Jeździłem 20d oraz 30i. Zupełnie dwa różne silniki. Diesel jak opisane wyżej ciągnie od dołu, przez moment obrotowy wręcz zachęca do wciskania gazu. W 30i natomiast wręcz odwrotnie, brakowało mi tej elastyczności. Mimo silnika turbo miałem wrażenie, że dół był bardzo słaby. Auto zmieniało oblicze dopiero przy wciśnięciu pedału gazu na 3/4 lub więcej, wgniatało w fotel i predkość dynamicznie wzrastała.
Musisz sobie odpowiedzieć czy potrzebujesz auta do tzw. cruisingu czy odrobiny fun'u. Więcej frajdy przy redukcji i wysokich obrotach da 30i, ale będzie to obarczone dużo wyższym spalaniem, auto jest baaaardzo wrażliwe na siłę wciskania gazu (miasto 11.5 przy bardzo spokojnej jezdzie, trasa krajówkami 7.5). Diesel za to nie ma takiej mocy, czuć że przy wyższych prędkościach dostaje już trochę zadyszki, oszukuje momentem i odczuciami, masz wrażenie że rozpędzasz się szybciej niż w 30i (choć wcale tak nie jest, suchych wyników nie oszukasz i 30i jest duuuużo dynamiczniejsze). Co do spalania nie ważne jak jeździłem spaliło 7.5 średnio. W mieście nie przekraczało 8.5l, w trasie krajówkami 5.7, przy autostradzie wiele zależy od prędkości, to jednak wysokie i szerokie auto więc opory toczenia dają się we znaki. Na youtube są fajne filmiki, które pokazują spalanie przy danych prędkościach tych obu jednostek. Najlepiej jest się przejechać obydwoma i wtedy podjąć decyzję.
Mnie osobiście bardzo podobał się charakter jazdy dieslem, mocny dół i to zachęcanie do wciskania gazu, a zarazem normalne spalanie w 2 tonowym samochodzie, brakowało za to trochę mocy (auto rozpędza się jak większość rynkowych kompaktów). W 30i podobała mi się moc, ale mocno nie przypasowało, że muszę auto wkręcać na wysokie obroty, żeby odczuć dynamikę jednostki. Bez tego auto wydawało się takie nijakie . Dlatego mimo, że robię przebiegi rzędu tylko 10-15 tys na rok i to w stosunku 70%/30% miasto / trasa zdecydowałem się zamówienie na 30d