
MCZ
Zarejestrowani-
Postów
36 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez MCZ
-
Minęło już parę tygodni więc pora na jakieś info jaki jest postęp. Postęp jest taki że obroty już nie falują. I problem rozwiązał się sam po wyjeżdżeniu baku BP ultimate. Zakładam że falowanie było związane z paliwem. Jeśli chodzi o spadek mocy to zrobiło się chłodno i "moc jest ze mną". Ale zaczynam się zastanawiać czy nie jest to problem skrzyni (automat)- opóźnianie redukcji biegu- a nie silnika. Teraz trochę zarobiony jestem ale na jesieni planuję wyczyścić chłodnicę oleju skrzyni i wymienić olej na nowy. Przy okazji wyczyszczę też intercooler i mam nadzieję, że te działania rozwiążą problem na stałe. Mówiąc szczerze to miałem zamiar odpuścić temat i w przyszłym roku sprzedać auto ale przypadkiem zerknąłem w notatki i okazało się że przez 4 lata przejechałem 30 tyś czyli średnio 7,5 tyś rocznie. Więc uznałem, że nie ma sensu wydawać kasy na świeże auto i zdecydowałem się potrzymać to autko jeszcze ze 2 lata. Jeśli będą jakieś nowe fakty będę informował. Dziękuję wszystkim kolegom którzy starali się pomóc i oczywiście jeśli ktoś ma jakieś pomysły to chętnie usłyszę. Pozdrawiam MCZ
-
Witam, Opisuje dalsze postępy w sprawie. Otóż wyjeździłem paliwo do końca i zalałem BP ultimate. I pojechałem w trasę ok 100 km, cały czas dwupasmówka, równiutko 120 kmh na tempomacie. I po powrocie silnik pracował równiutko. Niestety dziś rano po uruchomieniu znowu falował. Gdy jechałem na szosie nie było spadku mocy. Gdy wjechałem do Wawy i musiałem przejechać ok 10 km w miejskim ruchu w popołudniowym korku spadek mocy znowu sie pojawił. Był mniejszy niż na normalnym paliwie ale BYŁ. Wczoraj temperatura powietrza była ok 30 st w Wawie. Jednoznaczne dla mnie jest że spadek mocy występuje tylko w upał i to taki ponad 30 st. Wygląda to tak, że do +/-1800 obr idzie normalnie. A potem nawet jak wdusze gaz to do 2200 jest padaka i potem znowu ciągnie. Wygląda to tak jakby przy upale drastycznie rosła turbodziura. Nie rozumiem tylko dlaczego taki efekt jest TYLKO w upał. Zaczynam się zastanawiać, że to może być jakiś problem ze sterowaniem turbiną lub podciśnieniem. Albo jakby komputer ograniczał moc silnika w celu jakieś ochrony. Wiem, że to nie możliwe ale takie mam wrażenie. Widzę tu jednak zależność z bardzo wysoką temperaturą silnika po jeździe w korku. Ale podkreślam. TEMPERATURA NA WSKAŹNIKU JEST IDEALNIE W POŁOWIE. Czekam na dalsze pomysły Szanownych Kolegów
-
Czytałem o problemach simona juz wcześniej. Sprawdziłem węzyki sa OK. Moge je ewentualnie wymienić w ciemno tak na wszelki wypadek ale to raczej nie to
-
Dziś byłem w małej trasie i jest trochę lepiej. W jedną strone jechałem sam i szedł jak burza, zero problemu poza falującymi obrotami. Zbiera się jak odrzutowiec i zero dymku za mną. Wracałem załadowany po dach rodziną i jeszcze trafił się korek i jak postałem a było 31 stopni to potem mulił może nie było jakiejś wielkiej tragedii ale zdecydowanie był za słaby. Trochę mniej falują obroty ale jednak falują. pamiętam, że znajomy miał podobny problem. U niego obroty falowały bardzo, aż trzęsło budą. Wymienił czujniki wałka rozrządu i wału korbowego i chodzi cud miód. Dlatego ja też stawiam na któryś z tych czujników. Tylko który? Przepływka? Możliwe. Pytanie tylko jakie dodatkowe objawy daje przepływka. Bo u mnie nie ma żadnych dodatkowych objawów. To nie jest pompa CR, ciśnienie na pompie mam idealne 2 bary różnicy w stosunku do nominału. Na kompresję to jest jeszcze za mały przebieg (123 tyś). W TIS piszą, że problemem może być zatkany filtr paliwa, ale filtr na może z 7 tyś. Wyjeżdżę paliwo do końca zaleję v-powera i dodam preparat do czyszczenia wtrysków. Zobaczę czy to coś pomoże. Sam już nie wiem. Czekam na opinię Aha, zapach spalin jest normalny, tzn zawsze taki był.
