Skocz do zawartości

FragMaster

Zarejestrowani
  • Postów

    78
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez FragMaster

  1. Moje posty też poleciały, a były merytoryczne. Też tego nie rozumiem. Od auta oczekuję tego, żebym nie musiał się użerać z rdzą oraz żeby nie sypało się non stop. Może być raz na jakiś czas do zrobienia, bo lubię się bawić w mechanikę. Jako że jestem perfekcjonistą to pewnie ciężko mi będzie nie naprawić wszystkiego co jest do naprawienia. A z tego co widzę taniej jest kupić za granicą średnio zadbane auto i doprowadzić do dobrego stanu(licząc same części) niż kupić w stanie idealnym za granicą, bo jak pisał bary_kent za granicą robocizna jest mega droga. To co naprawdę przemawia za Holandią jest kwestia rdzy. Będąc te parę dni w Belgii zwracałem uwagę na stan blacharski starszych aut i albo wszystkie mają temat rdzy naprawiony, albo tam auta nie rdzewieją(brak prawdziwej zimy). Nawet Merc okularnik nie miał ani purchla, a one przecież są znane z gnicia. @bary_kent Nie wiem czy wczoraj odpowiedziałeś, więc ponawiam prośbę o listę powodów przemawiających za zakupem na zachodzie. Może to mi trochę rozjaśni temat.
  2. Pytacie co ma się opłacać. Przecież napisałem, że nie rozumiem jak ma się opłacać kupno samochodu nr 2 zamiast samochodu nr 1. Opłacać w sensie poniesionych kosztów, a nie zysku. Jak przyszedłem tutaj na forum to usłyszałem chór głosów, żeby jechać do Niemiec, bo w Polsce 1 na 10 jest warty kupienia. Ktoś wtedy podesłał link do 323i za 3,5 tys EUR z przebiegiem 170 tys. Tylko że takich aut w takich cenach nie ma, albo jak są to następnego dnia ich nie ma. I nadal nie dostałem odpowiedzi, dlaczego opłaca się(lub jak wolicie "jest sens") płacić dużo więcej. No bo ciężko mi uwierzyć, że nawet na zachodzie ktoś sprzedaje auto gdzie na początek nie trzeba nic robić - nic, czyli poniżej 1000 zł. @bary_kent Mówisz, że za 3500 EUR szału nie będzie. Ok, załóżmy, że dam 4500 EUR za 328i z 1998 roku, czyli jakieś 23 tys zł, czyli jakieś 10 tys zł więcej niż na Allegro. Co dzięki temu zyskuję? Nie muszę na start wrzucić 3 tys zł? Nie muszę liczyć 4 tys zł rocznie na naprawy? Będzie 0 rdzy? Nie chcę negować sensu kupowania na zachodzie, tylko chce go zrozumieć. Czy może znajomy płacąc te prawie 28 tys zł nie przeliczał tego tak, tylko po prostu chciał mieć pewne auto bez patrzenia na koszty? @maniek Ekonomistą nie jestem, ale tak, przy zakupach za 50 zł nie liczę, ale przy zakupach za 20 tys każdy 1 tys zł się dla mnie liczy.
