Miernik nie kosztuje dużo, a biorąc pod uwagę fakt zakupu auta za 20,30,40 tysięcy i więcej i to, że auta nie kupuję się na całe życie, uważam że warto sobie po prostu kupić taki miernik :) Lakiernicy są coraz lepsi i jak ja oglądałem auta jeszcze około 8 lat temu, to malowanie łatwo było wypatrzyć, a teraz to jak widziałem ostatnio roczną Megankę, która kilka dni wcześniej wyjechała z lakierni po malowaniu 3 elementów po dzwonie, to kurcze ciężko było się doszukać różnić. Co do ogólnego tematu co warto sprawdzić, to na pewno warto podnieść auto i sprawdzić czy nie były spawane podłużnice. U mnie w odróżnieniu od kolegi wyżej taki zabieg dyskwalifikuje auto do kupna. To jest jedna z najmądrzejszych wypowiedzi w tym wątku. Jak kupimy auta od kogoś kto o nie dbał, a nie kupował "pojeżdżę dwa lata i sprzedam nie robiąc nic" to powinniśmy być zadowoleni. To też jest prawda, ja będę się za jakiś czas rozstawał z E46 i wiem, że kończy się w nim pompa wspomagania, maglownica, od dołu jednych drzwi pojawia się korozja, tylna wycieraczka wysiadła itp. i nawet mi przez myśl nie przejdzie żeby sprezentować te naprawy przyszłemu nabywcy. Także zachęcam wszystkich do kupowania aut ze zdrowym rozsądkiem i świadomością, że nikt się nie pozbywa idealnych samochodów. PS: Witam wszystkich, to mój pierwszy post wcześniej udzielałem się na "konkurencyjnym" forum wyłącznie o modelu E46, ale jako że mam teraz też E91 to trafiłem tutaj :D