Krzysiek BMW Jabłonna

Uwierz w Rogera, mi już nie raz pomógł, przez telefon właśnie.

Dobre :D i ziarnko prawdy w tym jest, bo tą na ślub kupiłem/zamieniłem za alfę, wiedząc, że jest w "średnim" stanie i wiedziałem, że długo nią nie pojeżdżę. Reszta aut były w dobrym stanie gdy kupowałem i gdy sprzedawałem. Moja żona żartuję, że skoro kobiety zmienić nie mogę, to samochody sobie zmieniam :wink: Ja wiem, że mam to po ojczulku, bo jak pamiętam z młodości, to on też bardzo często zmieniał auta. Podczas jakiś świąt oglądaliśmy stare rodzinne albumy i naliczyliśmy u ojczulka prawie 30 samochodów, więc to rodzinne :D

A gdy skasowałeś błędy, to wyskoczyły ponownie, czy nie kasowałeś?

1. Turaski były tylko 3, a sedanów 7. 2. To prawda, lubię zmiany :wink:

Hej. Wczoraj zmuszony byłem cały dzień przesiedzieć w domu z chorą Córcią, więc z nudów odkopałem starego laptopa i przeglądając stare zdjęcia wpadłem na pomysł stworzenia małej galerii wszystkich beemek jakie miałem, no i oczywiście podzielenia się z Wami moją historią motoryzacji :D Na początku był motorower OGAR 200, CHART, MZ-ETZ 251, dwa maluchy, Seat Toledo 1.6i 1996r, Audi 200 2.2 turbo quattro, ale tu nie ma się czym chwalić, no i zdjęć też nie mam, nieważne. Przewinęło się też kilka służbówek, VW Golf II, VW CADDY, Berlingo, Zafira, Octavia, Kangu. Pierwszą sztuką była E30 323i z 1983 roku, kupiłem ją w 2004r miałem ją około roku, zdjęcia nie mam, bo wtedy mało kto miał cyfrówkę, ale wyglądała identycznie jak ta, nawet te same koła, wnętrze i szyberdach: http://images66.fotosik.pl/1035/98b4d868289d493fmed.jpg Następnie przez moment był Mercedes 190E z 1984 w niesamowitym wypasie, bo w tym roku miał nawet klimę, ABS, skóry itp, ale to nie było to czego chciałem, sprzedałem go po paru miesiącach i wróciłem do jedynej słusznej marki. W 2005 roku kupiłem moją gangsterską E34 525i 192KM z 1991 roku: http://images70.fotosik.pl/1034/6517693d76fbfe47med.jpg Po roku przyszedł czas na zmianę, na coś troszkę nowszego. Kupiłem samochód, z którym mam najwięcej dobrych wspomnień, kawalerskich wspomnień :wink: Wszyscy w moim mieście i w mojej rodzinie nazywali ją "lalka", nawet 3-letnia córka mojej siostry. E39 525 TDS z 1996 roku, zrobiłem nią ponad 70kkm, zjeździłem pół europy: http://images70.fotosik.pl/1034/bd4b09e3b13c24dcmed.jpg Po trzech latach przyszedł czas na zmianę, zbliżał się termin końca wolności, więc w chwili słabości kupiłem autko na miesiąc, żeby trochę poszaleć. Alfa 156 z silnikiem 2.0, 155KM i przerzucaniem biegów przy kierownicy, fajnie chodziła: http://images66.fotosik.pl/1035/c64cb4763c989497med.jpg Zbliżał się jednak dzień ślubu i potrzebowałem czegoś czym bym pojechał do kościoła, alfę zamieniłem na E39 528i + lpg chyba z 1998r, jednak miałem ją krótko, bo jej stan, delikatnie mówiąc, nie był idealny: http://images67.fotosik.pl/1036/c229a7599e12079emed.jpg Postanowiłem kupić coś małego, mało palącego, zacząłem pracować w nieruchomościach, a w tej robocie jeździ się dużo, ale krótkie trasy i wybór padł na E46 z 2000 roku, 320d 136KM. Nią dostałem swój ostatni mandat, był to rok 2010. http://images70.fotosik.pl/1034/f4bed1e5ec745f25med.jpg Wtedy to zaczął rosnąć mojej żonie brzuch, jakoś tak bardzo szybko i zaczęła mi marudzić, że musimy kupić kombi, bo wózek, bo coś tam.. Ugiąłem się i kupiłem E39 520d 136KM z 2002 roku, ale po miesiącu stwierdziłem, że ten silnik kompletnie nie pasuje do tak dużego auta. Chciałem chipować, ale kolega Bagor powiedział, że jest to trochę niebezpieczne, bo może wał nie wytrzymać, więc poszła na sprzedaż. Zdjęcia nie zdążyłem nawet jej zrobić, ale wyglądała identycznie jak ta: http://images68.fotosik.pl/1035/cc83d79992bdda27med.jpg Po sprzedaży postanowiłem, że nie będę się spieszył, mam 5 miesięcy do narodzin i żony Ibizę, czyli mam czym jeździć, więc poszukam konkretnie czegoś sprawdzonego. Pojechaliśmy do żony znajomych do Łodzi. Siedzieliśmy, gadaliśmy i napomknąłem, że szukam sprawdzonego auta, na to kolega prowadzi mnie do stodoły i mówi "masz". Sprowadził ją rok wcześniej z Belgii. Jest taksówkarzem i chcąc wykorzystać dotacje unijne kupił ją i zarejestrował jako TAXI, choć koguta nigdy nie widziała. Wziąłem ja na tydzień żeby sprawdzić, po tygodniu wróciłem z pieniędzmi, bo stan był idealny. E39 525DA z 2000 roku, później Bagor zrobił mi w niej chipa na 204KM: http://images70.fotosik.pl/1034/89b25bec5ddc03a2med.jpg Po dwóch latach postanowiłem, że czas na zmianę. Córka była już większa, nie potrzebowałem tak dużego auta, bo wózek poszedł w odstawkę i miałem dość spalania na poziomie 12-14 litrów. Akurat się złożyło, że znajomy potrzebował kasy i musiał szybko pozbyć się swojego auta. Tak oto znowu wsiadłem do E46, 320d 150KM z 2002 roku. Fajne małe autko, wystarczające dla małej rodziny: http://images69.fotosik.pl/1034/227597d5fa22e731med.jpg Po jakimś czasie stwierdziłem, że zostawię E46 żonie, a sobie kupię jakiegoś klasyka do pracy. Wybór padł na E34, powiecie, że to jeszcze nie klasyk, ale taki sobie wymarzyłem i dobrze mi się jeździło wcześniejszą E34. Długo szukałem i znalazłem 520i z 1995r z fajnym wyposażeniem, ale w stanie do remontu. Kilka miesięcy dłubałem przy niej w garażu, trochę przy blacharce, walka z gangreną, pierdółki przy silniku typu świece, oleje, chłodnica. Niechcący pochwaliłem się nią na naszym forum w dziale E34, że robię taki projekt. Przyjechał kolega z forum i wręcz mnie zmusił, żeby mu ją sprzedał. Nie była dokończona, ale bardzo dobrze zapłacił tak pozbawił mnie klasyka. Żona też stwierdziła, że jednak e46 jest dla niej za duże do miasta, kupiłem jej Arosę, więc mogłem sprzedać E34. http://images69.fotosik.pl/1034/20e94939efde5823med.jpg a to żona wolała zamiast e46: http://images67.fotosik.pl/1036/4bedf034f5161ff0med.jpg Następnie spełniłem swoje marzenie i kupiłem obecną E60. To cała moja droga do obecnego autka, zamierzam nią trochę pojeździć, chyba, że ulegnę namowom żony na drugie dziecko i znowu będę potrzebował kombiaka. Kupię E61 zapewne, choć bardzo mi się nie podoba.. PS. Po drodze miałem jeszcze GOLFA IV, ale nie ma się czym chwalić, nawet nie pamiętam kiedy to było :mrgreen:

