Witam. Dzis w nocy wracalem sobie do domu. Gdy wsiadlem do auta zapalila sie kontrolka od poziomu płynu, a ze nie mialem jak i gdzie dolac to przejechalem 2 km do cpnu- auto sie nie zdążyło nagrzać. Kupilem plyn, poczekalem chwile, dolalem- jade. przejechalem moze z kilometr, trójka gaz zaczęło przerywac az przestala palic na 1 gar. przy dodawaniu gazu z silnika dochodził dźwięk taki jak nie raz na mrozie sie odpala to krokowiec "zagra"(tykanie- nie wiem jak to nazwać). Do domu 20 km, wiec pomyslalem ze dojade. Powolutku sie tocze no i po ok 10 km silnik sie zagrzał, ale wyglądało to tak że strzałka od temperatury ze srodka jak jest normalnie, gwałtownie poszła na czerwone pole i z tłumika kupa dymu. O dziwo spod maski nie było za dużo. Wyrzuciło troche płynu. postalem moze z 5 minut na awaryjnyh a tu jeszcze aku padł ;/ zastanawia mnie co to moze być, moze ktos z was przerabiał takie objawy juz kiedyś? dodam że auto chodzilo normalnie, nie zamulone, nie brało oleju, czasem tylko płynu musiałem dolać bo przy zbiorniczku mam przeciek... Panowie, ratujcie... :(