-
Witam Wszystkich, Dawno nie gościłem na forum. A to z powodu totalnej bezawaryjności mojej BMki Ale i mnie też dopadło. Ostatnio mam problem z falującymi obrotami. Bez względu na to czy silnik jest gorący czy zimny falują obroty ma biegu jałowym. Falowanie jest w zakresie 730-750. Temperatura otoczenia nie ma żadnego znaczenia, faluje w upał i chłodno. Teraz w czasie upałów które mamy zauważyłem jeszcze jeden objaw. Po dłuższej jeździe w korku kiedy silnik jest naprawdę rozgrzany do "czerwoności" traci moc do tego stopnia, że spod świateł wyprzedzają mnie dostawczaki. Ale jak go przycisnę i pociągnę ponad 2500 obr moc ma. Pojechałem na diagnostykę. Nie wykazało nic. Przeczyściłem zaworki podciśnienia od turbo i od EGR oraz sam EGR. Jest trochę lepiej ale tylko trochę. Miałem problem z falującymi obrotami w zeszłym roku i wtedy zatankowanie V-powera rozwiązało sprawę. Więc moje pierwsze podejrzenia kierują się w stronę paliwa. Wyjeżdżę zbiornik od końca i zaleję jakiegoś BP ultimate albo V-powera. Ktoś mi podpowiedział, ponieważ że samochód jest eksploatowany na bardzo krótkich trasach w mieście to może sie "zapchał". Jutro jadę w małą traskę poza miasto zobaczę czy to pomoże. Następne moje podejrzenia to czujnik wałka rozrządu i czujnik wału korbowego. Ale jak zaznaczyłem diagnostyka nic nie wykazała więc nie wiem który wymienić najpierw a nie ukrywam, że ze względu na cenę chciałbym "trafić" za pierwszym razem. Czy może ktoś miał podobny problem i może coś podpowiedzieć Pozdrawiam M
-
No to jak masz drzwi zamknięte to przeczytaj to: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?t=35297 Miałem podobnie i opisłem jak wybrnąć z problemu. Mam nadzieję, że Ci to pomoże. Jeśli nie to wal na prv. Pozdro
-
Nie koniecznie kilka. Wystarczy jeden. Sprawdz wytczke na słupku przy błotniku. Rozepnij, przeczść styki, psiknij jakimś elektrosolem. Tylko najpierw odłącz aku bo złapiesz błąd poduszki.
-
Witam, Najechałem ostatnio na cegłę i rozwaliłem oponę tak, że nie da sie naprawić więc muszę zmienić na nową. Znalazłem opone w tym samym rozmiarze, z taką samą rzeźbą bieżnika, tak samo zużytą i o tym samym indeksie prędkości co moja. Różni sie jedynie indeksem nośności. Ja mam 94 (670 kg) a tamta 97 (730 kg). I tu pojawia się pytanie. Czy opony o różnym indeksie nośności moga byc na jednej osi? Czy nie bedzie to miało złego wpływu na prowadzenie? Pozdro MCZ
-
Z tą sprężyną o której piszesz to może byc cos na rzeczy. U mnie (w e39 co prawda) też pojawiły sie jakieś trzaski a tydzień później pękła (w DWÓCH miejscach) sprężyna w zawieszeniu. Trzaski były jakby plastik tarł o plastik zwłaszcza przy skręcaniu kół w lewo. Spręzyna też pękła lewa. Więc moze warto jednak zweryfikować stan sprężyn.
