Skocz do zawartości

mark_vr89

Zarejestrowani
  • Postów

    111
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mark_vr89

  1. Witam. Mam problem ;( Szukałem o tym ale nie znalazłem nic co może mi pomóc... Auto ma silnik m50b20 Vanos, rocznik to 09.1992r. Nie wiem jaką kupić sondę, wiem tylko tyle że ma być 4 przewodowa. Orginalna jest Siemensa. Nie stać mnie w tym momencie aby kupić dedykowaną za 500+ zł. Dlatego pomóżcie mi i podpowiedzcie kilka informacji : 1.) Jaka powinna być sonda do mojego auta? Poniżej przykład czy to jest np coś takiego : http://moto.allegro.pl/ngk-sonda-lambda-ota7h-3a2-bmw-3-e36-320i-i1739154423.html 2.) Jaką sondę zastępczą włożyć? Muszę szybko zrobić auto ale mogę wydać max 200zł. Jakie powinna mieć kolory kabelków, napięcie i wtyczkę? Czy będzie pasowała np. taka? http://moto.allegro.pl/sonda-lambda-bmw-3-e36-320-i-325-i-2-0-2-5-nowa-i1749603695.html Pomóżcie gdyż auto stoi rozebrane i nie mogę korzystać, podpowiedzcie, doradźcie co i jak, bardzo pomożecie mi i mojej sytuacji bo bez auta teraz u mnie znaczy bez głowy... :mad2: Pozdrawiam!!!
  2. Witam! A więc opisuję dzień dzisiejszych prac : Z rana z kumplem zdemontowaliśmy pokrywę zaworów. Z kanałów na świece łącznie odessałem 0,3l oleju, w jednym była woda :duh: masakra. wszystkiemu winne były uszczelki. Nowe Elring, koszt 80zł. Do tego świece NGK BKR6EK, 19zł sztuka. Fajek nie kupowałem bo są w ładnym stanie, zaryzykowałem i zmieniłem tylko świece. Efekt : Auto dawno tak świetnie nie jezdzilo.. :mrgreen: Tragicznie zalane świece nie podawały właściwie iskry w momencie gdy dostawały temperatury, i nie pracował na wszytskie cylindry. Przy okazji zmierzyłem kompresję - 14 barów na każdym cylindrze, także jest super ;) Auto przyspiesza jak diabeł a silnik pracuje jak muszka. Także dziekuję Wam bardzo za dobry trop, obeszło się bez mechanika i grubych pieniędzy, okazuje się że mając 2 zdrowe ręce wiele można zdziałać samemu. I sorki za panikę, ale na prawdę bardzo się denerwuję jak coś dolega dla auta.. Jeszcze raz wielkie dzięki i na przyszłość - jak ktoś będzie miał podobne objawy do wyżej opisanych : zdejm pokrywę, odkręć i wyjmij cewki - wiele możesz oszczędzić, pieniędzy i zdrowia.:) Pozdrawiam!!!
  3. Chodzi głównie o to, że nie mam teraz 2500zł żeby po kolei wszystko metodą prób i błędów robić, czyli np. że wezmę się za świece, wymienię i nie będzie efektu. Potem zrobię przepływkę i też nie będzie efektu a samochód dalej rozdupcony i tym sposobem wydam tysiące. Chodzi mi o to żeby wyeliminować problem z trzęsieniem się auta na ciepłym silniku, świece są zalane ciągle olejem to jak tłumaczyć że na zimnym jest spoko? Chciałbym wiedzieć jakie elementy NA KTÓRE MA WPŁYW TEMPERATURA, mogą chodzić w moim przypadku nieprawidłowo po rozgrzaniu i powodować gigantyczny spadek mocy i trzęsiawki jak w Camaro z lat 70-tych. Na pewno jest tu wiele fachowców więc ktoś by mógł strzelić jakiś wykładzik, i wypisać takie elementy, bo podobnego problemu nie mogę znaleźć. Chcę wiedzieć jak najwięcej, żeby teraz nie dawać się "dymać" mechanikom, którzy aby zarobić będą mi kazali wymieniać wszystko aby faktura była jak największa, tylko ja wpadam do niego, i przykładowo mogę mu sypnąć że ma konkretnie sprawdzić to, to czy tamto, być zorientowanym a nie zielonym. Proszę tylko o jak największą ilość informacji, jeśli nikomu to nie sprawia problemu to niech napisze coś w temacie, bardzo w ten sposób mi pomożecie. Weźcie pod uwagę moje wcześniejsze informacje i spróbujmy skleić to w coś sensownego. Jeśli chodzi o kompa to dopiero w piątek będę mógł podpiąć i wiedzieć, dlatego do tego czasu chciałbym zebrać możliwie dużą ilość informacji.
