Cześć, jestem nowy na forum. Kupiłem niedawno BMW E30 z 1990 roku Cupe. Dałem za nią 2 tysiaki (nie pieniądz nie samochód). Auto posada instalację LPG tylko ktoś wymontował butle. Stan samochodu hmm podłoga zdrowa poobijane błotnik poklejony lakier oryginalny nie była bita bo gruntownie ja sprawdziłem na kanale i podnośniku. Elektryczne szyby lusterka i przede wszystkim jeździ auto, znaczy jeździło... Przejdę do sedna sprawy. Silnik klekot rozebrałem pokrywę zaworów i co się okazało ? magistrala od oleju zapchana szlamem, wszędzie osad ze starego oleju (mineralnego) wałek zatarty na 1 tłoku. popychacze po wyciągnięciu rozpadły się na pół wgl nie pracowały sztywne jak cholera. Zdemontowałem pasek ktoś go chyba od nowości nie wymieniał a na pewno nie w Polsce. Aparat zapłonowy wypalony jakiś czujnik ze starości aż się sam odlutował od kabli WN. Wisco coś nie halo. Na taki stan silnika auto jeździło i zapierdalało jak na 1.6 silnik m40. Kupiłem już rozrząd dałem 280 zł oraz popychacze jakieś hiszpańskie za 140 zł komplet. Odnośnie wałka nowy 380 zl z febi więc stwierdziłem że założę stary bo jak działał to będzie śmigać. Wymyłem cały silnik z tych spieklin i zabieram się do składania. Do tego świece są białe czyste czyli wychodzi na to że silnik jest zdrowy ? Jaki olej wlać 10W40 ? I jakieś rady odnośnie tego silnika co zrobić żeby auto pojeździło jeszcze trochę a nie że mi stanie gdzieś po drodze i od razu na złom pchać... Pozdrawiam :) P.S. mogę wstawić foty silnika i tych popychaczy.