Witam. Mam mały problem z maską, chodzi o to, że była ona malowana (w Niemczech) i popękał na niej bezbarwny lakier (prawdopodobnie za dużo ktoś dodał utwardzacza :duh: ) i wygląda tak jakby była cała porysowana. Próbowałem pastować i niby było trochę lepiej ale powchodziła pasta w te szczelinki, wyschła i teraz widać jeszcze gorzej. Mam pytanie czy można jakoś uniknąć malowania? Kilka osób mi mówiło, że można przetrzeć maskę na mokro papierem wodnym 2500 i potem zrobić polerkę, ale spotkałem się też ze stwierdzeniem, że to może pomóc albo pogorszyć. Wolałbym pieniądze które mam przeznaczyć na malowanie wydać na coś innego :( Więc może ktoś napisze czy da się to jeszcze uratować?