  4. Panowie, dziś rozkręciłem pokrywę zaworów i wyjąłem cewki profilaktycznie, żeby zobaczyć co tam się dzieje. I tak, wszystkie otwory były zalane olejem oprócz jednego, tego przy vanosie od razu. Świece nie były wymieniane i ta co była sucha to kumpel mówił że jak na nią patrzy to już dawno nie powinna chodzić. Czyli uszczelka pod pokrywą zaworów i świece są do wymiany. Ale powiedzcie mi jedno - czy to mogło powodować tę awarię o której pisałem? Bo chcę to zrobić, ale chciałbym wiedzieć czy to jest jedna z opcji którą można wziąć pod uwagę? I czy od tego mogła paść któraś cewka? Proszę Was o szybkie i w miarę możliwości jak największe odpowiedzi ;) Będę wdzięczny. pzdr.
  5. No jutro będzie podpięcie, zobaczymy co wyjdzie. Tylko jak wytłumaczyć że na zimnym chodzi dobrze, żadnych podejrzanych dźwięków?? Gdyby było coś z cewkami to raczej od momentu odpalenia nie chodziłby na wszystkie gary. Mam jeszcze dwa pytania : - Czy mozliwe jest że źle podłączony gaz mógł spowodować jakąś awarię tego typu? - Generalnie objawy wskazują na czujnik. Czy czujnik mógł już wcześniej nie pracować prawidłowo, czyli że psuł się stopniowo, czy to jest tak że działa i pada nagle? I warto zauważyć że na problem ma wpływ temperatura - czy czujnik ma coś z tym wspólnego, że a zimnym jest ok a na ciepłym już lipa i nie działa jak należy?
  6. A więc tak : przejechałem się dzisiaj z rana i od razu piszę kolejne fakty, mianowicie : Po nocy, gdy silnik zimny, odpaliłem i było ogólnie wszystko dobrze, auto w ogóle nie przerywało, miałem tylko wrażenie że gorzej idzie niż zawsze, ale minimalnie. I tak jechałem jechałem, i w momencie gdy silnik osiągnął ok. 70,75C zaczęło się pierwsze przerywanie. Jak auto osiaga 90C już poprostu nie idzie jechać, auto się całe trzęsie jak jakieś amerykańskie V8, dzwięk wydobywający się z wydechu też bulgocze jak V8, i strasznie przerywa przy przyspieszaniu, w dolnych partiach po prostu szarpie, tak od 800-3000tys jest tragedia, powyzej juz lepiej, ale auto nie ma mocy w ogóle i tez przerywa, z tym ze delikatniej niz na niskich obrotach. Podnosiłem maskę i praca silnika jest w sumie taka sama jak przed awaria ( nie wiem, mogę sie mylić ), poprostu się trzęsie, najwięcej słychać przy tłumiku, straszny bulgot, wydaje się jakby auto miało 2 cylindry więcej, jak silnik zimny wszystko pracuje dobrze. Czyli jak jest zimny jest ok, jak osiąga temperaturę zaczyna się straszna lipa. O co tu może chodzić??? ;(;(
  7. Witam. Mam problem z autem. Silnik to M50B20 z Vanosem, ma podłączoną instalacje gazową STAG 300+ założoną w listopadzie tamtego roku ( na gazie jest zamulony trochę, na benzynie idzie prawidlowo ). Wracając dzisiaj od teściów, wszystko było dobrze w momencie wyjazdu, po ok. 5km jazdy ( zatrzymałem sie na przejezdzie kolejowym ) wyczułem drganie/trzesienie sie auta przy dodawaniu gazu i tak jakby ( nie wiem jak to określić ) echo, podwójną pracę silnika, takie przerywanie, nie ma płynności w dodawaniu gazu, najgorzej jest w momencie ruszania tak do 2,500 obr/min, przy wcisnietym gazie do podłogi auto przerywa, delikatnie szarpie i słychać nieprawidłową pracę, tak jakby silnik ( nie mówię że to na pewno silnik bo się nie znam ) warczał pogrubionym głosem, mam nadzieję że mnie zrozumiecie. Nie ma żadnej różnicy pomiędzy LPG i Pb, i na tym i na tym auto chodzi nieprawidłowo. Podczas jazdy w kabinie było bardzo cicho i nie bylo żadnego łupnięcia/ stuknięcia które mogłoby być żródłem problemu. Przeczytałem już wiele, żeby nie było że milion tematów już było, problem jest dla mnie bardzo poważny ( wpadam w stan skrajnego załamania ) i błagam nie straszcie mnie tylko starajcie się mi pomóc, i wypiszcie na spokojnie rzeczy które mogą za to odpowiadać, lub wytypujcie jakąś główną rzecz która może być za to odpowiedzialna, biorąc pod uwagę że stało się to nagle, auto chodziło super, i nagle coś takiego się stalo. Pomóżcie, Pozdrawiam!
  8. W którym miejscu znajduje się ten siłownik centralki? W drzwiach kierowcy czy gdzieś z tyłu? i czy wymiana tego jest skomplikowana czy raczej prosta sprawa? pozdrawiam !
  9. o oprocz tego miejsca to co jeszcze ewentualnie gdzie jeszcze szukac takich miejsc w ktorych cos sie moze krzaczyc ? i czy to tez ma wplyw na to ze zamek pasazera sie nie otwiera do konca?
  10. od razu po montarzu instalacji zrobilem trase Olsztyn-Warszawa-Olsztyn i spalil mi w tej trasie 18 litrow gazu.. potem w zaleznosci od jazdy, palil mniej lub wiecej.. Najmniej na miescie udalo mi sie zejsc do 14 litrow ( jazda maksymalnie mozliwie oszczeda, ani razu nie przekroczylem 3tys obr/min. ) spalanie przy normalniej jezdzie ( od czasu do czasu sie depnie ) po miescie zawsze wynosi mniej wiecej 20 litrow, czasem 18.. Wiec nie moze tak byc.. Niedawno jeszcze jak bylo dosyc chlodno i pojezdzilem sobie dosc dynamicznie, to zona az zadzwonila do mnie ze stacji bo tankowala - "Marek - spalil 28 litrow!!!" a na tripie bylo 130km przejechanych.. tazke gaz sie leje po calosci, ja nie wiem o co chodzi.. doradzcie cos bo mnie szlag trafi poprostu..
  11. Witam. Chciałbym zrobić zamek w swoim coupe. Jest to zamek centralny bez pilota. Problem jest taki ze gdy otwieram drzwi kluczykiem od strony kierowcy, zamek tak jakby odbija i sam zamyka auto. Dopiero gdy drugi raz przekręce kluczyk to zamek otwiera, ale tylko moje drzwi, drzwi pasazera takze, ale nie do konca, bo cos tam sie zatrzaskuje, wyglada to tak ze drzwi sie owieraja ale zamek je trzyma jeszcze jakos, dopiero jak wloze kluczyk w drzwi pasazera i przekrece to zalapuje i otwiera do konca.. Motyw z odbijaniem zamka jest zawsze, czy otwieram klape bagaznika czy tez drzwi pasazera. Co to moze byc i jak to usunac?