-
Witam, Ja mam 525dA touring 2002 rok. Samochodzik absolutnie bez zarzutu. Spalanie mieści się w 10 litrach w korkach w Wawie. Na szosie do 8,5 l. Nie jest to samochód do wyscigów ale do normalnej jazdy jest aż nadto dobry. Przy codziennej jeździe te 163 KM/350 Nm wystarcza spokojnie. Ale jak szukasz mocnych wrażeń to raczej kup benzynowca. Awaryjność? Jaka awaryjność. Kupiłem go 15 miesięcy temu jak miał 92 tys. Teraz ma 105 tyś i zmieniłem tylko tuleje górnych wahaczy. Zacznynam powoli odczuwać poduszkę (lub obie) pod silnikiem. Pójdzie do wymiany w listopadzie. Jedyna rzecz jaka nie działa to PDC. Naprawa tylko w ASO i koszt niemały (czujniki!!!) ale jakoś nie jest mi potrzebne więc nie ruszam tego tematu. I to wszystko. Wydaje mi się (ale to tylko moje przypuszczenia) że 525d zazwyczaj jest gorzej wypasione niż 530d. Po prostu kupowali go ludzie którzy nie mieli kasy na 3.0d i tez bardziej oszczędzali na wyposażeniu. Jeśli stan jest dobry to bym kupował bez zastanowienia Pozdro
-
Miałem coś takiego ale w przednich drzwiach. Stawiam na brak "przejścia" elektrycznego między sterownikiem zamka a siłownikiem. Zazwyczaj to problem wtyczki tej na słupku. Lookinij TU Moze to coś pomoże. Pozdro
-
Poleciała mi chłodnica oleju wspomagania jak to wymiwnić?
MCZ odpowiedział(a) na jakubowskij temat w E39
@spider1 No to podrożało. Ja we wrześniu zapłaciłem dokładnie 154,57 zł w ASO Bawaria Motors Warszawa. pozdro -
Poleciała mi chłodnica oleju wspomagania jak to wymiwnić?
MCZ odpowiedział(a) na jakubowskij temat w E39
Witam, Robiłem coś takiego. Wymiana jest bardzo prosta. Jeśli masz giętkie ręce to nawet nie musisz odkręcać visco. Przede wszystkim musisz mieć zimny samochód bo grzebanie przy ciepłej chłodnicy to łapy poparzone. Najpierw musisz spuścić płyn ze zbiorniczka wspomagania. Najlepiej jest po prostu zdjąć węże dochodzące do tej chłodniczki, podstawić słoiczek i już płyn płynie. Węże są na szybkozłączki, pociągasz za pierścień plastikowy i mocnym ruchem ściągasz wąż. Warto odkręcić korek na zbiorniczku, spływa szybciej. Potem odkręcasz mocowania chłodnicy, unosisz ją lekko do góry i wysuwasz z mocowań które są po bokach i na dole. Nie musisz odkręcać węży od chłodnicy. W szczelinę między chłodnicą a chłodnicą klimy wkładasz rękę i wyciągasz tą aluminiową rurkę. Jest na zatrzaskach a miejsca mało więc trzeba się trochę nagimnastykować. To tu potrzebne są te giętkie ręce. Potem wkładasz nową rurkę i skręcasz wszystko w odwrotnej kolejności. Na koniec zalewasz płyn do zbiorniczka wspomagania odpalasz silnik i kilka razy kręcisz kierownicą od dechy do dechy żeby odpowietrzyć. Ew. dolać płynu do zbiorniczka. I gotowe. Opis dotyczy e39 po lifcie, silnik 2.5d. Musisz mieć ok 0,5 l płynu do wspomagania, szmatę do wytarcia płynu co ucieknie, podstawowe narzędzia, no i oczywiście nową chłodniczkę (w ASO 150 zł brutto). Poza tym warto przeczyścić chłodnicę wody i klimy jak już są rozsunięte. Całość zajęła mi ok 2 godzin z czego ok 40 minut czyściłem chłodnice. Gdybyś chciał więcej info to służę. Pozdro Marek -
Olej wymieniam w warsztacie bo nie mam kanału. Zrobi to każdy pożądny warsztat robiący automaty. W sumie robota na jakąś godzinkę. Co do serwisowania skrzyni to jeszcze nigdy nic mi się nie zepsuło w automacie więc nie było problemu serwisu. Pozdro
-
No nie sądzę zeby to dało radę poxiliną. Nie po tej "stronie" klimy. Chłodnica klimy czyli skraplacz to jest część wysokociśnieniowa. W upał tam moze być 40 bar (~40 atmosfer) ciśnienia. To jak sie ma do tego poxylina? Jeśli tak cieknie to tylko profesionalna naprawa/wymiana pomoże. Pojedż do gości od klimy nabiją ci barwnika ultrafioletowego i zaraz będzie wiadomo gdzie jest wyciek, jeśli jest. Jeśli uciekło przez zimę to ja stawiam na uszczelnienia sprężarki. Pozdro
-
Trzeba by się zagłębić w schemat elektryczny ale prawie napewno tak. Może byc przecież auto bez klimy wcale a musi miec awaryjne schładzanie silnika. Sterowanie na chłodnicy silnika jest nie zależne od klimy. W takim przpadku włącza się tylko wentylator na maxa pochodzi przez chwile i sie wyłącza. pozdro
-
Witam, Jak włączasz klime to wentylator zawsze się załącza. Went klimy ma 3 biegi: wolny, szybki i dopalacz. Jak włączysz klime to powiniem ruszyć na biegu wolnym bez względu na temperaturę otoczenia. Warunek jest tylko taki żeby ruszyła sprężarka klimy. Przełączanie na inne biegi jest sterowane przez czujnik temperatury i ciśnienia w układzie klimy. Wentylator klimy moze wspomagać też chłodzenie silnika jak visco nie daje rady. Pozdro MCZ Doczytałem jeszcze, że przed rokiem 98 wentylator klimy był tylko 2 biegowy. A gdzieś w 98 lub 99 była zmiana na wentylator bezstopniowy(?? dziwne ale tak własnie rozumiem myśl autora). W każdym razie max prędkość jest włączana tylko czujnikiem na chłodnicy, jak woda osiągnie 99C.