  3. Gratuluję zakupu. Ja niestety nic nie kupiłem podczas wizyty w Belgii. Miałem 3 auta pod Utrechtem, ale kiedy napisałem o VIN do pierwszego sprzedawcy to powiedział, że nie wysyła obcokrajowcom takich informacji. W czasie rozmowy wyszło, że to jednak ukryty handlarz. Drugie auto od ukrytego handlarza uznałem za sprzedane, bo było przerejestrowane parę dni wcześniej. A trzecie 330i odpuściłem, bo był drogi(4750 EUR) i było w nim wrzucone sportowe sprzęgło, a raz że mi takie nie potrzebne, a dwa że pewnie silnik wymęczony przez ostatnie lata u tego właściciela(do tego miał 290 tys). Następny wyjazd mam 10 kwietnia i zastanawia mnie jedna rzecz. Skoro na zachodzie te auta są dużo droższe to dlaczego to się opłaca? Bo ja rozumiem to tak, że są 2 opcje: 1. Kupuję w Polsce za 13 tys 328 z lekką rdzą, nie spawane z dwóch/trzech i z przebiegiem nieznanym, ale pewnie 300-400 tys. Wsadzam na start 5 tysięcy(licząc same części), jeżdżę 4 lata robiąc 40 tys km i wykładając w tym czasie 9 tys na naprawy i sprzedaję za 9 tys. Łączny koszt przez 4 lata wychodzi 19 tys zł. 2. Kupuję na zachodzie za 20 tys(3500 EUR plus akcyza i koszt sprowadzenia) z lekką lub brakiem rdzy i przebiegiem 250-300 tys. Wsadzam na start 3 tysięce(licząc same części), bo tam powinny być w lepszym stanie, jeżdżę 4 lata robiąc 40 tys km i wykładając w tym czasie 6 tys na naprawy(bo mniejszy przebieg i mniej się sypie) i sprzedaję za 11 tys(bo potwierdzony przebieg i zadbany). Łączny koszt przez 4 lata wychodzi 18 tys zł. Wiem, że te wyliczenia są mocno orientacyjne, ale wychodzi prawie na to samo. Więc gdzie się mylę? Chodzi o pewną historię auta? Czy może inni trzymają samochód dłużej? Czy sprzedam go za więcej? Czy w Polsce nie znajdę takiego egzemplarza jak nr 1? Ja mogę wyłożyć i 25 tys zł na auto w bardzo dobrym stanie z przebiegiem mniej niż 200 tys, tak jak kolega Smule, to nie jest problem braku kasy, tylko nie widzę w jaki sposób to ma się opłacać przy cenach na Olx/Allegro o 30-40% niższych.
  4. Właśnie zawsze to myliłem i widziałem, że róznie ludzie mówią :) Na tym srebrym chodzi mi o 3 zdjęcie i roznice odcieniu miedzy tylnymi i przednimi drzwiami. To konkretne auto to tylko przykład, bo tutaj akurat dobrze to widać :)
  5. Dzięki za odpowiedzi. Kolejne pytanie: czy jak na zdjęciach widać różnice odceniu to znaczy, że tak jest w realu, czy może tylko na zdjęciu? Przykłady: Lewe nadkole przód i drzwi przód:(sprzedający twierdzi, że to tylko na zdjęciu i fotele też nie są brudne) http://www.marktplaats.nl/a/auto-s/bmw/m1140419723-bmw-328i-handgeschakeld-lpg-g3.html?c=efb2ef4dc323389c4f92ed10afa33e3a&previousPage=lr&pos=19 Maska(1 zdjęcie): https://www.autoscout24.pl/oferty/bmw-330-i-executive---nieuwe-koppeling-velgen-en-banden-benzyna-niebieski-306219795
  6. Mówił, że mu się nie śpieszy i będzie jeździł dopóki nie znajdzie kogoś za 15 :) Ale zobaczymy, jak nie kupie w ten weekend to może wrócę :) Mam jeszcze jedno pytanie odnośnie rezerwowania. Czy jeśli dzwonię zarezerwować auto u prywatnego sprzedawcy to oznacza, że zgadzam się za te cenę i to mi ucina negocjacje? Bo widzę czasem zarezerwowane auta przez kilka dni i się zastanawiam jaki zysk ma z tego sprzedający, że zgadza się rezerwować.