  12. Zakład to Autogaz Serwis Olsztyn ul. Sprzętowa 4. Generalnie zakład zbiera same pochlebne opinie, każdy kto tam robił jest praktycznie zadowolony z moich znajomych, wstawiaja tam gaz nawet do V12, ( w wiekszosci jak tam zajezdzam to stoja na warsztacie V8, Jaguary, Infinity, Subaraki), takze na kilentele nie narzekaja i jakies pojecia maja.. ;/ Ja nie wiem dlaczego w takim razie R6 to dla nich problem jakis, moze dla nich 18 litrów to luzik, ale dla mnie nie, szczególnie jak widzę na włąsne oczy ile pali BMW wujasa.. Babka jak sie umawiałem to mowila ze zmiana tych kroccow ma ponoc zmienic to ze silnik nie bedzie sie mulil, i zmnijeszy sie spalanie.. Ale jak to rozumieć?? Czyli ja do cholery jezdzilem przez pol roku na tych zlych??? Juz mi psycha siada przez to wszystko, jak bym nie mial dosc problemow to jesze kur**a nie mozna normalnie autem pojezdzic.. Juz mam dosc poprostu.. :mad2: Postaram sie w weekend zrobic fotki i Wam pokaze jak to wyglada. Panowie, to jedyne miejsce gdzie moge sie kogos poradzic, w ogole dziekuje Wam za udzielanie sie i pomoc w znalezieniu wyscia.. Czy pomoglibyscie mi w ulozeniu planu dzialania w takim razie? Bo ja sam nie wiem jak do tego podejsc, rece opadaja.. bym był Wam bardzo wdzięczny, spróbujcie sie postawic w mojej sytuacji ;( Główny problem lezy chyba w tym, ze jak sie do nich jedzie , to generalnie rozmowa jest w dobrej atmosferze, ale wyglada to tak ze mowia "zrobimy, zrobimy, nie ma problmeu, prosze zostawic auto" a auto stoi potem przez kilka godzin nie ruszone, pod koniec jak odbieram to gosciu jakis tam poklika poklika w komputerku i mowi "prosze sprawdzic jak bedzie teraz", ale to przeciez nie jest metoda!!! tak to se kazdy moze, takze tu lezy glowny problem, jak trafic do tych ludzi zeby zagadac dobrze, ale stanowczo zeby wkoncu ruszyli dupska i cos mi pomogli.. Ja przez pol roku juz tam jezdze i zawsze to samo, teraz maja byc te krocce.. Nie wiem co to bedzie, ale prosze, postawcie sie w mojej skorze, sprobujcie to sobie wyobrazic mniej wiecej i pomyslcie co mozna zrobic aby warsztat sie wkoncu zabral do roboty, bo wyglada to tak ze jak odstawiam auto to oni maja w tym czasie inna robote.. jesli mi ktos pomoze i podpowie co nie co, jak dzialac w takich sytuacjach, to bede niesamowicie wdzieczny.. generalnie to sa ciezcy ludzie do rozmowy... Pozdrawiam !!
  13. Witam. Po krótce powiem bo za dużo gadania.. Mam problem natury takiej, ze nie moge dogadac sie z firma która zamontowała mi instalacje LPG.. Instalacja to STAG 300+, reduktor ZAVOLI i wtryski MAGIC JET - razem 3,500zł. Założyłem w listopadzie, więc problem duzego spalania (20l.) był tłumaczony tym ze mamy ujemne temp. Ok, poczekałem do kwietnia br. Ogólnie spisuje sie swietnie, ale spalanie dalej przeraza - 19l/100km.. Pojechalem do nich i kazali zostawic auto, oczywiscie nie obeszlo sie bez wymiany slow, ze to mam to zepsute czy tamto i oni beda jezdzic i sprawdza rzeczywiste spalanie. mowie - ok. Po odbiorze auta z serwisu jednak panowie stwierdzili ze mieszanka byla za bogata i zmniejszyli rzekoma dawke. M Powie mi ktoś tutaj ( wręcz błagam ) co zrobić dalej? Co powiedzieć przy oddawaniu auta żeby to miało jakiś skutek? mam wujka który ma kombi 2.0 i na gazie przyspiesza jak na benzynie, a pali mu 11/12 l /100km.. Więc ja jestem załamany :(:(:( Powiedzcie, z czym się wiąże ta "wymiana kroćców na mniejsze", co za soba niesie i jak z nimi zagadać i jakich argumentów użyć aby auto miało dynamikę i dobre spalanie.. Proszę, wczujcie się w problem i pomóżcie jeśli można bo mi ręce opadają :(
  14. Nie do końca jesteś pewien wyniku? Haha, przecież masz napisane jak BYK :D że pomiar 8,4sek wyszedł na kołach 185/60/r15 :D a teraz mam szersze kapcie i nie wiem jakby to bylo bo nie mierzylem na nich - proste przeciez i logiczne ze raczej wiecej :duh: chodzi mi o to ze jak ktos mierzy przyspieszenie swojej beemki 2.0 i robi to na R17 to niech nie liczy na zejscie ponizej 9 sek... Na to ta wypiowiedzia zwracalem uwage...
