Prawda jest taka, że przekładanie przez wioskowych mechaników, którzy przez 20 lat praktyki wymieniali olej w maluchach i klocki w kadetach, a ich największym osiągnięciem jest wymiana uszczelki pod głowica golfa to ryzykowny manewr. Najważniejsze jest przecież bezpieczeństwo. Dlatego też "pan Edziu" zachęcony dobrym zarobkiem, a my pozorną oszczędnością "się zobaczy, się zrobi" ... nie jest dobrym rozwiązaniem. Warto postawić na profesjonalizm. W e46 nie ma żadnego wycinania ścian grodziowych to dużo ułatwia. Problemem są kable, które lepiej mieć z wersji europejskiej. Części do przekładek oferowane na aukcjach są bardzo często niekompletne, a diabeł tkwi w szczegółach. Najgorsze jest przy tym to, że właśnie te "drobiazgi" są później przyczyną problemów, bo albo je ciężko dostać, albo są kluczowe jak wiązka kabli... bo lutowanie to ryzyko... Miałem kilka vw passatów z UK, które przekładał mi profesjonalny zakład. Nigdy nikt się ich nie czepiał, nawet rzeczoznawca nie miał nic do powiedzenia. Tylko mój profesjonalny zakład przekładał tylko passaty i inne vw, a bmw jeszcze nie robili ... hmmm zna ktoś kogoś w wlkp? Mam wszystkie części i E46 gotowe do przełożenia.