Musiałeś napisać jak swojego posta skrobałem :) Do autora: z tym przekręconym licznikiem to śmierdząca sprawa, handlarska mentalność i tyle. Ale, przy założeniu że auto było użytkowane jak należy to uwierz mi, te 260 - 270tkm to nie jest straszny przelot. Jak dalej jesteś zainteresowany tym autem to: - oględziny koniecznie z blacharzem/lakiernikiem i podpięcie pod kompa, - dzwoń do sprzedającego, mów że ustaliłeś przebieg i niech nie wali w h i pokazuje "zaginione papiery" oraz jak to tam było z przygodami blacharskimi. Choć wątpię, żeby prawdę powiedział... Jest to też zawsze jakiś argument do negocjacji ceny. Natomiast gdybym to ja szukał takiego auta, to bym odpuścił. Dlaczego? Ano dlatego, że to kolejny oszust i takiemu zarobić bym nie dał. Dla zasady!