Skocz do zawartości

mark_vr89

Zarejestrowani
  • Postów

    111
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mark_vr89

  1. Panowie, mam bardzo szybkie pytanie gdyż jestem w trakcie kupna opon do swojej E36 Coupe, na drzwiach mam napisane że mogą być 225/55/R15 ale czy 225/60 beda pasowały, czy wszystko bedzie grało ??? proszę pomóżcie bo nie wiem, muszę szybko dać odpowiedz dla kolegi.
  2. chodzi głównie o mocowanie amortyzatora u góry, do tego mocowania co widać jak się maskę otworzy. Tam ponoć coś nie gra, nie wiem tylko co? Czy grubość trzpienia może być inna?? Wiem że długość tak raczej, tylko w takim układzie dlaczego nie pasuje ten amortyzator co mam, skoro dzisiaj na szrocie gościu mi proponował amora od wersji z silnikiem 1.6 i miała ona krótszy trzpień, a ja w tym co mam mam dłuższy, w takim razie do 6 cylindrowego powinien pasować ten co mam, ale niestety tak nie jest. Więc gdzie szukać problemu??:( Jak zlokalizować odpowiedni amortyzator?? Nie wiedziałem że to aż taka filozofia..;( Na allegro piszą wszyscy że są te same amortyzatory do każdej E36, i pasuje do modeli 06.1992 do końca produkcji, ale ja się boje iść cokolwiek kupić bo okaże się złe :( więc co dalej??
  3. Witam. Mam problem z doborem amortyzatora, nie wiem już poprostu co zrobić.. Padł mi prawy amortyzator przedni, i zdecydowałem się na włożenie używanego sprawnego amortyzatora gdyż chwilowo nie dysponuje pieniędzmi aby zakupić sobie 2 nowe. Ogólnie wszyscy mi mówili że amory do e36 są wszędzie takie same, a jednak.. Kierując się tą radą, pojechałem i kupiłem używany amorek, mechanik wkłada - a tu zonk - nie pasuje. Było to jakiś czas temu, i mechanik nie pamięta teraz tylko, czy chodziło o grubość tego trzpienia wchodzącego w mocowanie u góry, czy był za krótki, czy da długi.. i jestem w totalnej kropce ;( nie wiem co dalej, Moje BMW to 320 Coupe 09.1992r. M50 z Vanosem wrazie czego podaje końcówkę VIN :JA30007. Pomóżcie mi, bo każdy może sobie jeździć po szrotach i wydawać kasę szukając tego właściwego, ja nie wiem jaki amortyzator tam siedzi, i jaki mam zakupić żeby pasował??? ;( Jak objaśnić i pokazać ludziom u których będe kupował żeby mi dali właściwy??
  4. dobrze, kompresje pomierze, a co z CO2 w płynie? jak bedzie nie taki jak trzeba to co dalej? wystarczy sama wymiana płynu czy co?
  5. Witam. Na wstępie powiem że wiem że na krótkich odcinkach po mieście zimą, zero trasy, normalną sprawą jest że na korku od wlewu oleju jest masełko - częsta przypadłość z tego co wyczytałem... Ale u mnie jest to także na bagnecie, a na korku jest w sumie wcale nie taka mała ilość tej mazi, przecieram co tydzień i znowu jest cały korek od spodu zasyfiony.. Silnik jak jeżdżę osiąga temperaturę, lecz nie zawsze, no ale mniej wiecej co 2 dni dostanie 90*C.. Ale co z bagnetem? Na bagnecie jest wcale tego nie mało, cała miarka ta plastikowa i nawet nad tym plastikiem od skali też są plamki, jak wytre i zanurzę bagnet jeszcze raz to też jest, tak jakby na powierzchni oleju się utrzymywało te badziewie... Płynu chłodniczego nie ubywa nic, auto jest na LPG, muszę jeszcze sprawdzić czy węże twarde.. Ale powiedzcie Panowie, czy tak może być?? Przegonie czasem auto po mieście ostrzej, na rozgrzanym siilniku powiedzmy zrobie po mieście 25 km i to nie znika.. Ale jest moc, płynu nie bierze wogóle, oleju też.. Wiec co to może być?? Pomóżcie ludziska bo jak coś nie gra to ja czuje jak mi włosy siwieją... :(
  6. Kolego, nie powinieneś się martwić - u mnie i u wielu jest to samo. Ja mam 92r 2.0.. w Październiku tego roku założyłem podtlenek LPG, bo wcześniej tego nie miałem.. Spowodowane jest to robieniem krótkich odcinków i niedogrzewania się silnika, na korku powstaje wtedy masełko.. 3 rzeczy sprawdz, czy nie ubywa Ci za dużo płynu chłodniczego ( w sumie nie powinno praktycznie w ogóle ubywać ) i tak jak kolega radził, sprawdź spaliny, i bagnet.. jeżeli te 3 rzeczy są w porządku, to pozostaje Ci tylko wsiąść w te 328 i pocisnąć chociaż ze 100 km za miastem, najlepiej na Pb.. Problem powinien zniknać.. ;)
  7. no brachu - ja poruszam się praktycznie tylko w ten sposób - odpalanie/ruszanie/stop/ruszanie/stop/1,2 czasem 3 bieg/ stop/gasze silnik i tak na okrągło, czasem jak za miasto pojade to silnik sie zdąży zagrzać, a tak to zimny silnik ciągle, może 75-80*C osiaga, i ciagle korki.. taka jazda kolego...;( nie wiem jak jest u ciebie z korkami... a jak w trase pojechalem to przy cisnieciu 140-180 to 12 litrow gazu wziela.. no ale to jest R6, musi cos pic...
  8. No tak, ale wiecie, nie jeżdzę tylko do pracy, mniej więcej 2 razy w tygodniu do rodziców 50 km, rzadko sie zdarza ze robie tylko 8 km, bo po pracy to na zakupy sie pojedzie, to do znajomych, i tak leci srodnio 13-20 km dziennie. od momentu jak gaz zalozylem ( a jezdze tyle samo co jezdzilem na benzynie ) miesiecznie mam w kieszeni ok. 400 zł... wydawalem na benzyne 800-1000 zł miesięcznie przy spalaniu 15 litrów. teraz pali 18 w zime, wiec jest taniej, na gaz wydaje 300-350 + 150 zl benzyny na rozgrzanie. A jazda taka sama, zadnej róznicy pomiedzy jazda na gazie a benzynie.. Podoba mi sie rozwiazanie z kartonikiem i ustawieniu temp. na 40*C.. tak zrobie chyba ;)
  9. Cholercia, właśnie tu jest pies pogrzebany.. bo też miałem ustawione na 40C przełączanie się, zero kaszlenia, płynne przełączanie - miód.. ale jak był luźniejszy dzień jeśli chodzi o ruch miejski, to jak leciałem to 500 metrów przed pracą mi się przełączał, czyli 3,5 km na Pb jazdy, tak jak korki są to 2km... czyli niewiele oszczędności.. Dlatego pojechałem żeby mi to zmienili i jest jak jest..;/ Dlatego właśnie piszę, bo szukam jakiejś porady, jak dojść do kompromisu pomiędzy czasem przełączania się auta na gaz, a tym aby nie było chrypki? Moje marzenie - 1 Km jazdy na Benzynie / przełączenie na LPG / nie ma falowania obrotów - czy jest to osiągalne? Chodzi mi o to czy są jakieś inne sposoby oprócz samego zwiększenia temperatury parownika, doradzicie mi coś? Będę Wam bardzo wdzieczny!!
  10. Witam. Mam pytanie - Założyłem niedawno gaz do auta, i zależało mi na tym ( ponieważ robię 4km do pracy ) aby szybko się przełączało na gaz. ogólnie nie chciałbym nic zmieniać, parownik jest ustawiony na 30C i auto przełącza się po kilkuset metrach ale jest jedno ALE : Po przełączeniu obroty silnika falują, a jak się wciska na gaz to prawie gaśnie, ten proces trwa nie więcej jak minute, potem auto trzyma obroty idelnie. Wiem że na 95% jest to przyczyna niedogrzanego odpowiednio parownika, ale czy od tego się może coś stać czy można tak jeżdzić? i czy problem falowania np. zniknie na wiosne? PS. Auto pali na mieście 18 litrów gazu - to ok czy za duzo?
  11. Hmmm.. Byłem u nich. Rzekomo wszystko sprawdzali, gaziarz dotykał wszystkich węży, patrzył, oglądał i mówił że z gazem i układem chlodzenia jest wszystko ok, i że przyczyną jest na 99% termostat ( oczywiście zaczeli gadke od tego że pewnie mam silnik do kapitalnego remontu ). Powiedział mi że gdyby układ byl zapowietrzony to silnik by się przegrzewał, a nie nie dogrzewał. Mówił że jeżeli w środku właśnie mam zimno to termostat, i jak bylo cieplo to mogłem nawet o tym nie wiedzieć bo silnik mógł łatwo osiągać 90C bo temperatury były wyższe. Czy coś z tego co on mówił jest wiarogodne panowie? w sumie mogłem nawet nie wiedzieć że mam uszkodzony termostat... Tylko jakby był uszkodzony jak było ciepło, to pewnie by się grzał.. ehhhhh...;( A jak mogę sprawdzić bez wyciągania czy termostat działa? Nie wiem kurna, mam dosyć jeżdżenia - mi też głupio ciągle im truć dupe, ale 3500 tys palcilem za to zeby dobrze to dzialalo a nie bujac sie ciagle ;( może do innego gazownika pojechać i zapytać się.. Ciekawe czy gazownik miał racje z tym co mi mówił, czy to tylko wymówka?
  12. Kurcze, no spać nie moge przez tą sytuacje, zreszta za kazdym razem jak cos sie dzieje ;( powiedzcie mi Panowie, na jakie koszty moge byc narazony w tej sytuacji?? Przed założeniem gazu nie mijało 10 min jak auto osiągało 90C i pieknie trzymalo temperature, a po zalozeniu gazu to dopiero zaczelo sie dziac, tlumaczylem to sobie niska temp, ale to byl blad. Skoro termostat ładnie chodzil to akurat po zalozeniu gazu padl? wątpie w to.. Mi się wydaje ze przyczyna powstala przy zakladaniu gazu, i powiedzcie mi - co oprocz odpowietrzenia mogli tam jeszcze zrobic ze to nie dziala jak nalezy?? Kurde, 3500 tys i ciagle sie bujac tam do nich, doradzcie mi co mam im tam powiedziec?? bo juz nerw bierze.. :evil:
  13. jak moge sam dobrze odpowietrzyc układ?? czy w ogóle mogę sam to zrobić...
  14. Witam. Mam problem z ogrzewaniem auta, ogólnie bardzo słabo się nagrzewa. Wiem, jest teraz zimno itp, ale nawet jak jeżdzę ze 2 godz po mieście to temp. silnika na wskaźniku to nie wiele wystaje za tą niebieska skale, także silnik sie nie nagrzewa, a w środku leci jakieś tam cieple powietrze, aleto na pewno nie to co powinno byc. Mam więc pytanie : - Czy wasze Coupety osiągają w zime temp. 90C?? Bo moja nie. - Ogólnie pokonuje krótkie odcinki po mieście, do roboty 4 km, ale po jakim mniej więcej czasie jazdy silnik w zime powinien byc rozgrzany i że tak powiem, lecieć ciepłe powietrze z nawiewu tak że aż trzeba je wyłączyć bo za goraco sie robi? jak to działa? kumpel ma e36 kombi z gazem to nawet jak silnik jest nie rozgrzany to cieplutkie powietrze leci z nawiewów... Dodam tylko że 1,5 miesiąca temu miałem zakładany gaz, więc była ingerencja w ukł. chłodniczy. Po zamontowaniu płyn był zalany oczywiście, lecz po 500km trasy ubyło go full, ale zalałem do poziomu i teraz trzyma. Czy coś z tej informacji możę być przyczyna słabego chłodzenia?? zanim założyłem gaz to pięknie grzał do 90C i powietrze było naprawdę ciepłe... Proszę Was koledzy, pomóżcie i napiszcie cos zadowalającego, co mam zrobić?? Pozdrawiam!
  15. Wiem że to lipa nie zalać zimowego płynu, ale zaskoczyła mnie zima - 2 tyg. temu jak jeszcze było na plusie miałem ok. lita letniego płynu, i dolałem 1,5 zimowego mając nadzieję że się wymiesza i zużyje go. Ale mróz przyszedł i niewykorzystany płyn zamarzł ;( Podoba mi się pomysł z denaturatem - Ile go muszę tam wlać?? rozpuści płyn w przewodach?? I generalne pytanie : Czy mogę założyć opcję, że brak dzwięku silniczka jest spowodowany tym że poprostu zamarzł??? Czy to możliwe??
  16. Witam. Spotkał mnie problem - ostatnio jak przyszły te "piękne" mrozy, próbowałem użyć spryskiwacza, ale okazało sięże w środku jest zamarznięty płyn letni. Spoko - się odmrozi jakoś. Lecz problem polega na tym że silniczek od spryskiwacza było jeszcze dwa dni temu słychać jak próbuje zapodawać płyn, ale dzisiaj spróbowałem użyć i już go nie słychać (płyn mam nadal zamarznięty), ale jak się użyje manetką spryskiwacza to wycieraczki normalnie trzykrotnie przecierają szybę, czyli system niby działa. Co się mogło stać że nie słychać silniczka?? Bezpiecznik? Czy jest opcja że zamarzł?? _______ Poprawiłem tytuł. Zapoznaj się z formatem tytułowania wątków dla tego działu! Następnym razem będzie ostrzeżenie. mattiss
  17. Wiem co może dolegać twojemu autku. Miałem tę przypadłość w poprzednim samochodzie... Pewien wspaniały mózg-mechanik, włożył mi skrzynie biegów od polo 1.4, kiedy powinien włożyć od golfa 1.8... Wszystko było ok, chodziło itd, auto przyspieszało ładnie, sprzęgło nówka, ale jak wyjechałem za miasto to zdębiałem - auto na 4 biegu pojechało max 95 km/h, a wcześniej jechało 140, a na piątym biegu max 120 km/h przy 7 tys obr/min, a jechało 190... Moje zdanie jest takie - dyferencjał 3.15 nie może tak znacznie obniżyć prędkości max, bez przesady - nie 140km/h... jeszcze 170,80 km/h to bym może zrozumiał przy 3.15, ale nie tyle, normalne 2.0 powinno cisnąć 220 km/h... Moim zdaniem jakiś amator chciał poprostu pchnąć auto ale rozsypała mu się skrzynia przed sprzedażą, i mając na zbyciu włożył ci skrzynię od 316, do tego dyfer z w/w przełożeniem i efekt jest jaki jest... Proponuję zerknąć na realoem.com po nr. VIN jaki twoje auto ma kod skrzyni biegów, potem pojedz na kanał i sprawdz jaki kod ma aktualna skrzynia, porównaj, jeżeli numer jest widoczny bez wyciagania skrzyni to moze to rozwiąże problem... Ja obstawiam skrzynie biegów na 95%, dyfer nie powinien tak obniżyć prędkości auta... Pozdrawiam!
  18. Dzięki bardzo za expresową odpowiedź. Wobec tego mam jeszcze 2 pytania : -Ile czasu mogę ewentualnie pojeździć z tą kontrolką?? Bo nie wiem kiedy mechanik da mi termin. -Czy można wymienić tylko przednie klocki, czy aby błąd zniknął to muszę wymienić także tył?
  19. Witam. Wczoraj podczas jazdy zaświeciła mi się na czerwono kontrolka "zużycie okładzin hamulcowych". Pomogło ponowne uruchomienie silnika - kontrolka już nie świeciła. Lecz dziś z rana ponownie się zapaliła i już nie gaśnie, pali się non stop. Teraz pytanie : Co może się z tym wiązać? Może być tak że np. klocki są ok ale coś innego uległo awarii?? Czy definitywnie klocki są do wymiany, a oprócz nich coś jeszcze przy okazji??? Ogólnie - jakie są opcje? Co się mogło stać? Pozdrawiam!
  20. OŚWIADCZAM WSZYSTKIM : Zrobiłem tak - wydrukowałem na kartce powyższą radę kolegi Aguire, pojechałem do gazowni i kazałem zrobić dokładnie to co jest tu napisane. Instalacja teraz sprawuje się perfekcyjnie, przełącza się po niecałych 600 metrach jazdy przy temperaturze powietrza 3 stopnie C z rana, po nocy... Coś pięknego, jestem nieziemsko zadowolony że ktoś pomógł mi rozwiązać problem który bardzo mnie męczył, zastosujcię tą radę, zróbcie to co ja a wasz gaz będzie chodził idealnie, zapewniam Was... Bardzo dziękuję za pomoc!!!!! :D :D :D
  21. Kapcie mam 215/55/R15, także powinien latać elegancko... Drogi kolego, ja wiem że amortyzatory to bardzo ważny element, dlatego już czekają na wymianę. Jestem 100 % pewien że poprawią się znacznie właściwości jezdne, ale to raczej jest coś innego... To takie podobne mniej więcej wrażenie jakby cisneło się nie wiem, na kapciach 18" po dziurach, tak wozi autem, czuć nawet głupi wjazd na białą linię na jezdni... Wiem że to tak ciężko przez internet pomóc i wczuć się w sytuację, ale jak dacie radę to podrzucicie jak najwięcej sugestii i doświadczeń, wtedy będę wiedział w czym szukać... Pzdr!!!