-
Witam, Tak jak koledzy powiedzieli to kwestia gustu ale ja bym polecał automata. Jeżdzę automatem już z 10 lat, to mój 3 automat. I musze powiedzieć, ze jest najlepszy z tych co miałem (Mazda Xedos 9, Omega MV6). Nigdy nie miałem zadnych kłopotów ze skrzynią. Trzeba tylko dbać o zmiane oleju i nie katować. Automat nie jest do wyscigów. Tak jak koledzy powiedzieli to kwestia gustu. Komfort napweno większy, ale jak lubisz dac w palnik to raczej manual. Pozdro MCZ
-
Dziwna sprawa z automatem (wrzucenie biegu)
MCZ odpowiedział(a) na pavlo temat w Ogólnie o BMW serii 5
M to tryb MANUAL więc nie dziwne że nie wrzuca ci wyższego biegu. A jak chodzi skrzynia jak ręcznie przerzucasz? Dobrze włącza biegi? -
Witam, Nie nie mam słuchawki w podłokietniku. Mam kierownicę z przyciskami telefonu, MID z przyciskami telefonu, mikrofon koło lusterka głośniczek w nogach pasażera i centralkę od zestawu HKC 500 SIEMENSA. Centralka jest wpięta w instalację samochodu. HKC 500 pasuje do Siemensa S55. Zupełnym przypadkiem mam taki telefon jeszcze sprawny. Do pełnego zestawu głośnomówiącego brak mi tylko uchwytu na telefon z kablem. Sam uchwyt jest nie do zdobycia ale na allegro można kupić za parę złotych cały zestaw i wykorzystać tylko uchwyt. Ponieważ taki uchwyt jest brzydki i wielki a ja nie chcę sobie szpecić samochodu wykombinowałem że z uchwytu wyjmę sam kabel i telefon podłączony do zestawu będę trzymał w schowku. Ale do tego muszę mieć możliwość obsługi go przyciskami na kierownicy lub z MID stąd moje pytanie. Pozdro MCZ
-
Witam, Mam takie pytanie. Czy jeśli zainstaluję w samochodzie zestaw głośnomówiący np. do Siemensa lub Nokii to będzie on reagował na przciski na "mutli kierownicy" którymi normalnie obsługuje się telefon zamontowany fabrycznie i czy będzie korzystał z wyświetlacza na MID? Czy może będzie "bytem niezależnym" w samochodzie? Wiem że większośc pożądnych zestawów ma funkcję wyciszania radia ale czy to wszystko na co je stać czy mogą być do końca zintegrowane z samochodem? Oczywiście mówimy o zestawie nie "made by BMW" ale orginale np. Siemens HKC 500 lub nokia CW-7W. Auto to e39, 2002. Kierownica z przyciskami do sterowania telefonem, MID z przyciskiem telefonu Pozdro MCZ
-
Alox, Powiem szczerze, że też wydaje mi się że 58A dla elektromagnesu to BARDZO DUŻO. Nie umiem niestety wkleić na forum obrazka ale TIS wersja 3.4.1 z 2003 jeśli masz jakiś taki. Wybierz sobie e39, 2002 rok, 2,5d. Dokument 1241 "Starter motor with bracket, solenoid switch, e39". Tam stoi jak byk: Pull in winding 54,5A (przesunięcie) Hold in winding 10,5A (utrzymanie) Tak swoją drogą to nie wiem dlaczego napisałem 58A. Jakieś moje niedopatrzenie. Podkreślam, że mnie też wydaje się to dużo. Ale ja nie jestem fachowcem i mogę się opierać tylko na tym co pisze TIS, który wydaje mi się być wiarygodny. Kai, No właśnie trafiłeś w sedno. Jeśli przy rozruchu na klemach spada do 9V to na rozruszniku jest pewnie gdzieś ok 5V. Właśnie o to chodzi że mnie ten spadek wydaje się być za duży. Ale nadal kluczowe pytanie. Czy spadek jest taki wielki bo akumulatorowi brakuje "mocy" (pobór jest za duży) czy pobór jest w normie