też miałem ten problem, ale z alfą 156 1.8 ts. Postanowiłem w niej wymienić wariata a skończyło się na remoncie góry silnika( wałek wydechowy, szklanki), koszt 2000zł, ale nadal kochałem to auto. Mechanik poskładał wszystko do kupy i przy trzech tysiącach obr. było dziwne cykanie, okazało się, że to stuka panewka i muszę remontować jeszcze dół silnika :mad2: koszt od 2 tyś w górę. Do tego było do roboty: klima, zawieszenie, parę rzeczy z natury kosmetycznej a więc musiałem do niej dołożyć jakieś 3,5-4 tyś zł( dołożyłem do niej około 3 tyś podliczając wszystkie drobiazgi), dopiero wtedy człowiek ma dylemat: sprzedać, czy robić? długo nad tym myślałem, bo był to bardzo fajny samochodzik i w końcu orzekłem: jeżeli w ciągu 2 miesięcy sprzedam za tyle, ile za nią dałem to szukam nowego auta a jeśli swoich pieniędzy nie dostanę to będę powoli remontować moją Bellę. W ostatnią giełdę sprzedałem, co prawda z wielkim bulem ale sprzedałem. Mimo, że moja nowa beemka jest piękna to mam mieszane uczucia co do wyboru( dźwięk silnika alfy nawet ze stukającą panewką był jak ze sprzętu audiofilskiego, natomiast bmw gra jak radio z biedronki :wink: miałem kiedyś 2.0 r6 w coupe i tamten był znośny, teraz tego r4 nawet nie chce mi się kręcić powyżej 3 tyś obr) :P Jeśli podoba Ci się auto, którym jeździsz to remontuj, ponieważ w następnym możesz nie znaleźć tego czegoś, bmw z każdym dniem podoba mi się coraz bardziej, ponieważ powoli zapominam o Alfie Romeo( kupię sobie kiedyś gtv jako auto weekendowe, już odkładam miedziaki :twisted: )