  22. Koledzy, błagam Was - pomóżcie!!! ;(
  23. Cześć! Mam irytujący problem ze swoim BMW, mam je kilka miesięcy i poprostu nie wiem co może za to odpowiadać. Otóż, wiem że Beemka nie powinna tak się zachowywać jak jest obecnie. Jazda jest niestabilna, na równej jak stół drodze jeszcze jest w miarę ok, ale na minimalnych nierównościach po prostu już trzymanie kierownicy jest tragiczne, drży jak szalona, jak się wpadnie na koleiny to przez parę sekund układ kierowniczy dostaje takich wibracji, drgań i tłuczenia że przez chwilę traci się kontrolę nad autem, nawet hamulce przez ten czas mają znikomą skuteczność, nie reagują. To wrażenie jakby oba koła przez chwilę nie reagowały na żaden ruch. Ogólnie - jazda nie sprawia żadnej przyjemności, koleiny w ogóle nie są wybierane, gdy wpadamy w nie to na krótką chwilę nie mamy kontroli nad autem. Mam nadzieję że potraficie to sobie wyobrazić ( jak nie to śmiało proszę o sugestie ). Teraz podaję fakty : Auto ma całkowicie uszkodzony prawy amortyzator, który czeka na wymianę, ale nie wydaje mi się że on jest przyczyną, gdyż miałem uszkodzone amortyzatory w poprzednich autach ( nawet 2 na raz ) i nie było takiej niestabilności, poprostu po najechaniu na większą koleinę było uderzenie amora, więc tą opcje praktycznie wykluczam. Auto ostatnio miało zmienione sworznie wahaczy i tuleje amortyzatora - nic nie pomogło. i trzecia rzecz : auto było u diagnosty ( Poczta Polska w Olsztynie - Stacja Diagnostyki ) i majster wykrył tylko sworznie, tuleje i amor do wymiany - to co opisałem, i powiedział że reszta jest ok. A więc - czy diagnosta po prostu nie wykrył innych usterek ? Co może się dziać i co może za to odpowiadać?? od paru miesięcy zastanawiam sie dlaczego nie mogę czerpać przyjemności z jazdy i chciałbym Was Panowie prosić o szczerą pomoc, bo tak nie może jeździć BM-ka.. ;( Co mam robić???
  24. Kolego Aguire, bardzo dziękuję za pomoc, napewno z tego skorzystam i dam znać jak się zrobi. Serdeczne dzięki!!!!
  25. Witam. Mam nie wąski problem, otóż - instalacja STAG 300 plus założona tydzień temu ogólnie spisuje się świetnie, lecz jest jedno ale : Do pracy dojeżdżam 4 km po mieście w jedną stronę, czyli krótki dystans. Problem tkwi w tym że na gaz przełącza mi się dopiero po min. 2,5 km, czyli prawie całą drogę jadę na benzynie, więc ciężko z oszczędzaniem. Reduktor jest ustawiony na 40 stopni, wtedy się włącza. Wcześniej miałem ustawione na 30 stopni, i po przełączeniu się auto szarpało przez kilka minut, bo rzekomo reduktor za słabo się nagrzewał. Czy można znaleźć jakieś wspólne wyjście z tej sytuacji, czyli żeby auto szybciej się przełączało i jednocześcnie nie kaszlało?? Proszę o nie prawienie mi morałów tylko o rzetelną pomoc i konkretne informacje - jakie opcje wchodzą w grę?? Dla mnie wiadome jest że sekwencja musi trochę na benzynie pojechać, ale miałem nadzieję że to będzie max 1,5 km... Proszę Was o pomoc. Pozdrawiam!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.