Od jakiegoś czasu z pod maski dochodzi dokuczliwe już piszczenie(jakby lewe powietrze gdzieś łapał,bo gdy zgaszę silnik to piszczy jeszcze przez kilka sekund),kiedyś już to opisywałem, ale do rzeczy.Ostatnio spostrzegłem,że kiedy odkręcę korek wlewu oleju to piszczenie przestaje i jest coś jeszcze kiedy go odkręcam to wydostaje się lekkie ciśnienie aż korek lekko podskakuje. Czy to jest normalne?Znajomek podpowiedział mi abym na rurze gumowej, która wchodzi do kolektora założył tzw. tłumik płomienia jest to taka siatka miedziana.Zrobiłem jak mówił ale poprawy nie ma,może ktoś z was pomoże, bo już mi ręce opadają.