Czyli to pewnie data pierwszej rejestracji w Belgii. Pewnie Belgowie też sprowadzają auta "z zagranicy".

Krótko. Sedan z grudnia 2007. W opisie jakie masz auto, napisałeś e61, czyli kombi..śmierdzi jakimiś kombinacjami.

Zrobione 500km od ostatniej operacji z pastą hamulcową, głównie miasto, czyli często hamując i klocki nadal nie piszczą. Nawet już o tym zapomniałem. Ciężko mi zrozumieć jak ta pasta wykluczyła piszczenie, ale działa.

Przygnębiające, że nikt Was tu nie wita... Więc może nie będę pierwszym, ale jednym z nielicznych. Witamy, to najlepsze forum, dowiecie się tu wszystkiego o swoich autach, a jeśli macie więcej wiedzy od starych forumowiczów, to się nią podzielcie. Do zobaczenia w działach.

Człowiek z natury jest leniwy, ale żeby aż tak? Chcesz wydać kasę, a nie chce Ci się sprawdzić czy mechanik dobrze poskładał obudowę filtra? Toż to kilka śrubek i może godzina roboty z przerwą na fajkę i piwko. Mechanicy często źle składają obudowę filtra, pierwsza oznaka, to silnik zaczyna chodzić bardziej basowo, jakby rozłączył się gdzieś tłumik. Jeśli jednak to nie to, jeśli to jednak przepływka, to tylko bosh. Zamienniki/chińczyki nie działają.

Pojeździj i zobacz co się będzie z autem działo. Może niepotrzebnie się tu produkujemy...

