Majki182

viewtopic.php?f=69&t=125599

Tajemnica godna najtęższych motoryzacyjnych umysłów... Jeśli miałeś kiedykolwiek do czynienia z jakimkolwiek pojazdem napędzanym silnikiem spalinowym, raczej bez problemu wyłapiesz różnicę między 14-toma (bo tyle, mniej więcej, miałoby 86-konne E46) a 10-cioma sekundami do 100 km/h. Ewentualnie skorzystaj ze specjalistycznej aparatury pomiarowej zwanej stoperem (każdy terminal komórkowy posiada taką funkcję). Nie ma za co.

Temat wielokrotnie wałkowany. Przepływka.

Najprawdopodobniej przepływka. Ale nie kombinuj z producentami innymi niż Bosch.

Zgadzam sie z przedmowca. Szczegolnie ladnie zbiera sie przy autostradowych predkosciach, u mnie ma lepsze odejscie od 140km/h w gore. Nie mozna zapominac ze E46 swoje wazy i po prostu musi sie nieco rozbujac. Dla mnie mocy jest w sam raz. Moze dlatego, ze jezdzilem wczesniej malolitrazowymi autkami i jezdze w miare spokojnie. Po mocniejsze wrazenia nalezy sie skierowac w kierunku R6 :) Jak czytam takie farmazony, to zaczynam wątpić w słuszność istnienia for dyskusyjnych. 318i i przyspieszenie od 140 km/h w górę? Chyba z góry i to sporej. Przestańcie siać dezinformację. M43B19 to archaiczny, mało oszczędny silnik o przeciętnej kulturze pracy. Owszem, swoje 118 KM oddaje w dosyć wdzięczny sposób i auto sprawia wrażenie stosunkowo narowistego. Ale 318i(nie mówię o N42/N46, gdyż nie miałem z nimi styczności) to żaden kompromis.

Czy nieszczelność tego zaworu może doprowadzić do obniżenia mocy silnika? Borykałem się przez jakiś czas z błędem 171. Po wymianie przepływki, skasowaniu błędów i adaptacji nowego nabytku, przez pewien czas auto zasuwało jak głupie. Teraz natomiast, zanim złapie optymalną temperaturę jedzie prawidłowo, po nagrzaniu zaś jedzie... nierówno. Raz ostro i spontanicznie, a czasem jakby się zastanawiało. Więc, co obstawiacie? Zawór czy sonda regulacyjna, o której wiem, że najlepsze dni ma już za sobą? :lol:

Alternatywą dla wymiany przepustnicy jest użycie magicznej funkcji "szukaj". viewtopic.php?f=69&t=125599

Nie, nie, nie. Smarowanie oczywiście nie zaszkodzi, ale to nie ono jest przyczyną Twoich problemów z pedałem gazu, koleżanko kwaterszczak. W przepustnicy jest ogranicznik mający na celu nadmierne jej "cofanie". Jedź do kumatego mechanika, nakreśl mu tą diagnozę i pozwól zadziałać. :) Efekt gwarantowany. Pozdrawiam.

Przecież to wykres ze strony jakiegoś tunera, a nie wydruk z hamowni. :lol:

Masz jednoznaczną odpowiedź w moim poście, więc po co kombinujesz? Faktem jest, że ani 316i ani 318i rakietą nie jest, ale przy mocach rzędu 100 koni różnica kilkunastu KaeM'ów jest niebagatelna. Wystarczy porównac czas 0-100 obydwu modeli. W 316i M43B19TU jest po prostu zdławiony. Wałek, mimo iż katalog części mówi co innego, jest ten sam. Jaśniej nie potrafię.

AFAIK, różnice tkwią w: 1. Kolektorze ssącym - w 318i występuje zawór DISA. 2. Oprogramowaniu ECU.

Uwagi o moich procesach poznawczych kolego powściągnij, bo nie paśliśmy razem krów. Nie wiem, jakim E46 jeździsz, że uznajesz takie zachowanie wskaźnika temperatury za normalne. Wiem natomiast, jak powinnien zachowywać się wskaźnik temperatury w E46 z benzynowym silnikiem oraz sprawnym termostatem. Co więcej, z doświadczenia znam tendencje tej części do usterek. Autor tematu wybierze jedną z zasugerowanych dróg - właściwą lub druciarską.

W M43 jest jeszcze jeden krytyczny punkt, z którego wycieki oleju są nader częste. Mianowicie uszczelka pod obudową rozrządu. Sprawdź http://www.realoem.com/bmw/showparts.do?model=AL31&mospid=47631&btnr=11_2063&hg=11&fg=10 - części nr 12,13,14.

Na to wygląda że samochód nie jest do końca rozgrzany, być może pokonujesz zbyt małe odcinki, a przy teraźniejszych mrozach silnik troszkę dłużej się nagrzewa. Żeby sprawdzić dokładnie, musisz pokonać większą trasę. Nic z tych rzeczy. Nie należy wprowadzać forumowego kolegi w błąd, tudzież zasiewać jakichkolwiek wątpliwości. Diagnoza jest klarowna i prosta jak drut. Termostat do wymiany bezwzględnie.

Pojedź do elektromechanika, przerabiałem ten temat. Piszę konkretnie, ale to twoje pieniądze :norty: No kolego na przyszłość :search: Ja nadal borykam się z tym problemem. Jak już pisałem w swoim topic'u - mam błąd 171, lecz Check się nie pali. Miałeś ten sam błąd?

c.d. Witam ponownie. Byłem u mechanika, dokonywał pomiaru ciśnienia paliwa i wyszło(AFAIR) 2.5 Bara na wolnych i coś około 3 przy WOT. W każdym razie podobno wynik książkowy. Zostały sprawdzone wszelkie możliwe miejsca ewentualnych nieszczelności, podmienialiśmy też świece. Nic. Przepływki na zamianę dalej nie skombinowałem. A czy padnięta Lambda może mieć aż taki wpływ na pracę silnika? Bo podobno jedna(nie pamiętam, która) daje lekko dzikie odczyty(reaguje z opóźnieniem, a wykres jej pracy podobno również odbiega od normy - kąty proste zamiast ostrych). Dodatkowo podobno świece mają nietypowy osad(zaznaczam, że są w miarę świeże). Co myślicie?

Heh, nie zrozumieliśmy się... Kontrolka działa, ale w normie - tj. przy uruchomionym silniku gaśnie, od razu. :) Mechanik twierdzi, że były problemy z ciśnieniem paliwa(badał manometrem). Będę relacjonował przebieg tej mrożącej krew w żyłach walki o utracone KM'y. :D

AFAIR check nie zachowuje się inaczej niż wcześniej, czyli po odpaleniu ani sekundki się nie pali. Dziwna sprawa, bo błąd siedzi. Załamka troszkę... już nie wiem, jak właściwie to auto powinno jechać. :? Ale na pewno nie tak, jak jeździ obecnie...

Check się nie pali. :) Anyway, dzięki za zainteresowanie tematem.

Szukam, szukam. Od razu nastąpi autoadaptacja, czy po określonej ilości uruchomień silnika?

Odpiąłem wczoraj przepływkę przy uruchomionym silniku - silnik lekko kichnął, obroty spadły, by po chwili się unormować. Wnioskuję z tego, że silnikowi jednak mój manewr zrobił różnicę, co wskazywałoby na dobry stan przepływki. Później przejechałem się z odpiętą wtyczką - auto jechało identycznie, tzn. również było zamulone. Co ciekawe, widziałem wskazania na interface'ie diagnostycznym i wskazania w polu "Mass Air Flow" cały czas się zmieniały i podobno były na dobrym poziomie. Szczerze mówiąc, to jestem zdezorientowany. Chcę uniknąć mega kosztów, co chyba jest oczywiste. :) Na razie kupiłem filtr paliwa. Jeszcze jakieś pomysły?

Witam. Borykam się od pewnego czasu z niepomiernym zamuleniem mojej Trzystaosiemnastki. Auto fatalnie reaguje na dodanie gazu, przy nagłym wciśnięciu efektem nie jest brutalne przyspieszenie, tylko kichnięcie i poowoooolne, gumowate nabieranie prędkości. Spalanie w normie, tj. 11 w mieście i 7 w trasie. Zczytywałem błędy - komp wykazał bodajże "171 - check fuel supply". Wskazywałoby to na problem z dawkowaniem paliwa, co mogłoby oznaczać kończącą się pompę. Z drugiej jednak strony, wydaje mi się to mało prawdopodobna opcja(z racji niewielkiego przebiegu i ogólnego wyeksploatowania auta). Wiadomo też, że komputer nieraz błędnie interpretuje awarie i, co za tym idzie, wyświetla niewłaściwy kod błędu. Co sugerujecie, Panowie? Mi jedynie przyszło do głowy odpięcie przepływki i obserwacja reakcji silnika na tą barbarzyńską akcję. :wink: Proszę o pomoc - jazda 90-konnym 318i średnio mi się uśmiecha. Pozdrawiam.

Dzięki za rady :) Może jeszcze jakieś pomysły, bo wybieram się na wakacje i chciałbym pojechać całkowicie sprawnym samochodem? Myślę, że mając wiele możliwości, metodą eliminacji w końcu dojdę do źródła tego nieszczęsnego pukania i uda mi się z nim uporać. Pozdrawiam.

Wiem, że narażam się na zarobienie karniaczka, bo topic'ów o tym jest parę... ale cóż - no risk - no fun :8) Sprawa wygląda następująco: Kupiłem E46 z niewielkim przebiegiem(aby nie narażać się na szyderstwa, tudzież docinki - nie sprecyzuję, jak bardzo niewielkim). I pierwszego dnia, po "przewietrzeniu" furki, pojawiło się owo pukanie. Objawy: wysprzęglam i natychmiast wrzucam pierwszy bieg - czuję jakby "haczenie". Co ciekawe, jeśli interwał między wyprzęgleniem a wrzuceniem "jedynki" jest dłuższy, wszystko wchodzi elegancko. Nie wiem, jak jest w przypadku wstecznego biegu, ponieważ wrzucam go dwufazowo, a więc powoli(1 - dociągniecie do oporu, 2 - pokonanie go i właściwe wrzucenie biegu). Pukanie występuje również przy wyższych biegach, lecz jest ledwo zauważalne. Tłumaczę to mniejszymi napięciami w napędzie, jakie wtedy występują. Z kolei jeśli toczę się powoli na jedynce i nagle wysprzęglę, występuje szarpnięcie połączone z puknięciem. Tak jakby odłączeniu napędu towarzyszyły jakieś niesłychane historie w dyfrze/skrzyni. Przepraszam za taki przydługi topic, ale chciałem dokładnie i czytelnie zobrazować problem. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że parę osób pytało już o to. Jednak większość przypadków dotyczyła starszych samochodów(np. E36) ze znacznie większymi przebiegami. Dodam jeszcze, że znajomy mechanik sprawdził przeniesienie napędu i wszystko wygląda na sprawne. Wał nie ma luzów, chodzi ciasno, półosie okej, dyfer suchy. Jednak ww. mechanik(po oględzinach na kanale) sugeruje, że odgłos dochodzi ze skrzyni biegów. Ja z kolei wyraźnie słyszę(podczas jazdy), że jego źródło znajduje się w tylnej częsci samochodu. Czytałem gdzieś na forum o przegubie homokinetycznym między skrzynią a wałem - czy występuje on w E46? Nie jest to sprawa nie wiadomo jakiej wagi, gdyż nie uniemożliwia normalnego korzystania z samochodu, ale odbiera mi sporą część frajdy z jego prowadzenia(wiecie... słynne Freude am Fahren :) ). Pozdrawiam i czekam na sensowne sugestie.

Witam wszystkich entuzjastów Bayerische Motoren Werke :!: Od niedługiego czasu jestem posiadaczem BMW 318i generacji E46. Dotychczas jeździłem Vectrą B i obecny pojazd jest moim pierwszym spod szyldu BMW. Pozdrawiam i proszę o wyrozumiałość dla BeeMkoWego żółtodzioba :wink: EDIT: Hehe, kupił se chłop długopis i się popisał... Proszę Mod'a o usunięcie tego posta.