Moja golebica 318i/98 palila 8-9 l w miescie i 10 l na trasie... oczywiscie jak sie przylozylam do niej to i 12 l tez potrafila lyknac. W tym samym czasie moj malz mial 528i/98 i palila srednio 10 l nie zaleznie od tego jak ciezko noga lezala na trasie. I tez uwazam ze co 6-cio cylindrowy silnik to 6-cio, bo tu nawet nie chodzi o te koniki co siedza pod maska a wlasnie o wiekszy moment obrotowy ktory daje ten ciag ktory potrzebny jest autu w pokonywaniu wzniesien itp poprostu nie trzeba go tak dusic :wink: Jezdzilam pare razy 320i i jest odczuwalna roznica, auto tak sie nie meczy.... nie zauwazylam naprzyklad spadku mocy silnika przy wlaczaniu sie klimy, co w mojej bylo wyczuwalne. Nieraz szlag czlowieka trafial jak przy wyprzedzaniu klima sie wlaczyla, wiem ze to jest strata tylko paru koni ale bylo to odczuwalne. A co do awaryjnosci pierwszych E36, to jest jak z kazdym nowym modelem :wink: moze miec tz dziecinne choroby ktore dopiero z czasem zostaja zmieniane i z biegiem lat eliminuje sie prawie wszystkie, ale tak jak mowia starzy gorale chcesz miec dobre auto kup go po czterech latach :8) a najlepiej ostatnie z danego modelu kiedy wszystko jest juz sprawdzone, a jeszcze na koniec wloza ci wszystko co tylko mozliwe zeby sprzedac :lol: Ale musze wziasc trojeczke w obrone, bo wiekszych awarii nie przezywala, co bylo zauwazalne na poczatku to przestawaly stykac niektore wlaczniki, ktore po 93r zostaly zmienione. W limuzynach trzeszczala deska tylnia z prawej strony.... co jeszcze aha, specyficzne skrzypienie pedalow moze wysapic i czesto skrzypi fotel kierowcy, ale tego jakos nie udalo im sie wyeliminowac i w niektorych autach to wystepowalo nie zaleznie od rocznika. Wiecej grzechow nie pamietam, bo moja golebica miala 180 tys km jak poszla do dobrych ludzi i nigdy nie mialam z nia klopotow. bosh ale sie rozpisalam... wyrzuccie mnie stad :twisted: