się mocno dusi... Po przekroczeniu 4000 obrotów wszystko się normuje. Po wyłączeniu silnika po kilku sek słychać metaliczne odbicie oraz "pyknięcie" przekaźnika z okolic lewej strony maski(od kierowcy), czy to elektrozawór silniczka krokowego i przekaźnik pompy? POmoc potrzebna...

Wszystko opisałem w pierwszym poście łącznie z wymianą przwpływomierza, silnik chodzi równiutko nie gaśnie, chodzi na beznynie. Chodzi tylko o pierwsze odpalenie i tą tajemną granicę 5000 :?

a Czy możesz mi wyjaśnić dlaczego wszystko działa dopiero jak wrzuce mu wysokie? i ponawiam pytanie czy po wymianie przepływomierza muszę resetować komputer?

Jeśli chodzi o reset to się pośpieszyłem, ale tematu w którym wszystkie objawy miną po uzyskaniu 5000 nie było... potrzebuję pomocy. Jest jeszcze jedna rzecz... mianowicie po kilku sek od wył silnika słychać metaliczne odbicie z okolic krokowego... Czy powininiem resetować kompa?

Witam, jestem nowym użytkownikiem, szukałem na forum problemu z jakim się stykam, ale wszsystkie oscylują wokół podobnego tematu nie wchodzenia obrotów na rozgrzanym silniku, lub falujących obrotów. Moje pytanie jest podobne, lecz jeszcze nie znalazłem go na forum. Otóż, niedawno zakupiłem E34 Touring '95. Beemka była po lekkim strzale, potem stała dwa lata nieużywana w Deutschach i ktoś wyciągnął z niej kompa. Kumpel mi ją ściągnął włożył kompa i było ok, tylko był problem z wolnymi obrotami (gasła na skrzyżowaniu). Wymieniłem przepływomierz i obroty wolne już są. Została ostatnia usterka, mianowicie po włączeniu zapłonu szaleje przekaźnik pompy paliwowej, a jeśli chce się odpalić to albo od razu zgaśnie albo trza lekko przygazowywać aż do 4,5-5 tyśków i już jak je złapie, wraca na 700 i jest wszystko elegancko. Jeden mechanik powiedział że lewe powietrze i że to silnikek krokowy ale nie wiem czy to to i jak to ewentualnie sprawdzić. Jest jeszcze taka moja teoria, że może komputer potrzebuje resetu, ale tu również nie mam zielonego pojęcia jak to zrobić. Dodam że silnik jest 2.0 i benzyna! Proszę o pomoc i z góry wszystkim dziękuję!