  15. Kopyto mierzyliśmy gps-em wysokiej klasy i najnowszym oprogramowaniem, zero przekłamań, kolega uzywał go do wielu pomiarów, 1/4 mili itp i zgadzał się z maszynami pomiarowymi których uzywała organizacja wyścigów.. tylko nie powiem Ci nazwy sprzętu bo nie pamiętam, musiałbym z kolegą udostepniajacym nam go pogadać. Ale wiem że bylo to cacko. I co ważne - kiedy mierzyłem przyspieszenie miałem koła zimowe 185/60/R15. Teraz mam 225/55/R15 to nie wiem jakby wyszło, parę setnych więcej. Dlatego zwróćcie uwagę na to jakie macie gumy w trakcie pomiaru, ale zapewniam was że do ludzi walących kit na siłe nie należe i wynik jest prawdziwy. Nie chwalę swojego, bo jak może przeczytałeś, chwalę także iSa, bo jest to dobre auto. Ja przedstawiłem porównanie obu silników. I nie ma co tu dyskutować, proszę o podanie jakiegoś trafnego argumentu przemawiającego za tym że iS jest lepszy. Tylko proszę, opłaty czy spalanie darujmy sobie bo jest to bez sensu, jeżeli takie argumenty przemawiają za tym aby wybrać iSa to o czym tu gadać.. Jest to jak pisałem dobry silnik, ale R6 to jest kwintesencja każdego BMW, i kązdy z Nas to wie.. Waga?? hehe.. 320 waży 1315kg, a iS 1240.. uważasz że to wyrównuje szanse??:) to spoko.. :norty: 10 kucy? Chłopie, a Vanos, moment obrotowy i elastyczność 2.0 której brakuje w iS, to juz nie ważne tak??:) tak jak pisałem, mierzyłem się nie raz z iSem i zawsze byłem z przodu.. Jak wy oblatujecie 2.0 - nie mam do tego nic i jak najbardziej może tak być, po prostu tego nie widziałem i się nie wypowiadam.. Także swojego nie chwalę, bo iS przyspiesza też świetnie, niewiele jest silników o tej pojemności które mają taka moc.. Ale idz, wsiądz w 2.0, przyspiesz se kilka razy, przeleć się jakąś długą prostą, dodaj gazu przy 160 i zobacz co się dzieje.. Wtedy raczej zmniejszy się ilość argumentów.. Ale nie o tym jest ten temat, kupujący auto mysle że wyciągnie jakąś swoją średnią opinie na temat tych dwoch aut i wybierze coś, czym bedzie mu sie pieknie jezdzilo, czego mu serdecznie życzę..
  16. Zapraszam do Olsztyna, nie mam żadnych dodatków pod maską, cudowanych wydechów czy innych dodatków - czyściutka seria. Pojedziemy, zmierzymy i Ci pokażę że można.. przeważnie wynik to 8,7sek, ale najlepszy jaki udało się uzyskać to 8,4. Katalogowe 9,9 ma się nijak do rzeczywistości. 2,5 katalogowo ma 8, a chłopaki na luziku mieszczą się w siedmiu sekundach do pierwszej setki, nie widziałem 2,5 które do 100 przyspiesza w więcej niż 8 sekund.. 2.8 za to ok. 7 sek. do 100, oczywiście coś przed 7.. Także nie mów mi o katalogowych osiągach bo są nieprawdziwe.. Ja mieszczę się do 100 poniżej 9 sekund i nie ma większego problemu z osiągnięciem takiego wyniku...
  17. Moim zdaniem spalanie masz super, tym bardziej w Warszawie.. koledzy w pracy jeżdżą po Olsztynie i ich Toyoty Yaris i Peugeoty 206 ( 1.1/1.4 ) palą 8l / 10l. także nie wiem dlaczego mówisz że masz kosmiczne spalanie. Ja mogę się wypowiedzieć na temat porównania 1 i 3 opcji, bo też miałem taki wybór. wybrałem pierwszą i jest super, na pewno jest lepsza niż opcja trzecia, a spisuje się rewelacyjnie, zero jakichkolwiek problemów.. magic jety to świetne wtryski, lepsze od valtekow.. kazdy wtrysk masz oddzielnie, jak ci jeden padnie to wymieniasz jeden a nie całą listwę.. ale o padaniu nie mam mowy, bardzo wytrzymała instalacja i solidna dlatego ją polecam, nie ma róznicy czy jedziesz na Pb czy LPG.. Tylko jak coś to bierz wtryski Magic Jet i reduktor Zavolaka..
