Skocz do zawartości

Wendrowycz

Zarejestrowani
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wendrowycz

  1. Zaskoczeniem dla mnie jest to, że tak mała różnica w ilości oleju powoduje po pierwsze komunikaty ostrzegające, a po drugie może być niedobra dla silnika. Na ten moment odessałem około 0.3 litra i jestem dokładnie na krawędzi max. Komputer twierdzi, że ma maxa, ale pokazuje na zielono, komunikat ostrzegający zniknął. Teraz pozostaje obserwować czy coś się zmieni. Wypalanie ponoć to 30km na rozgrzanym silniku, więc w Pn dam mu szansę. W.
  2. 0,5 litra to zakładam nie jest problem, dobrze myślę? Co do wypalania, zapewne tak się dzieje, ale nie obserwuję podwyższonych obrotów czy dymienia. Wszystko wydaje się normalnie działać. Ile trwa taki cykl wypalania, może warto zrobić trasę specjalnie po to, aby sprawdzić? (po czym rozpoznam że skończył?) Faltycznie od 2 tygodnie ganiam tylko w mieście. THX. W.
  3. Na szczęście jest bagnet (nie zauważyłem, nie szukałem z tyłu silnika). Stan to może 1-2mm ponad max, więc bez emocji na ten moment. Inna sprawa, że czujnik raportuje totalne przepełnenie, pewnie jakaś kalibracja by się przydała... o ile to ważne. THX za wprowadzenie w temat. W.
  4. Mam dylemat. Nie wiem czy od czasu serwisu (duży przegląd 3 tys. temu) czy też od niedawna mam nadstan oleju w silniku. Na wskaźniku jest pełny słupek i informacja, żeby coś z tym zrobić w serwisie (na żółto, ale dopiero jak sprawdzam, samo ostrzeżenie się nie wyświetla). Czy powinienem się przejmować i szybko do serwisu, czy też serwisy leją czasami więcej licząc, że silnik spali? Chyba jedyna możliwość, aby oleju przybywało to przedostawanie się paliwa (chodzenie nie wrzeszczy że mało), tylko którędy? Przez pierścienie? Co radzicie zrobić? W.
  5. Wiesz, ja sobie żadrtuję tak: Schowek na Berettę z 3-ma magazynkami lub Luger-a z dwoma, co kto wybiera ;) Najpierw myślałem, że tam jakiś fikuśny alarm czy immo był, ale nic w sąsiedztwie nie jest zryte w instalacji. Wózek na gwarancji, więc... dziwne by to było. W.
  6. Odkryłem że po zdjęciu plastikowej zaślepki z lewej strony boku deski jest przestrzeń do zamocowania czegoś... Znaczy, są zaczepy, jest miejsce na 2 śruby mocujące (wygląda jak by kiedyś coś tam było przykręcone), ale nie ma żadnej luźnej wiązki z wtyczką w pobliżu, która sugerowała by że coś tam mogło być podłączone. Boczek był zdejmowany wcześniej przez kogoś nieznającego się na rzeczy, gdyż zatrzaski zostały uszkodzone (chciałem poprawić i odkryłem wnękę). Zastanawia mnie, czy można z samochodu wymontować coś - z tego miejsca, ale tak, aby z grubsza wszystko działało? Co tam oryginalnie montują? Pozdrawiam.
  7. Już po temacie.
  8. Doczytałem, że to popularne koła do X5, więc pewnie nie ma problemu wymiarowego i się mieszczą. Przy okazji odpowiada to też na moje pytanie, czy napędy sobie poradzą. Tak więc pozostaje jedynie pytanie, czego się spodziewać po zamianie na takie walce. W.
  9. X5 E70 z oryginalnymi kapciami 255/55/18, ale zimowymi. Jest sposobność dokupienia letniaków Continental 4x4 SportContact, ale w trochę innym rozmiarze, a mianowicie przód 275/40/20 i tył 315/35/20. Te rozmiary obarczone są błędem -1.2% i -1.3% w stosunku do oryginałów, co pewnie nie przeszkadza, ale nie są idealnie jednakowe. Obawiam się, czy napęd nie będzie miał problemu z minimalnie różnymi średnicami pomiędzy przednią a tylną osią. Podpowiedzcie proszę, czy należy się obawiać. Inna sprawa, to czy takie walce w ogóle się mieszczą bezpiecznie w nadkolach i czego się spodziewać po założeniu ich. Oryginały były RF, a te nie wiem czy też. Czy będzie twardszy? Będzie myszkował po drodze? Kurcze, w poprzednim miałem 205/65/16 czy 17 nie pamiętam, tutaj 255/55/18 i było spoko. Bać się tych walcy? W.
  10. Witam wszystkich. Dziwnym zbiegiem okoliczności i pewną przewrotnością losu, niedawno stałem się posiadaczem X5 E70 40d AD2013 :) Jako że jest to mój pierwszy samochód tej marki, trochę jestem pogubiony w tematach z obsługą, gwarancjami, serwisem i tym podobnymi. Przyzwyczajono mnie (Volvo) do systematycznych serwisów co 20kkm (lub 2 lata), a tu proszę, wszystko "pływa" w czasie i kilometrach. ;) Pakiety gwarancyjne jakieś dziwne (np: skrzypienie i piszczenie nie wchodzi w zakres napraw gwarancyjnych), za to oleje i filtry owszem, ale bez klocków i tarcz... :) Popytałem, dowiedziałem się, pewnie się oswoję z takim podejściem do tematu obsługi samochodu. Na razie mogę Wam powiedzieć, że jest fun z jazdy, którego już dawno nie czułem. Po prostu przyzwyczaiłem się do komfortu jaki dawało mi poprzednie wozidło i nie szukałem żadnych wrażeń. Teraz się pilnuję, żeby nie być "burakiem", bo dynamika i stabilność samochodu aż prosi o "więcej" na drodze. Pozdrawiam Was wszystkich, i przepraszam, ale chyba niewiele wniosę do Waszej wiedzy, przynajmniej na razie. Wendrowycz.
  11. Cześć. Mogę prosić o sprawdzenie mojego? L579048 Dziękuję.
  12. Witam wszystkich, jako że to pierwszy mój post. Mam podobny efekt jak opisany. E70 4.0d z przebiegiem ~90k zaczyna po rozgrzaniu wydawać odgłosy, jak by jakieś łożysko zaczynało się mielić. Co ciekawe, podczas jazdy, gdy silnik ciągnie, odgłos zanika, ale wystarczy zdjąć nogę z gazu i powraca. Słychać go również na postoju, jak się odpowiednio rozgrzeje wcześniej. Dzisiaj samochód był w ASO i niestety nie udało się ustalić przyczyny, choć udało się potwierdzić, że odgłos nie jest moim wymysłem (szybka rundka do sąsiedniego miasta załatwiła sprawę rozgrzania). Usterka się pogarsza, ale dosyć wolno. Pewnie za jakieś 5kkm będzie dobrze słyszalna i może uda się ustalić przyczynę. Irek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.