Dodam parę wrażeń z 3.0si coupe. 1. Przedtem jeździłem większym i cięższym coupe (Tiburon 2.7) http://www.autocentrum.pl/awc/corsaire77/hyundai-tiburon-2005/ , i obawiałem się, że w takim małym szczurze będzie bardzo czuć prędkość. Okazało się, że jest odwrotnie. 2. Elektryczne wspomaganie pasuje bardziej do Pandy czy konsoli z force feedback. Tu trochę się zawiodłem, ale to po części kwestia przyzwyczajenia. Za to mięsista kierownica M to mistrzostwo. 3. Ultra-precyzyjna kontrola nad autem - bardzo łatwo wychodzi międzygaz (rev-matching) przy redukcji biegu, udaje mi się prawie idealnie trafiać w obroty. 4. W porównaniu z twardym jak skała Tiburonem, całkiem komfortowa zawiecha (M Sports suspension). Jest trochę za miękko (unoszenie przodu). 5. Siedzi się wyżej, niż myślałem. I - co jest fajne - prawie na tylnych kołach jak w SLS. 6. Run-flaty wylatują jak tylko upalę obecne. Zero amortyzacji na oponie. Sztywne boczki to jeszcze trochę niedopracowana technologia. 7. Spalanie średnio o 2 litry niższe niż moje dychawiczne 2.7 V6, choć nie wnikałem jakoś w szczegóły. 8. Szkoda, że za każdym razem po odpaleniu muszę włączać tryb sport. Choć może jest to do zmiany w ASO - przejrzę jeszcze instrukcję. 9. Fotele faktycznie komfortowe, ale na zakręcie można się z nich wyślizgnąc - to małe auto, i może dobrze, że nie krępują nadto w ramionach. 10. W trosce o sprzęgło i panewki nawet nie próbowałem wyprzedzac na nadbiegu. 11. Wydaje mi się, że aucie mam wyprzęglik. :evil: :evil: :duh: :mad2: Wyleci przy najbliższym serwisie.