  18. To ja tęz dorzuce swoje 3 grosze i możesz się sugerować w 100% moją wypowiedzią drogi kupujący przyjacielu bo ja też miałem ten sam dylemat i zebrałem troche informacji które Ci teraz przedstawie : Mam Coupe z silnikiem 2.0 z 92r. Jak na 19-letni samochód 149,1 KM to super wynik. Silnik jest po poprostu bezobsługowy jeżeli jest w dobrym stanie, i masz z nim zero problemów. Chciałem kupić ISa, ponieważ nigdy nie miałem wcześniej doświadczenia z R6, bałem się, ale teraz wiem że to był doskonały wybór. Mam kolegów którzy latają ISami, i ogólnie nie ma w nim nic zlego, ładnie się zbiera, nie jest awaryjny. Ale w porównaniu z 2.0, wypada trochę gorzej. Po pierwsze, osiągi. Nie spotkałem seryjnego ISa, który obleciał moje seryjne 2.0 Vanos. Podaję Ci rzeczywiste przyspieszenie ( mówię o nieskatowanych silnikach) : 2.0 - 0-100km/h - 8,4 sek. 1.8 IS - 0-100km/h - 9,8 sek. Pomiaru dokonywaliśmy kilkakrotnie.. Także IS sobie radzi, fajnie się nim przyspiesza, ale 2.0 jest szybsze w sprincie, elastyczność i moment robią swoje.. Poza tym, spalanie, w 100% rzeczywiste. Rozbieżność silnika 2.0 jest duża, bo może palić w mieście 11, może 16. Ja jeżdżąc niekoniecznie oszczędnie, spalam na mieście na krótkich dystansach 14/100km. Minimalny wynik jaki udało mi się uzyskać w mieście to 10,3l/100km. W trasie spala jadąc 100/110km/h 8,5 - 9,0l benzynki. A najniższy wynik w trasie to 6,8/100km. 80/90km/h na piątce i masz taki wynik. W ISie spalanie w mieście przy optymalnej jeździe wynosi 11,5-12l/100km. Jak kolega poszaleje sobie to nawet 13,5l. W trasie spalanie przy 90/100km/h wynosi 8l/100km. Najnizsze jakie udało się uzyskać to 6,7l/100km, także podobnie do 2.0. Moja ocena jest taka : Patrząc w stosunku Spalanie/Osiągi/Utrzymanie/Awaryjność, stanowczo polecam 2.0, choć jak Ciebie to nie przekonuje i masz jakieś obawy to IS też jest dobrym wyborem, dobrze się tym jeździ. Ale zapewniam Cię, że jeśli wybrałbyś 2.0, nigdy tego nie pożałujesz, a jak już się przejedziesz będziesz skakał do nieba że pod maską Twojego auta nie siedzi 4cyl. kolcuszek, tylko piękny, rzędowy silnik o niesamowitej kulturze pracy, lepszych osiągach i NAPRAWDĘ niewielkich kosztach utrzymania, ja przez rok do silnika nie włożyłem złotówki (poza 250zł wydanych na wymianę płynów, filtrów i oleju, za to koledzy trochę muszą kombinować przy ISach, ale to też nie są wielkie pieniądze, bardziej po prostu częstsze zaglądanie pod maskę. Oba silniki są ok, ale 2.0 górą w stosunku do ISa, myśle że róznica w spalaniu 1,5-2l (choć też można dyskutować) nie powinna być sprawą decydującą o wyborze i siłą ISa nad 2.0.. Bo żadna to siła kiedy spalanie jest porównywalne, a osiągi i radość z jazdy wyprowadzają 2.0 na 1 miejsce. Szukaj E36 320, małe spalanie, niskie koszty utrzymania i kultura pracy. Bedziesz bardzo zadowolony, tylko dobrze się rozglądaj i nie kupuj pierwszego lepszego egzemplarza, dokłanie obejrzyj i posłuchaj, i bedziesz się długo cieszył... Powodzenia !!
  19. Po prostu musisz odkręcić śrubkę trzymającą długi sworzeń, i podjąć próbę wypchania trzpienia z dziurki w którą jest włożony, trzeba uważać na gwint, o inna metodę ciężko.. niektóre poddają się łatwo i wychodzą, ja miałem problem i musiałem uzywać trochę więcej siły i dłużej postukać, tylko ja miałem komfort psychiczny ponieważ mój sworzeń był do wyrzucenia i nie trzeba wtedy patrzeć jak się w niego bije.. :D Najpierw tylko odkręć mocowanie tulejki wahacza, potem bierz się za sworzeń środkowy.. Jak już wyjdzie to potem sworzeń krótki odkręcasz i masz wahacz na wierzchu.. Tak jak pisałeś, z założenia zawsze wymienia się wszystkie od razu, i dlatego wtedy młotek i jazda, jak chcesz oszczędzić długi sworzeń to poprostu tak samo ale trzeba być ostrożnym..
  20. wiem o co b. koyotee, jeśli chodzi o rudego to auto pod tym względem jest perfect, w komorze silnika, w elementach łączących zawieszenie, poprostu nie ma nic.. jak i z zewnątrz..:) ja pytam bo jestem bezradny wobec tego problemu, i pytanie padło po to, że może ktoś przeżył coś podobnego ".. no u mnie to było to samo, okazało się że to głupi coś tam coś tam więc polecam na to zerknąć..", mysle o takiej odpowiedzi, może akurat ktoś coś podrzuci, bo gdybac tak jak mówisz można ale nic nam o nie da bo w aucie jest dużo elementów które mogą powodować coś takiego, a każdy problem jest indywidualny, chodzi mi tylko o ewentualne propozycje/podpowiedzi co sprawdzić itp..Jak na razie podkręciłem się na rozkręcenie i dokładne skręcenie zacisku hamulca od A do Z, zobaczymy, to jedyne wyjście w mojej głowie na chwilę obecną.. Jak się rusza zaciskiem to jest podobny dzwięk do tego, tak jakby miał jakiś luz, na drugim kole jest też ale mniejszy.. i sprawdzę jeszcze mocowanie stabilizatora, ale wszystko sprawdzałem w sobotę, takim łomikiem powodowałem drgania i popostu cisza, żadnych stuków i luzów.. Jak komuś się coś na myśl nawinie to walić śmiało, wszystko sprawdze..
  21. Hmmm, mocowania są ok, ponieważ tak z cztery miesiące temu je wymieniałem, i miałem takie mocowanie zużyte, tylko wtedy stukanie ma inna charakterystykę, im większa dziura tym bardziej łupie, wali wtedy np. w momencie zjeżdżania z krawężnika itp, i czuć że to jest tam, a ten dzwięk co jest u mnie, to czuć tak jakby na dole, pod spodem, gdy wpadnie w wibracje i kilka razy stuka ( na każdej koleince), to czuć to stukanie jak niesie się pod spodem, najbardziej tam gdzie pasażer trzyma nogi, a początkuje tak jakby w miejscu gdzie jest założone koło, jest zacisk itp.. tak jak mówiłem, zawiesznie działa super i jedzie sie super, ale poprostu COŚ sobie tam puka i ma swobodny luz, czterokrotnie odkręcałem koło i łapałem i ruszałem ręką elementy, nigdzie nie ma luzów gdzie dociera ręka, jedyne co to jak się złapie za zacisk i porusza energicznie to słychać stukanie, to jest jedyny element który ja wyłapuje, gdzie szukać dalej - nie wiem! to mnie tak denerwuje, bo auto cyka super a coś tam sobie stuka i nie wiadomo co to jest !!! ręce opadają :( P.S - jak się nazywa to badanie na filmiku i ile kosztuje? To jakaś stacja kontroli czy co?
  22. Witam. Po krótce opiszę problem - otóż w moim coupe w prawym kole z przodu wydobywa się dziwny stuk. Dlaczego dziwny? ponieważ mam wymienione : łączniki stabilizatora, wyszystkie sworznie wahacza, tuleje wahacza, amorki są sprawne. Stuka coś tak jakby niezależnego od zawieszenia, auto na dziurach zachowuje się odpowiednio i ładnie wyłapuje koleiny. Więc amortyzacja jest ok. Stukanie to występuje TYLKO na DELIKATNYCH nierównościach, na naszych pospolitych dziurach praktycznie w ogóle, może minimalnie stuka jak załapie, ale poprostu jak sie jedzie po maleńkich, niedużych (np, takie prawie nie widoczne leżące blisko siebie brzuszki na dordze) nierównościach to jakaś częśc tak jakby dostaje delikatnych wibracji i musi pare razy się obić o coś. Nie mogę tego zlokalizować, po prostu amba!! Chciałbym, aby ktoś mnie naprowadził na jakikolwiek trop, koło luzów nie ma, łożyska ok. Jedyna wskazówka - ostatnio wymieniałem klocki hamulcowe, ale przykładałem się do tego i mocno wszytsko skręciłem, pozatym stukanie wystąpiło dopiero 2 tyg. po wymianie tych klocków. Jak się siłą dotyka zacisk, to jakiś tam luz delikatny jest, ale jest taki sam na lewym kole a tam nic nie puka, więc ja poprostu nie wiem, gdzie szukać??? stukanie jest bardzo denerwujące, ponieważ w żadne sposób nie wpływa na zachowanie się auta, na dziurach jest super itp, a coś kurde stuka.. Chciałbym to wyeliminować, jeżeli ktoś mi pomoże będę bardzo wdzięczny, może ktoś z Was miał taki problem i wie gdzie tego szukać.. Pozdro dla Was !!
  23. Moim zdaniem troche przesadziłeś z tymi skutkami holu, takie skutki mogłyby wystąpić holując auto z prędkością 80km/h... U mnie wyglądało to tak : zacząłem holować to już kołą były zblokowane. Na siłę ruszyłem z jedynki i coś łupnęło, napęd przestał być przekazywany na tylne kołą, ale wał się obraca, biegi chodzą, sprzęgło łapie, czyli skrzynia, sprzęgło i wał jest ok. pękło coś w dyfrze, posypało się do reszty. Miałem 100% pewność że koła się obracają i nie mają połączenia z wałem. Potem ostrożny hol z prędkością 30km/h i wszystko cacy, gdyby koła uległy zblokowaniu to wtedy natychmimast hamulec i zero jakichklowiek skutków ubocznych, ew. półosie ale nie zdążyłoby się cokolwiek złego stać. Także moja opinia na własnym doświdczeniu : Jeżeli masz pewność że z dyfrem nie połączony jest wał, możesz śmiało auto holować, ale z małą prędkościa, wierzcie mi że zblokowanie przy 30km/h nie poskutkowało by niczym złym, zatrzymanie samochodu trwa wtedy ok 2 sek. Ale najlepiej jest zrobić (profilaktycznie)jak napisał kolega mariuszek, odkręcić półosie od dyfra, wtedy jest 100% pewności że nic nie stanie. Także jest to do zrobienia, oczywiście każda sytuacja jest indywidualna, w innym dyfrze może się dziać coś innego, ale jeżeli wiesz że dyfer jest zmielony to nie ma co się martwić. Pozdrawiam!!
  24. no właśnie tego się boje najbardziej, ale blokowanie występowało gdy zmieniałem, operowałem biegami, redukcje na sygnalizatorach itp, ale właśnie chodzi mi o możliwość/szanse wystapienia zablokowania podczas holu na luzie, wtedy nie zmuszamy dyfra do zmiany przełożeń i jakichklowiek ruchów, ruch jest jeden i ciągły - toczenie się kół, więc powinno być lepiej moim zdaniem.. Chciałbym aby ktoś to ocenił i powiedział mi co może się stać podczas ewentualnego holu, i co może uledz uszkodzeniu podczas zblokowania kół, prędkość będzie maleńka, max 30km/h...
  25. Witam. Mam problem, otóż padł mi dyferencjał w mojej E36 2.0 , zaczęło się od lekkiego tyrkania z tyłu w lewym kole, potem zaczęło coś tam ocierać (było to czuć na drążku zmiany biegów) adekwatnie do obrotów koła, aż wkońcu przy wrzuceniu z czwórki na "luz" coś ostro łupnęło z tyłu, potem już było gorzej, łupanie i tarcie co chwila, ale biegi wchodziły, przyspieszanie, cofanie - wszystko ok, poprostu były potężne skuki, blokowanie sie itp z tyłu w dyfrze, najgorzej było jak się wrzucało na luz. Wszystko to zrobiło mi sie na dystansie 50km, ledwo do domu dojechałem. Teraz mam pytanie : Chcę zaholować auto do miejsca gdzie dyfer będzie wymieniany, i chcę wiedzieć czy holowanie jest bezpieczne, czy przykładowo gdy koła się będą obracały, biegi na luzie, to czy defektowi mogą ulec jakieś elementy, np. półosie, wał, skrzynia, sprzęgło itp... Boję się bo jak mówie ledwo dojechałem na tym dyfrze bo wszytsko tam lata i ma luzy, czy holując auto kiedy dyfer jest połączony z kołami (bez odpinania go), może coś się takiego stać. Proszę o porady jak te auto zholować i czy mogę to zrobić. Moje myślenie jest takie że nic nie powinno być gdy auto jest na luzie, skrzynia wtedy jest odłączona od wału itp, więc jedyne co może się stać to to że dyfer się bardziej zmieli w środku, ale to tylko moje myślenie. Dystans holu to 15km. Proszę o szybką pomoc!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.