Witam. Mam bardzo podobny problem co kolega Andrzej.Po wizycie w myjni samochod przejachal pare kilometrow i padl.Nie mozna go bylo odpalic,krecil az sie rozladowal akumulator.Po okolo 2 godzinach podlaczylem nowe aku i zapalil bez problemu,az do ktorejs tam wizyty w myjni.Tym razem autko zostalo unieruchomione na ponad dwa dni.Sprawdzalem wszystko,bezpieczniki,przekazniki itd.Okazalo sie ze nie ma zasilania na pompie paliweowj.wymienilem przekaznik i tez nic.Dopiero jak wyjalem przekaznik i w jego miejsce wstawilem"drucik" cos "kliknelo" w komorze silnika i samochod odpalil.Bylo dobrze do wczoraj,ponowna wizyta na myjce i koszmarow ciag dalszy.Samochod jechal ale strasznie przerywal,do momentu az stanal na dobre.Ponownie "zworka" i odpalil,ale strasznie szarpal tak jakby nie palily wszystkie swiece.Zostawilem auto na cala noc i rano po odpaleniu wszysko wygladalo normalnie.Ruszylem i zaczal dziwnie przerywanie w czasie jazdy.Efekt jest taki jakby na ulamek sekundy zabraklo paliwa,albo iskry,nie mam pojecia co jest.Przejechalem tak juz 50 km i jest bez zmian.Do tego jeszcze wskaznik chwilowego zuzycia paliwa tez przestal dzialac,zaraz po odpaleniu wedruje na max-a i juz tak zostaje nie wazne czy jade czy stoje(jak stoi to normalne).Jesli ktos mialby jakies pomysly od czego zaczac poszukiwania problemu bede wdzieczny. pozdrawiam betek