Też miałem przygodę z machaniem do mnie i to w dwa tygodnie po zakupie. Jadę z mamuską do urzędu miasta, a tu z tramwaju jakieś dwie dziewczyny mi machają. Zdębiałem. Upewniłem się czy aby na pewno do mnie... o kurcze, jednak do mnie. A pomyśleć, że mam e30. Może dlatego, że była po podwójnym woskowaniu i emanowała świeżością? :] Co by nie mówić, to ja kupiłem auto żeby mieć w końcu swoje cztery kółka, no i żeby dawało maks radochy z jazdy, a że do Betek miałem jakiś irracjonalny pociąg to tak wyszło. Kumpel mi mówił, nie kupuj bo to dresiarskie auto, drogie częsci [phi, do e30?], i takie tam. A co on kupił? Passat 1.9 dizel. Jutro będzie konfrontacja, exam poprawkowy i pewnie zjawimy się w szkole autami, zobaczymy, które będzie robiło lepsze wrażenie :]