ale aku jest padlina. Czyli czy waszym zdaniem najpierw grzebać w rozruszniku czy najpierw wywalić akumulator. Czy czekać na śmierć któregoś. Wiem że to głupie pytanie i na odległość nikt tego nie powie ze 100% pewnością. Ale miałem kiedyś autoelektryka który właśnie mierząc aku i prąd rozruchu potrafił powiedzieć co wywalić. Może ktoś ma jakieś doświadczenia. Kai, teraz pytanie do Ciebie jako do fachowca. TIS podaje 2,2 kW przy 12+/-0,3V. To teraz, jeśli napięcie spadnie do powiedzmy 6V to rozrusznik będzie pobierał większy prąd żeby "utrzymać" moc czy też dojdzie do jakieść granicy natężenia powyżej której nie zassie więcej i moc będzie spadać. Zakładamy oczywiście że rozrusznik może dostać ile tylko chce amperów. Swoją drogą wydaje mi się że rozwiązałeś mój problem. Po prostu w aku jest za mało pojemności, pomimo, że testery mówią coś innego. Doczytałem jeszcze w TIS, że tester nie jest w stanie stwierdzić zasiarczenia aku. Pisza tam, że typowym objawem zasiarczenia jest szybkie wyczerpywanie się aku nawet przy stosunkowo niewielkich poborach prądu. Miałem właśnie tak. 5 godzin radio i oświetlenie środka(w sumie niewielki pobór jak na aku 92Ah) i aku pa-pa. Moje objawy po głębszym przemyśleniu sugerują właśnie zasiarczenie. Ale nadal czekam na sugestie. Pozdro MCZ
-
Kai, Napięcie przy rozruchu spada do ok 8,7V. Co sugerowałoby że jednak aku jest padaka. Taki spadek napięcia sugeruje zdychający aku. Albo bardzo duży spadek napięcia gdzieś "po drodze". Ale tester aku nic nie wykazał. Przez ciekawość zrobiłem taki sam test z Renault Megane mojej żony. Silnik 1.4 benzyna. Prąd rozruchu na zimno był 200A. Napięcie na akumulatorze w czasie rozruchu było 12V!!!!! A na "pusto" nawet 12,6V. Wiem że benzyna i diesel to są dwe różne sprawy ale....ona ma 4 lata (Renówka nie żona :mrgreen: ), 40 tyś przebiegu gwarantowanego bo kupiony w salonie. Mój 525d też ma 4 lata i 95 tyś przebiegu ale jest BMW a nie francuski. Jakub, Ale u mnie NIE MA problemów z rozruchem w sensie że rozrusznik kręci ledwo ledwo. Czy na ciepło czy na zimno kręci tak samo "ostro". Nawet jak juz rozładuję aku tak że kontrolki gasną przy rozruchu to i tak rozrusznik kręci jak trzeba. I na ciepłym i na zimnym. Ja mam jakby dwa stany. Albo kręci jak trzeba albo wcale nie kręci. Po 5-6 rozruchach silnika RAZ ZA RAZEM aku jest padlina. Ponadto zdażył mi się taki przypadek jak sprzątałem samochód, radio gra, światełka, parę razy centralny zamek, zapalniczka, no w sumie trochę odbiorników działało przez jakieś 5 godzin. I nie odpaliłem silnika żeby wjechać do garażu. Był tylko klekot elektromagnesu (taki jak karabinu maszynowego) a rozrusznik nawet ruszyć nie chciał. Musiałem go na 3 godzinki pod prostownik i od tej pory pali bez kłopotów. To mi nasunęło na myśl że aku jest słaby i juz trzeba go wywalić. Ale po pierwsze aku ma dopiero 1,5 roku a po drugie test opornicą wykazuje że jest dobry. Inna rzecz jest taka, że może nie należy wierzyć testerowi. Aku założył poprzedni właściciel i jest to bateryjka co prawda "Made in Germany" ale raczej z tzw "niskiej półki". Więc pomyślałem że może jednak problem jest w rozruszniku który po prostu bierze za dużo prądu. Ładowanie sprawdziłem, jest jak trzeba. I napięciowo i prądowo. Panowie mam to szczęście że parkuję w garażu więc rano nie mam problemu. Zawsze zapalę. Chcę po prostu uniknąć zdenerwowania jak na mrozie nie będę mógł zapalić. Zwłaszcza, że ja wożę dzieci do/z przedszkola więc każdy nie planowany postój jest bardzo irytujący. Do tego wybieram się na Sylwestra "w dzicz" i drążę ten temat bo nie chcę mieć sytuacji że po 3 dniach na mrozie nie zapalę samochodu. A będę po środku lasu. A na pych nie da rady bo to automat. Ja jestem z tych co starają się przeciwdziałać problemom a nie je rozwiązywać. Pozdro MCZ PS. Jakub jeszcze coś na początku lat 90 jeżdziłem Oplem Ascona 1.6D i tam jak mi aku umierał to na zimnym zapalałem bez mrugnięcia a na gorącym było stęku-stęku. Więc chyba diesel tak ma że na gorącym go trudniej zapalić. Uprzedzając Twoje uwagi co do stanu silnika tamtego samochodu. Auto kupione nówka w salonie, zawsze serwisowane w ASO. Pierwszym właścicielem był mój ojciec a drugim ja. Sprzedany jak miał 11 lat z powodu rdzy. Po solidnym zrobieniu blachy auto jeździ to tej pory. A ma już 23 lata.
-
Witam, Pomiar zrobił elektryk. To proste wziął i zmierzył. Pomiar indukcyjny przy pomocy takiej szczęki zapinanej na przewód plusa z akumulatora tzw cęgi Ditza. Żadna filozofia, taki sprzęt ma każdy DOBRY warsztat specjalizujący się w akumulatorach i elektromechanice. Alox, silnik ciepły moim zdaniem pobiera więcej bo ciśnienie w cylindrach jest większe i opory tarcia w silniku są większe. Nigdy nie miałeś tak że jak Ci padał aku to najtrudniej było uruchomic silnik GORĄCY A NIE ZIMNY. Belgus, chodzi właśnie głównie o te 600A przy ciepłym. Bo 300A to rzeczywiście nie jest dużo jak na rozruch. Dlatego jestem ciekaw czy ktoś to mierzył i jakie miał wartości. Od czasu napisania tego postu moja wiedza się wzbogaciła. Moc rozrusznika w M57D25 to 2,2 kW czyli sam rozrusznik powinien brać ok 180A przy założeniu napięcia na aku 12,5V i braku strat "po drodze". Do tego elektromagnes bierze 58A :shock: (tak twierdzi TIS!!!), "coś tam" świece żarowe i elektronika, razem 300A wydaje się być realne. Zwłaszcza jak się uwzględni straty które przy takich prądach są spore. Czyli na zimnym 300A byloby OK ale 600A na gorącym to jakieś 2x za dużo. Z prostej kalkulacji wynika, że rozrusznik pobierałby ok 6 kW :shock: :shock: :shock: mocy (przy założeniach jak wyżej) Zadałem takie samo pytanie w firmie specjalizującej się w rozrusznikach ale wciąż nie dostałem odpowiedzi. Jak coś będę wiedział to dam znać. Nadal czekam na sugestie. Pozdro MCZ
-
Witam, Zrobiłem sobie dziś pomiar prądu jaki pobiera rozrusznik. Wyszło mi że przy rozruchu ciepłego silnika pobiera 600A :shock: a przy zimnym ok 300A. Mnie te wartości wydają się być za duże i stąd pytanie czy ktoś robił taki pomiar i może mi coś podpowiedzieć. Jeśli te prądy są za duże to trzeba rozrusznik ruszać. A ja teraz nie jestem przy forsie więc nie chcę wydawać bez potrzeby. A z drugiej strony zima idzie i elektryka musi byc extra bo inaczej któregos ranka nie zapalę. :evil: Auto e39, silnik 2,5d. Pozdro MCZ