4 bieg i gaz w podłogę, jeśli przy około 3000 obrotów będziesz miał zamułę, to DPF. Przy podłączeniu INPY, jeśli masz jakikolwiek błąd, to w opisie błędu będą podane różne wartości, między innymi ilość sadzy w dpfie, jeśli masz jakiś zrzut z ekranu błędu, to go tu wklej, powiem Ci ile tej sadzy jest. Innych możliwości nie znam. Może jakiś lepszy program typu ISTA podaje te wartości bez sczytywania błędów. Jeśli po wymianie wtrysków silnik czasami nie chce odpalić, to stawiam, że któryś wytrysk "przelewa", nie leje. To dwie różne sprawy i nic tu nie mają wartości na kompie, że niby wszystkie wyglądają dobrze. Mi kiedyś przelewał wtrysk, który na kompie wyglądał najlepiej ze wszystkich. Tu pomocny jest test przelewowy wtrysków, łatwy, tani i prosty sposób.

Gadasz jak dziecko. Jedź do warsztatu, zapytaj ile chcą za usunięcie i zaznacz od razu, że graty zabierasz. Musisz tylko przy tym być, żeby Ci jakiegoś złomu nie wcisnęli. Uważam, że max za taką robotę to 100zł, wycięcie i wstawienie rury. Lepiej jednak wyjąć z puchy wnętrza, wstawić w puchę wnętrza tłumika, czyli zbudować w pustej puszcze nowy tłumik i włożyć na miejsce. Ja za coś takiego zapłaciłem 300zł.

To twój filtr, więc robisz z nim co chcesz. Ja zawaliłem sprawę i zostawiłem w warsztacie, a dopiero po miesiącu dowiedziałem się, że można było go sprzedać..

Mieliście jakieś dodatkowe zabezpieczenia?

Już wielu mówiło, że INPA w e60 nie podaje wartości idealnych, tylko "około", a wartości przepływki nie podaje w ogóle. Nie chce mi się wierzyć, że oleju przybywało przez wtryski, bo niby jak?

Zawsze rano odpalam silnik i stoję obok jakieś 5 minut palac szluga, oczywiście w garażu i jakoś nic nie śmierdzi, kompletnie nic.

To już zapytaj kogoś z działu F10, bo tu chyba nie znajdziesz nikogo, kto by miał samochód od nowości. Takiego, który wymieniał DPFa na nowy salonowy też będzie ciężko spotkać.

Decyzja należy do Ciebie, jak robisz krótkie trasy, tak że silnik się nie nagrzewa, to i wypalanie nie zadziała, DPF będzie zawalony, silnikowi będzie ciężko. Możesz robić samemu wypalanie, ale musisz o tym pamiętać. Jak robisz trasy, czy dłuższe odcinki w mieście, to wypalanie będzie działać i powinno być ok. Ja swoją kupiłem zaraz po chemicznym czyszczeniu DPFa, ale po kilku chwilach był już tak zawalony, że silnik przestał ciągnąć powyżej 3500 rpm. Jeżdżę na bardzo krótkich odcinkach, do tego była zima, dpf był strasznie zawalony. Zdecydowałem się na usunięcie. Nie żałuję, a jedyny minus, to zakopcona końcówka wydechu i zanieczyszczanie powietrza, ale nie jestem jedyny, pocieszam się tym, że są gorsi, autosany i tym podobne :wink:

To chyba jakaś ściema, toż oryginalny olej BMW, to właśnie CASTROL.

Jak poczytasz co oznaczają te literki i cyferki np.:0W30, to dojdziesz do wniosku, że idealnym olejem do normalnej jazdy i do naszych warunków klimatycznych jest 5W40. No a castrolem, to możesz jedynie łańcuch w rowerze nasmarować. Kup Moluta, kosztuje podobnie, a jednak to już olej z wyższej półki.

Wal do dziquska, jest tu na forum.

Jeśli wytniesz tylko dpf, to śmierdzieć nie będzie.

Zrobiłem już kilka tysięcy bez DPF'a. Zakopciła mi raz, gdy dałem ostro w palnik, ale nie tak, że było czarno za mną, a jedynie było widać, że coś tam czarnego z rury wyleciało. Mam dodatkowo zrobiony program na ponad 200KM i może dla tego zakopciła. Największy minus, ale tylko wizualny, że końcówka jest okopcona. Od wewnątrz, ale jednak. Wszystko zależy od tego (jak już koledzy słusznie napisali), w jakim stanie masz silnik, wtryski..

Wyjmowałem kiedyś alternator w E39 z takim samym silnikiem, tu powinno być podobnie i bez problemu zrobiłem to górą, nic trudnego. 1. odłączasz aku 2. odłączasz kostkę z altka i odkręcasz przewody, grube prądowe 3. zdejmujesz pasek 4. odkręcasz śruby mocujące z przodu altka 5. wyjmujesz manewrując Nie pamiętam, ale chyba zdejmowałem też górną osłonę silnika żeby był łatwiejszy dostęp i może będzie trzeba odkręcić jakieś pierdółki typu zaworek podciśnienia, wyjdzie przy odkręcaniu.