właśnie, ja nie rozumiem czemu kolega ciągle podaje jako przykład nieprzydatności napędu 4x4, swoją sytuację kiedy nie pomyślał i o mało nie wyleciał z zakrętu oraz swojej żony, która rzekomo już teraz jeździ za szybko, to co by było gdyby miała napęd 4x4? Zresztą przy każdej forumowej rozmowie o napędzie 4x4 używasz tych argumentów i stają się one już nudne. Szczególnie kiedy rozmawiamy o żonach/dziewczynach. Widocznie nie wszystkie pomimo, że jakoś sobie radzą, to grzeją po zakrętach tak, że nie musza hamować :roll: I rozróżnijmy dwie kwestie: jeżeli ktoś umie się bawić tył napędem, bądź nie przeszkadza mu w trudnych warunkach, to super. Natomiast dla większości kierowców 4x4 bywa zbawienne, nawet jeśli ma być przydatne tylko przez jeden dzień w roku. Rozmawiając o normalnych użytkownikach samochodów, a w szczególności o żonach/dziewczynach, to własnie argumenty AO są najważniejsze. Ruszyć ze skrzyżowania, pod górkę, wyjechać z parkingu. Jeśli ktoś wsiada do auta z napędem 4x4 i nagle przestaje myśleć o sytuacji na drodze to może w ogóle nie powinien wsiadać za kółko niezależnie od rodzaju napędu.