był kiedyś w programie tvn uwaga (chyba :roll: ) taki materiał o paliwie na jakiejś stacyjce, gdzie gość załatwił silnik w swoim seacie. Ekspertyza jednoznacznie wskazała na paliwo jako winowajcę, powołał biegłych itd. I nie mogło być to pojedyńcze zatankowanie chrzczonego paliwa tylko wielkokrotne. podał do sądu stację paliw, a właściwie jej właściciela o odszkodowanie, ale ona w międzyczasie została sprzedana. najlepsze z tego było to że PIH już dwukrotnie pobierał próbki paliw z tej stacji i zawsze wg nich było OK. I teraz pojawiło się pytanie dziennikarzy do jakiegoś lokalnego dyrektora PIH, którego to podwładni brali próbki. Powiedział wprost, ze badane parametry paliw są niewystarczjące, aby stwierdzić w 100%, że dane paliwo jest OK. Badanie próbek powinno być zdecydowanie bardziej rozszerzone o inne parametry, które mają również wpływ na jakość. Tyle mniej więcej z tego co pamiętam. I to by się zgadzało, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt że paliwo u zachodnich sąsiadów jest 100 razy lepsze, w podobnej cenie niż nasze, które to niby spełnia najwyższe normy :evil: