Hehehe, myslę, że nie żałuje. Tam było do włożenia kupa pieniędzy, żeby ją uratować. Zepsuty Vanos (brak mocy i zgrzytanie), fuszera po naprawie przodu i tyłu (pękający lakier i szpachla), pomalowane za żółto zaciski hamulcowe, zniszczony dach i peknięta szyba w dachu itd. Nie lubię reanimować trupów...:) Aha ...no to lipa. Z tego co wtedy pisales to nie wynikalo ze jest z nia az tak zle ...ze szpachla peka i mocy nie ma. pisales ze jechala nie zle ...ale nie wazne juz jej nie ma. A co do tej za 36k to nie koniecznie ta sama co w Pleszewie. A Warszafffffkkkaa pewnie i tak kupi. :mrgreen: Ma 'lotke' pomalowaną na srebrno tak jak tamta, środek czarny i felgi te same. Myślę że to zbyt duży zbieg okoliczności. Zapomniałem o tym że również jest bezwypadkowa :mrgreen: