Skocz do zawartości

Mario 525 TDS

Zarejestrowani
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mario 525 TDS

  1. O ile się orientuję, stanu potencjometru (nastawnika dawki) w głowiczce pompy, na stole probierczym sprawdzić się nie da. Tak powiedzeli mi w Boshu, kiedy mialem problemy podobne do twoich. Nie wiem czy faktycznie chodzi i to samo: u mnie falowanie występowało przy zmianie obciążenia na jałowym (kierownica, ogrzewanie szyby, światła etc.), oraz po dodaniu i puszczeniu gazu. W dalszej fazie choroby falował właściwie cały czas na wolnych obrotach. Występował u mnie błąd na sterowniku silnika DDE: "błąd czujnika położenia suwaka" - numeru nie pamiętam. Nazwą alarmu nie ma się co sugerować bo co wersja komputera diagnostycznego to inna nomenklatura ;). Ale chodziło właśnie o nastawnik dawki w "górze" pompy. Dokładniejszą diagnozę postwili w serwisie z bardzo rozbudowanym komputerem diagnostycznym BMW. Pozwalał on odczytywać sygnał analogowy bezpośrednio z nastawnika. Nie wiem czy to sygnał napięciowy czy prądowy, ale o ile zrozumiałem chodziło o różnicę między stanem zadanym (chyba z DDE) a odpowiedzią nastawnika, oraz o szybkość jego reakcji na zmianę. Mój nie nadążał i stąd brało się falowanie obrotów. Jako że tłokorozdzielacz ("dół" pompy, tam gdzie rodzi się ciśnienie ;) miałem OK - zapalał na dotyk niezależnie od temp. - postawiono przedemną 3 alternatywy: 1. Spróbować podkręcić obroty i na giełdę (ale prawdopodobnie tak mnie właśnie urzadził porzedni właściciel - śwadczyły o tym ponoć spore wycieki paliwa z pompy) 2. Nowy nastawnik, vel sterownik pompy, vel głowiczka, vel góra pompy, vel stahlwerk (słowotwórstwo naszych mechaników w tej dzedzinie jest imponujące) za ok. 2000 3. Cała nowa pompa z programu wymiany BX Bosha za ok. 3000 (bez faktury). Wybrałem opcję nr. 3 i po kilku jeszcze poprawkach zaczęło być OK. Zabawę z używkami raczej odradzam, bo pewnie są w takim samym lub gorszym stanie. Straci się tylko kasę na kilka bezskutecznych wymian. Trzeba po prostu przyjąć, że żywotność pompy w TDS to ok. 250 tkm - zależy jakiego paliwa używał porzednik. Dodam jeszcze, że od pierwszych objawów (tj. falowania przy zmianie obciążenia na jałowym), poprzez nieustające falowanie, po finał w postaci pomarańczowej kontrolki wtryskiwacza i niemożności odpalenia minęło ok. 30 tkm. W automacie jest ponoć większy problem, bo jak obroty wariują to skrzynia jeszcze bardziej. Jeżeli zaś chodzi o czujnik położenia/obrotów wału, to znajduje się on w okolicy rozrusznika - nie alternatora. Jest zazębiony bezpośrednio z kołem zamachowym. Jeżeli faktycznie okaże się sprawny to błąd z DDE powinien zniknąć po odłączeniu akumulatora lub 60 włączeniach stacyjki.
  2. Co myślisz o wzrokowej weryfikacji łańcucha rozrządu przez wlew oleju? Np. obracając wał kluczem lub przepychając auto na 5 biegu. Nie obejrzy się niestety łańcucha pompy - czy on zużywa się równie szybko?
  3. Obciążenie stopem czy układem hamulcowym nie ma żadnego wpływu - na postoju przy wciskaniu hamulca nic się dzieje. Przy zatrzymywaniu sie przed światłami, kiedy trzymam hamulec do końca, obroty wracają do normy kiedy tylko auto się całkiem zatrzyma i przód wstanie z "nurka" - położenie pedału ham. nie ma wpływu. Ja obstawiam jakieś problemy z przepływem paliwa przy takim przeciążeniu. Gdyby to olej uciekal, to przez sekundę jeszcze by to nie bylo słyszalne (raczej). Chyba należy włożyć tą sprawę do przegródki "ten typ tak ma" ;) Pozdrawiam wszystkich wsłuch ujących się w muzykę spod maski ze śmigłem ;)))
  4. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest poważna usterka. Przejechałem już tak z 50 tkm - gdyby coś się sypało to już dawno by się rozsypało. Ciekawi mnie tylko przyczyna. W żadnym innym aucie nie zauważyłem takiego zachowania (porównuję z Audi 2,5 TDI i mercedesem 300 D).
  5. Zauważyłem u siebie dziwne zachowanie silnika przy hamowaniu - np. przy dojeżdżaniu do świateł. Kiedy hamuję na luzie (niekoniecznie mocno - tyle że przód leciutko nurkuje) obroty silnika lekko spadają. Choć nie wiem nawet czy to obroty, bo na obrotomierzu nie zauważy sie takiej zmiany. Po prostu słychać i czuć, że pracuje trochę inaczej - trochę większe wibracje, ciut większy hałas. Kiedy auto całkiem się zatrzyma i wstanie z "nurka" wszystko wraca do normy. Jestem prawie pewien, że nie mam halucynacji ;) - sprawdzałem to ze 100 razy. To bardzo delikatna różnica i trzeba się dobrze wsłuchać. Np. w hałasie ulicznym nie do wychwycenia. Spotkaliście się z taką ciekawostką? Przychodzą mi do głowy różne możliwości, od przelewania sie oleju do przodu, do ucieczki paliwa (tylko skąd? ;). Żadna nie wydaje mi się dość prawdopodobna.
  6. Gdzie robiłeś pompę? Ja w Poznaniu i mam chyba ten sam problem. W zeszłym tyg. wymieniali mi pompę z programu BX Bosha (czyli nówka). NAjpierw zauważyłem, że kabel od 4 wtrysku jest przyciśnięty kolektorem - stąd pomarańczowa kontrolka. Dzisiaj poprawili ten błąd, ale efekt jest taki, że kontrolka nie zapala sie od razu po uruchomieniu silnika tylko po przejechaniu kilku metrów. No i słabizna jest straszna - wyprzedzać nie można. Pojadę na komputer to może coś ktoś powie na ten temat. Na razie wkurzam sie strasznie bo wybuliłem 3000 i jest porażka... P.S. Masz może opis kodów błyskowych do TDS?
  7. Ostatnio wypróbowałem Dinitrol RC900 (RC800 to to samo tylko bez sprayu). Na razie wygląda tak jak mówił sprzedawca - rdza poczerniała i nie wygląda już jak rdza ;) Ale minęły dopiero 2 tygodnie. Zobaczymy co będzie po zimie.
  8. Mam nadzieję że Admin nie wykasuje tego postu - nie znalazłem nigdzie miejsca na warsztaty nie polecane, a historia jest ciekawa. Myślę, że warto ostrzec wszystkich dbających o życie swoje i swoich bliskich przed tym "warsztatem" Moja przygoda z panami ochejami zaczęła się w maju 2006. Miałem wypadek w Gorzowie i tam naprawiałem auto. "Naprawa" kosztowała w sumie ok. 4500 zł. Stary ochej robił 3 podejścia z malowaniem - dopiero za trzecim razem udało mu się usunąć wszystkie zacieki jakie porobił. A teraz (po 4 miesiacach) wychodzi rdza. Synalek (och..j damian) jest miszczem świata ;) w naprawach mechanicznych - lewarek zmiany biegów zamontował mi odwrotnie - wystarczyło spojrzec do ETK żeby wiedzec gdzie może być błąd. Oczywiście nie zadał sobie tego trudu. Kiedy zwróciłem mu uwagę, że lewarek opiera sie o deskę rozdzielczą przy 1,3 i 5 biegu i nie mozna otworzyć popielniczki z gniazdem zasilającym, uchlastał lewarek szlifierką i "pospawał" pod kątem. Kłamiąc przy tym w żywe oczy, że "dokonał regulacji". A teraz najlepsze: Nie zorientował się, że lewarek jest alumuniowy -"pospawał" go zwykłym drutem stalowym. W efekcie, po przejechaniu kilkuset kilometrów, lewarek został mi w ręku przy próbie wrzucenia trójki !!! Gdyby auto prowadziła wtedy moja dziewczyna, myślę że miałaby małe szanse, żeby nie wpaść w panikę i nie wylądować na drzewie. Poinformowałem ocheja o tym fakcie (wysłałem mu sms bo na samą myśl o rozmowie z nim robiło mi się niedobrze) - oczywiście brak reakcji. Mam tez zastrzeżenia co do wymiany przedniego zawieszenia, ale niestety na sprawdzenie geometrii pojechałem dopiero po 3 tys. kilometrów i och..je oczywiście umyli ręce. Chetnie skopałbym gębę osłom, ale rozważam jeszcze możliwości prawne. Uważajcie na nich jeżeli jeżeli macie do naprawy coś bardziej skomplikowanego niż młotek. Młotka też w sumie szkoda. Spotkałem wielu mechaników-półgłówków ale ci biją na głowę wszystkich. Auto Naprawa Ochej 66-400 Gorzów Wlkp. ul. Wschodnia 28A tel. 095 7263 923 NIP 599-247-77-70 P.S. Będę wdzięczny za wszelkie porady jak legalnie i skutecznie dać tym "ludziom" i im podobnym do zrozumienia, że powinni znaleźć sobie inne zajęcie (np. żebractwo, albo mycie szyb na światłach... Chociaż nie - szyby na pewno porysują). P.S.2. Na wszystkie naprawy mam faktury i połamany lewarek jako pamiatkę - gdyby ktos chciał sprawdzic moja wiarygodność.
  9. Wziąłem się za to jeszcze raz i nareszcie udalo mi sie luz skasować. Wg. mnie podstawą sukcesu jest podniesienie przodu. Przy wyłączonym silniku trzeba pokręcić kierownicą max na obie strony zeby wyczuć opór jaki stawia przekladnia przed regulacją. Potem dokręcasz śrubkę, aż zacznie ciężej chodzić i wtedy odpuszczasz trochę - podobnie jak przy regulacji lożysk stożkowych w kołach. To chyba lepszy test niż popuszczanie o 1/8 obrotu jak radzą niektórzy. Ważne żeby po zakontrowaniu nie było nadmiernego tarcia w przekładni - opór powinien pozostać taki sam. Teraz auto prowadzi sie zdecydowanie precyzyjniej, kierownica powraca gdzie trzeba. Jednak słyszałem ze nie zawsze udlaje się luz skasować. Pewnie zależy to od stopnia zużycia.
  10. U mnie dość podobne objawy dawał czujnik obrotów wału. Problemem byla tylko nie kontaktująca wtyczka. Nie wiem czy w benzynie jest podobnie - w TDS czujnk jest zaraz pod rozrusznikiem
  11. Regulowałem luz u siebie - w TDS dostęp jest lepszy - wszystko da się zrobić z góry. Tylko jedna wątpliwość: u mnie największy luz był w położeniach krańcowych przekladni. Kiedy ustawiałem na skręconych kołach to przez "środek" przechodziło z dużym trudem i kierownica nie wracała całkowicie na zero. Natomiast kiedy wyreguluję na wprost, to przy skręconych kołach luz jest bardziej wyczuwalny. Trochę to wbrew logice, chyba że E34 (TDS?) ma slimak o jakiejś dziwnej geometrii. Albo mam "kombinowaną" przekładnię i sam o tym nie wiem..;)
  12. Kiedy taki reset może się przydać? Może np. pomóc na falujące obroty ?(jak dobrze mieć nadzieję..;)
  13. Jeżeli wierzyć opiniom Rust Check wart jest przynajmiej zainteresowania.
  14. Mario 525 TDS

    Problem z turbina

    To ile kosztuje komplet naprawczy? Ktoś mi oferuje regenerację mojej turbiny za 1000zł. Można taniej? Widzę już u siebie olej na ssaniu silnika, ale nie za dużo. Myślisz że już nie ma co czekać?
  15. Te 170 to chyba nie było pradziwe..;) Ja mam 280 nastukane i tapicerka zaczyna się drzeć - jedno pęknięcie na siedzisku i jedno przetarcie na boczku. Piszę "zaczyna" bo widziałem siedziska w bejcach z dziurą jak w desce sedesowej (i przebiegiem oczywiście ponizej 200tkm ;) Swoją drogą to ciekawe, że w większości aut najpierw padają boczki a u nas zaczyna się od siedzenia.
  16. Pierwsze słyszę... Coś w tym jest. Czarna skóra w lecie strasznie parzy w dupsko..;)
  17. A do tego jeszcze podwójny szyberdach w touringu - najlepsza rzecz jaką miałem w jakimkolwiek aucie. Kiedy śpimy w aucie na trasie, mogę sobie z kobitą gwiazdy pooglądać - rewelacja. A jeżdzi się tak, że wysiadać się nie chce. Mój brat ma A6 2,5TDI warte 30tys. Ja za czarnulę dałem 13tys. Mimo że i przyspieszenie gorsze i pali więcej to i tak sie braciak załamał jak się nią przejechał - w audi plomby z zębów wypadają, a w beci walczył ze snem - taki komfort ;) Mimo pewnych niedociągnięć jednak beemka uber alles ;) A jak to się robi?
  18. U mnie faluje chwilę po uruchomieniu silnika i po puszczeniu gazu (tak ze 3-4 razy pofaluje i stabilizuje się na jałowym). Włączony kierunkowskaz -oczywiście fale całyczas. Czy to początek problemu (czyt.: "jeszcze trochę pojeżdzę":), czy też koniec (="poprzednik już się ratował - następny etap wymiana pompy :(? Pozdrawiam
  19. Barcikowski na Mierzynie jest tani, ale ma tylko laptop z Carsoftem i interfejs - nie w każdym aucie działa. Roto Car na Heyki bierze 80 zł (mały, przenośny diagnoskop BMW). No i prawie autoryzowany BMW w Będargowie - mają najlepszy sprzęt. Wołają ok. 90 zł
  20. Już wiem wszystko :))) Miałeś rację ze sprawdzaniem wtyczek. Kiedy chłopaki wymieniali rozrusznik, któryś ruszył wtyczkę czujnika obrotów wału. Oczywiście autoryzowany serwis Bosch z autoryzowanym "komputerkiem" i bardzo pewnym siebie kolesiem od razu zawyrokował: nowy czujnik za 450 plus 100 wymiana. Wcisnąłęm wtyczkę tam gdzie być powinna i czujnik się "naprawił" :) Dzięki za pomoc
  21. Cześć. Mam zdaje się problem ze sterownikiem silnika (525 TDS). Zaczęło się od zwarcia w rozruszniku (temat na oddzielną historię - kobieta za kółkiem, zablokowana stacyjka na rozruchu - zmielony rozrusznik - masakra :( Po wymianie rozrusznika silnik dostawał jakichś głupich obrotów (falowanie od jalowego do ok 3000) i gasł. Świeciła się pomarańczowa ikonka wtryskiwacza. Po paru próbach stanęło na tym, że po uruchomieniu wchodzi od razu na ok. 3000 obr ( nie wiem dokładnie, bo wtedy nie działa obrotomierz) i tak chodzi. Lampka cały czas świeci. Znajomy mechanik podłączył się z komputerem (nie orginalnym tylko laptop z Carsoftem i interfejsem). Nie mógł skomunikować się ze sterownikiem silnika. Wszystkie inne, jak: airbagu, centralnego zamka, klimy - ok. Ale, kiedy odłączył kabel, zapaliłem normalnie samochód i wszystko było ok... przez ok. 1 km. Obecnie sytuacja wygląda tak, że rano zapalam zimne auto i jadę bez problemu, ale gdy się porządnie nagrzeje (nawet na jałowym, na postoju) - pomarańczowa lampka i dzikie obroty. Próby połączenia się z komputerem bez efektu. Czy mogę sprawdzić coś jeszcze poza założeniem nowego sterownika? Nie chciałbym żeby następny też mi się spalił..;) No i wogóle czemu tak dziwnie się zachowuje? W VW tryb awaryjny objawia się spadkiem mocy. A tu? Czy to wytłumaczalne, że tak się wkręca? Pozdrawiam
  22. Czytając te posty wynika że spalanie TDS-ach 525 waha się od 6 z kawałkiem do 13 litrów !! Ciekawe... Zdaje się że duży wpływ na wyniki ma stan poszczególnych aut. Nic zresztą dziwnego niektóre mają 15 lat a inne raptem kilka. W mojej beci touring z '93 roku max w trasie to 9,6 litra - noga w podłodze prawie całyczas (droga krajowa więc prędość mizerna tylko ciągłe wyprzedzanie ;). Z kolei kiedy chciałem zaoszczędzić i patrzyłem sobie na ekonometr to 7,8. Można by z tego trochę jeszcze obciąć, ale już kosztem dynamiki (czyt. komfortu ;) jazdy. Mam ciut węższe opony niż oryginalne: 205/55 R15. Polecam takie, bo drogi trzymają sie dalej bez zarzutu, a zawsze można trochę zaoszczędzić. Podejrzewam, że jak kupisz wreszcie swoją bawarkę to będzie paliła jeszcze całkiem inaczej - wprost proporcjonalnie do stanu łożysk, silnika (lejące wtryski..) i tysiąca innych rzeczy, a najbardziej ciężaru buta..;) Pozrdawiam
  23. Racja. W wolnej chwili posprawdzam. Mam jeszcze pytanie odnośnie rozrządu. Do łańcucha można się dostać przez wlew oleju (na wyłączonym silniku oczywiście ;). Ma wyczuwalny luz - mogę go podnieść o ok. 0,5-1 mm. Czy to o czymś świadczy? Ponoć w TDS są napinacze hydrauliczne więc luz na zgaszonym silniku nie powinien mieć znaczenia?
  24. Dzięki, sprawdzę jeszcze dokładnie, ale odpowietrzenie raczej jest drożne bo wężyk dość szybko robi się ciepły. No i temperatura na wskaźniku też utrzymuje się wzorowa - zawsze milimetr przed połową skali. Zdaje się, że moje wątpliwości wyjaśni dokładne obejrzenie płynu z chłodnicy - jak będzie olej to kaplica :( Choć jak nie będzie to też nie wiedomo bo przez mikropęknięcia z komory spalania niekoniecznie musi lecieć olej. Ciekawe czy ktoś miał taką przygodę z dieslem? Ponoć to częsta przypadłość w TDS-ach. Jest w Szczecinie jeden gość który spawa głowice, ale nie wiem jak długo to wytrzyma. Ciekawe jak nowsze diesle się sprawują, np w 530d? Zastanawiam się nad zmianą mojej beci. Pozdr. M.
  25. Cześć. Jestem szczęśliwym posiadaczem ślicznej 525 TDS Touring. A raczej byłem, bo wczoraj mechanik pomacał gumowy przewód wody z chłodnicy i stwierdził że mam pękniętą głowicę. Przewód ponoć za bardzo się napręża, czyli wysokie ciśnienie w układzie chłodzenia = przedmuchy do chłodziwa przez mikropęknięcia głowicy. Czy na pewno? Przecież jak się woda nagrzeje to ciśnienie też wzrośnie samo z siebie. No i pompa też daje jakieś ciśnienie. Jest jakiś sposób żeby dowiedzeć się tego na pewno (bez rozbiórki silnika oczywiście;)? Pozdrawiam Mariusz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.