Skąd Ty [BAD] te marości wymyślasz człowieku? Filozof jakiś? Mam 3 auto w swoim zyciu, każde z nich było sprowadzone z Niemiec i niektóre miały przebieg mniej niż 150 tys i miało około 10 lat i jakoś 'niemiec' mi je sprzedal? Szkoda ze nie zapytalem czy mu sie to oplaca? Ponad miesiac temu przytargalem e36 325 Cabrio z przebiegiem 211 tys, kupione przez posrednika pod Monachium. Jako, ze mam tam znajomych szybko sie znalazł były właściciel. Jak oddawał pośrednikowi auto 2 miesiace wczesniej auto mialo 205 tys przbiegu. Opłacało się pośrednikowi cofac licznik o 6 tys? :) Drugi przypadek: Poprzednie auto Opel Astra, takze kupiony w komisie w Niemcach. Na naklejce oznaczajacej wymiane oleju byl adres pobliskiego salonu Opla, podjechałem przedstawiłem, że kupilem auto i że chcialbym zeby mi powiedzieli z jakim przebiegiem i kiedy bylo ostatni raz u nich auto. Okazało się, ze auto bylo u nich 3 miesiace wczesniej a przebieg z ich notatek roznil sie od przebiegu licznika o okolo 10 tys. Z moich informacji natomiast wynika, ze malo ktoremu wlascicielowi komisu chce sie kombinowac i cofac licznik bo przeciez i tak przyjedzie Polaczek i kupi. Po sprzedazy poprzedniego auta moge powiedziec, ze wielu buraków ma takie podejście jak Ty. (Sorry ale to prawda) Przyjezdzalo do mnie sporo klientow ogladac astre, niektorym wystarczyly wpisy o wymianie oleju z zalaczonym przebiegiem auta ale jak slyszalem komentarze typu "napewno licznik cofany, napewno bity itd" to mnie krew zalewala, a najlepsze jest to, ze wiesz kto tak mowil? Same buraki z pobliskich wiosek ktore watpie ze mialy kase na auto tylko przyjezdzaly sie przejechac w niedziele po kosciele obejrzec auto. Przepraszam, za Off Topic ale to kolega ktorego cytuje zaczal :) Pozdrawiam P.S. a takie odkrycie dla Ciebie: Wujek kilka dni temu kupil Opla Astre bezposrednio od starego dziadka w Niemczech wiesz jaki miala przebieg? Rocznik 96, automat, 90tys byl nia nawet 2 czy 3 razy w Polsce (ten dziadek oczywiscie) Ciekawe czy oplacalo mu sie ja sprzedac?