Skocz do zawartości

Wendrowycz

Zarejestrowani
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    X5 40d E70@2013 kolor mafijny :)
  • Zawód
    elektronik

Osiągnięcia Wendrowycz

Praktykant

Praktykant (3/14)

0

Reputacja

  1. Zrób czipa, dostaniesz zupełnie inny wózek, spalanie spadnie na ryjek :) Tylko zrób to z głową przy pomocy kogoś świadomego co czyni, żeby płaczu nie było. W.
  2. U mnie było trochę inaczej. 265KM i 544Nm, podobno...typowo dla serii. To 14l/100km moim zdaniem nie jest normalne. Obecnie od początku tankowania przejechane niecałe 200km ze średnią 8.6, cykl w mieście ale na "leniwca*" - nic mi się nie chce :( W takim trybie wszyscy mi się pchają pod koła, chyba czas zacząć normalnie się poruszać. W. *prędkości jeszcze przed "karaniem miejskim", ale przyspieszenia jak w samochodzie z 40s do 100km/h.
  3. Przerąbane :( współczuję. Miałem podobny dylemat w Volvo, przy około 210kkm skrzynia zaczęła szarpać. Dałem do regeneracji, gdyż planowałem używać wózek jeszcze długo. Po około 3 miesiącach od regeneracji awaria - tylko tryb awaryjny na jednym z wysokich biegów, ale dojechać do warsztatu się dało. Reklamacja rozpatrzona pozytywnie. Minęło już 12 lat od niej, samochód ma 500kkm przebiegu i nic złego się nie dzieje. Skrzynia daje radę jak zaraz po naprawie, czy reklamacji. Tak więc ja bym naprawiał, jeżeli masz zamiar długo X-m jeździć. W.
  4. Najwięcej co u siebie zanotowałem, to 12.9 zaraz po tym, jak odebrałem z ASO po naprawie. Czyszczenie DPF-a, ogarnięcie materiałów eksploatacyjnych i wróciło do normy (czyli 9.5 do 10.5, jazda bez szaleństw). Później program i w efekcie zasuwając 180 (najlepsza prędkość dla wózka, kiedyś się dało bez utraty PJ) na trasie spalał 8.8, a przy jeździe mieszanej okolice 9. Najmniej co udało mi się zrobić, to 6.5 jadąc bardzo, bardzo spokojnie (nie celowo, po prostu realizowałem "spacer po Warszawsku", tyle że w Czechach), a jadąc celowo oszczędnie przez wioski podbeskidzia wychodziło 7.5 i mniej nie bardzo umiałem zrobić. Jeżeli Twój bierze 14 i nie pałujesz go zbytnio, to masz coś uszkodzone moim zdaniem. Pierwsze co bym zrobił, to to co u mnie było, czyli przypachany DPF. Miał 300mBar różnicy, a po czyszczeniu poniżej 40mBar - tak mi przynajmniej diagnosta (nie ASO!) raportowal. Czyszczenie na mokro w specjalizowanej firmie kosztowało 600PLN + diagnosta osobno. Oby tylko tyle. W. ps. brzęczy Ci czasami na wolnych obrotach?
  5. Przećwiczone, choć ja nie dotrwałem do takich wartości. Miałem spalanie na poziomie 9.5-10.5 w trybie mieszanym. Po pewnym czasie spalanie zaczęło rosnąć i sięgało 13 litrów, w podobnym cyklu. ASO oczywiście nie widziało problemu (wózek na gwarancji był), więc poszukałem samemu. Okazało się, że zapchany jest DPF (ponad 300mbar różnicy ciśnień), jakiś wężyk wysokotemperaturowy był uwalony (czerwony, jak zapytałem jaki). DPF dał się wyczyścić (płukanie po demontażu) do wartości fabrycznych. Spalanie wróciło, więc chyba nic więcej nie trzeba było. Zrobiłem też później czipa i teraz potrafię jeździć ze spalaniem na poziomie 7.5 litra, ale bardzo, bardzo tego nie zalecam. Po wypaleniu 3 baków takim sposobem znów DPF się odezwał, na szczęście tym razem wystarczyła "trasa na wariata". Można też nerwowo takiego trybu nie wytrzymać. Ja wytrzymałem 3 baki, ale wspomagałem się 20 pkt na koncie :) Sensowna jazda daje spalanie na poziomie 9.5 w mieście, a w cyklu mieszanym można zejść do 8.5 bez krzywdy dla napędu. Jak trasy więcej to i 8 się trafi. Oznacza to ponad 1000km na baku (licznik ma tylko 3 cyfry, więc nie przewidują takiego zasięgu!). Mnie udało się tylko raz takie cudo co prawda, ale nie starałem się, jakoś samo wyszło. Wózek ma 190tys i nadal wydechy są jasne :) Miłego. W.
  6. Pytanie, czy w E70 z 2013 roku też są te płyty? Jest HDD, więc założyłem że nie ma CD, a trykanie i odgłosy jak gdyby napędu CD przy starcie też słyszę, więc zaczynam się zastanawiać. Jeżeli są płyty, to gdzie je znaleźć. A może to CD z odtwarzacza tryka, choć płyty w nim nie ma? W.
  7. Ok. Nie chcę ryzykować, wymienię. Czy jest jakiś warsztat godny polecenia w takim remacie? Najchętniej w śląskim lub pobliżu. W.
  8. Mam pewną zagwozdkę. Rozochociłem się w swoim wozidle i chciał bym aby służyło jak najdłużej. W związku z tym zacząłem "szukać problemów" i napotkałem temat wiecznego, ale jednak pękającego łańcucha rozrządu. Wiem, że wymiana nie jest prosta, rozrząd jest od strony skrzyni. Wiem, że to kosztuje i nie każdy mechanik chce się za to brać. Wiem też, że sprawdzenie stanu łańcucha niewiele różni się od jego wymiany, więc w zasadzie lepiej od razu wymienić. Rodzi się pytanie, czy przy przebiegu na poziomie 180 tysięcy warto profilaktycznie zrobić rozrząd, czy też jest to nadgorliwość? Jeżeli jeszcze nie warto, to kiedy będzie warto Waszym zdaniem? Wózek jest salonowy, przebieg rzeczywisty, oleje zmieniane jak BMW nakazało do 90 tysięcy, co miało miejsce 3 lata temu, później co 20k. Eksploatowany raczej spokojnie w cyklu przeważnie miejskim i trasami po powiedzmy 50km. Raz na 2 miesiące jakaś większa trasa, czasami 800km się przytrafi. Ma to jakiekolwiek znaczenie tak przy okazji? Podpowiedzcie coś proszę. W.
  9. Dziękuję ślicznie i pozdrawiam. W.
  10. Kurcze, ale macie fajne dylematy. Ja jak kupuję samochód, to pierwszą rzeczą jaką robię to sprawdzenie, czy w ogóle jestem w stanie wygodnie wsiąść/wysiąść i czy mam dosyć miejsca w środku. Tak się składa, że trafił się X5, ale rozglądałem się za jakimkolwiek suwowatym tylko i wyłącznie z powodu wygody. W X-e mam siedzenie na wysokości początku pośladków, więc wsiadam i wysiadam chyba najwygodniej jak to tylko możliwe. Dach wystarczająco daleko, może troszeczkę kierownica za nisko. Sterowanie ją cofa przy wyłączeniu, a tam mam kolana. Wygodniej dla mnie było by gdyby się nie ruszała - pozostała wysunięta na maxa, ale podobno nie da się tego wyłączyć w sterowniku. Tak więc czy X5 ma sens? Zależy czego się oczekuje. Dla mnie większy, niż jakikolwiek inny niski. Czy koniecznie X5? Oczywiście że nie, ostatnio wysypało się strasznie dużo samochodów tego typu, ale skoro się trafił w dobrej wersji i cenie, dlaczego by nie. W każdym razie nie szukałem osiągów, ale stwierdzam, że są wygodne. Ktoś pisał że 0-160 w kilkanaście sekund. Jak najbardziej osiągalne w X5. W moim 100-180 trwa 9.1s (tylko to mierzyłem, ale mogę założyć śmiało, że kilkanaście sekund dla 0-100 spokojnie wystarczy). Spalanie zazwyczaj 9.5 (olej napędowy) też jest spokojnie do przełknięcia. Pamiętam skodę 105 z 83 roku - miałem od nowości - paliła 10l/100 nieważne jak bardzo chciałem oszczędzać (a wtedy warto było oszczędzać). Volvo XC70 pali 0.5 do 1 litra mniej, ale waży też 0.5t mniej. Nie mam więc zastrzeżeń. W.
  11. Sorki, nie jestem mechanikiem, choć jestem techniczną osobą, więc mam pewne przemyślenia bazujące na doświadczeniu własnym. W moim była taka historia. Wymienione tarcze i klocki w ASO (gwarancja była na samochodzie). Kilka mocniejszych hamowań po gdzieś miesiącu i kierownica zaczęła latać. Efekt pogarszał się jak tarcze się rozgrzewały. ASO wymieniło bez gadania. Nowe tarcze spoko, ale po tygodniu - może dwóch znów kierownica lata, ale może 20% tego co było wcześniej. Pomyślałem, że jak dobiję je hamowaniem, to pogorszę stan i znów pojadę do ASO z reklamacją. Dobiłem mocno hamując kilka razy pod rząd, przestało latać w ogóle. Po miesiącu znów bardzo lekko lata... ale dzień później już nie i tak już zostało do samego końca. Były momenty, że mogłem wyczuć drgania, ale zazwyczaj było gładko. Dwa dni temu wymieniłem klocki... na razie spokój, choć czuć że jeszcze nie dotarły się. Może olej to drganie (jeżeli nie jest aż tak duże) i jeździj tak, aby dogrzać tarcze? Może jakaś długa trasa i ze 2-3 hamowania z prędkości autostradowej pod rząd. Tutaj musi się wypowiedzieć ktoś mądrzejszy, nie wiem czy to bezpieczne dla samochodu. Ja w każdym razie tłumaczę sobie to tak, że tarcze się odkształciły, ale gdzieniegdzie. Jak dogrzałem przy hamowaniu to odkształciły się już na całym obwodzie, więc jak gdyby wyrównały się. Coś musiało pozostać z nierówności i w zależności jak trafiłem - koło lewe względem prawego - to albo drgania od obu stron się znosiły, albo sumowały. Musiał być wąski przedział gdy się sumowały, bo częściej było gładko. A może nadal pływały tylko znacznie niej? Tego już nie wiem. W.
  12. Jeżeli można prosić, to i mój sprawdź. L579048 Dzięki. W.
  13. 40d, faktycznie nie mam w opisie. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba 360/720. Mam wykres, ale z fakturą u księgowej, więc nie sprawdzę teraz. W każdym razie, po wykresie nie rozpoznasz czy mułowaty, czy się zbiera. Taka zagwozdka proszę pana. Jak kupowałem to miał standard, a i tak zbierał się ładnie. Zrobiłem też hamowanie przed czyszczeniem i po czyszczeniu DPF-a, nic nie udowodniłem tymi wykresami (za mało się różniły, szkoda, bo miał bym argument dla aso). W. Dodane: Sprawdziłem opony. 255/50R19 letnie 255/55R18 zimowe
  14. Ja się pożegnałem z aso definitywnie jak tylko gwarancja się skończyła, papraki nic więcej. Jak komputer nie pokaże awarii, to nic nie robią, bo im centrala nie zwróci kosztów (piszę o gwarancyjnych naprawach). Miałem spalanie na poziomie 9,5-10,5 litrów przy moim stylu jazdy i proporcjach trasa/miasto. Powtarzalnie przez 2 lata, aż coś się skiepściło i bryka przestała chcieć jechać, a spalanie sięgnęlo prawie14 litrów. W aso (jako że była gwarancja) znaleźli tylko uwaloną sondę, którą wymienili, ale nic to nie zmieniło. Nic więcej nie byli w stanie zrobić i na dodatek cały czas twierdzili że samochód sprawny i jeździ normalnie. Na własny koszt wyczyściłem DPF*, przy okazji znalazł się jakiś wężyk do wymiany, poprosiłem o wgranie nowego (oryginalnego, może aso coś wgrało przy okazji afery DG) softu, i samochód zaczął znów jeździć dobrze. Później było już indywidualne strojenie i efekt jest taki, że jadąc spokojnie (bardzo, na granicy kapelusznictwa) jednopasmową ruchliwą trasą, przy prędkościach maksymalnych i rzadko osiągalnych na poziomie 100 potrafi spalić 7.8. Przy mojej zwykłej miejskiej jeździe oscyluje o okolicach 10. Za to na trasie jest ciekawie. Im szybciej jadę, tym wydaje się, że mniej pali. To znaczy przy 120 i przy 160, w tym drugim przypadku pali mniej! Nie mam pojęcia dlaczego, ale podobno tak bywa. W ogóle jak na budziku jest 160 lub więcej, czuje się, że samochód kocha jazdę i chciałby jeszcze szybciej... prosi się o to dosłownie. Trzeba uważać, bo nie czuć za bardzo prędkości jak stan zawieszenia jest dobry. Apropo trasy. Właśnie zrobiłem 1100km w włoskie alpy, tam 200km po miasteczkach/górach i powrót. Średnie spalanie z 2400km to 8.4. Przy okazji, gorąco polecam austriackie paliwo. Jak się dobrze trafi, wychodzi 20g/l drożej niż u nas, a czuć że jakościowo lepsze. Da się tak zrobić, żeby we Włoszech nie tankować :) Mają znacznie drożej niż w Austrii. NA koniec jeszcze informacja, od 100 do 180 przyspiesza obecnie w 9.1 sekundy :) Byłem na granicy sprzedaży auta, ale teraz... oby tylko nic się nie psuło, to będzie to idealne dla mnie wozidło i zostanie na lata. W. * ciśnienie różnicowe ponad 300mBar, po myciu poniżej 40mBar. Aso nie mogło załapać ze DPF zapchany pomimo częstych jazd na trasach.
  15. Najświeższe doniesienia z wiecznie brzęczących X5-k :) Przy wymianie opon na zimowe mechanik odkrył, że blachy osłaniające tarcze w przednim kole (prawym) roznitowały się i ocierają o tarczę. Słychać to było...ledwo, nie zwracałem uwagi na to. Po zanitowaniu jakoś tak nagle ciszej i spokojniej się zrobiło w samochodzie. Człowiek potrafi się przyzwyczaić i o ile nie jest to drażniący dźwięk, przestaje zwracać uwagę :) To tak dla potomności. Miłego. W.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.