  7. Pisałem o komisach w NL, ale mało które mają jakieś opinie. No i z tego co widziałem jest duży rozjazd cenowy i te duże firmy dealerskie mają wyższe ceny, powyżej 4000 EUR. NO i nie nastawiam się na igłę, bo wiem, że w tej kasie nie znajdę. Co do 323/325/328 to nie pomyliłem pojęć. Ja patrzę tylko na wykres momentu między 3-4 tys, bo tu jest najwyższy i wyżej nie będę go kręcić. I tutaj 323 i 325 mają moment praktycznie taki sam, tylko w wyższym zakresie 325 ma większy moment i stąd przewaga w czasie do 100. A już 328 ma 35 nM więcej w tym zakresie i różnica jest odczuwalna. Jeździłem 323/325 i 328 i to się potwierdza w jeździe. Co do rdzy to znam newralgiczne miejsca i nastawienie mam takie, że z przodu tolerancja większa, z tyłu mniejsza, ale to zależy od koloru, bo początków korozji na srebrnym sam nie naprawię, bo to ciężki kolor do malowania, ale już każdy inny ogarnę sam, jeśli od wewnątrz nie jest przeżarte na wylot. Oglądałem jedno auto w Polsce, gdzie pod tym względem było dobrze, czyli początki korozji od wewnątrz, a na zewnątrz jedna milimetrowa kropka. Ale niestety reszta była w gorszym stanie i sprzedający sam mi powiedział, że tego auta od niego nie kupie, bo znalazłem tyle usterek, że dam mu najwyżej 12-13, a on chce kogoś kto da mu 15, bo tego wszystkiego nie zauważy.
  8. @lord_Simon Trup to dla mnie auto, gdzie na każdym polu(blacharka, układ kierowniczy, napęd, zawieszenie, osprzęt silnika) jest coś do zrobienia. Fundusze? Chciałbym wsadzić na początek max 3-4 tys i kupić auto w zakresie 3,5-4 tys EUR z potwierdzonym przebiegiem do 300tys km i początkującą korozją. No i wczoraj zdecydowałem, że minimum 328i, bo 325i/323i jest ok, ale skoro koszty utrzymania są prawie takie same to chcę naprawdę mieć fun z jazdy. To trochę zawęża ilość egzemplarzy, ale najwyżej będę szukał dłużej. Mam zamiar jechać 200km od Brukseli(tam jadę na weekend), więc tak, jeśli oglądać coś tańszego to tylko po drodze. @bary_kent No właśnie ze względu na czas i pieniądze plan jest jechać zobaczyć 2 sztuki w normalnych pieniądzach i ewentualnie coś tańszego po drodze, stąd moje pytanie, czy jest w ogóle sens. Więc pewnie po prostu podjadę zobaczyć i od razu będzie widać czy trup czy nie, więc nie będę tracić czasu. Dzięki za pomoc. Następne moje pytanie to co myślicie o autach z komisów? Komisy kojarzą mi się z wałkami, ale ja oglądam auta tylko z potwierdzonym przebiegiem, więc tu wałka nie będzie. Wałki których się obawiam to umyty silnik by zamaskować wycieki albo zarżnięty silnik do którego jest zalany doktorek, żeby auto wytrzymało jazdę próbną i wyjazd za bramę. Ale z drugiej strony prywatny sprzedający też może tak zrobić. Więc nie wiem.
  9. @maniek Bo na te łatwiejsze odpowiedzi znajduję sam :) Racja. Jak tak myślę o ryzyku rozkraczenia to jednak mało jest usterek które wykluczają samochód całkiem z jazdy. Wpadłem jeszcze na pomysł assistance, więc poczytam o tym. @Faliszewice Dzięki, w sumie racja, że eliminując takie auta nie zostaje prawie nic. Ostatnio widziałem przykład 330i 3 lata u jednego właściciela, który stał 2 tygodnie za 4750 EUR, a jak tylko cena spadła do 4000EUR to następnego dnia już go nie było. Minusem mojej metody szukania jest to, że jadę w określonym terminie i albo co jest albo nie ma, więc nie mogę też za bardzo wydziwiać, bo inaczej tak jak mówisz nic nie kupię :) Mam długą listę rzeczy do sprawdzenia, oglądałem już 13 sztuk, więc trochę już się zaprawiłem w boju :) No i planuję jechać oglądać 2-3 auta. A właśnie, wg Was jest sens jechać oglądać takie za 2-2,5 tys EUR, kiedy te zadbane są raczej po 3,5-4, tak jak pisaliście? Ja sobie myślę, że gdyby to nie były trupy to już dawno by ich nie było. Pytanie co jest trupem w standardzie polskim,a co w holenderskim, bo jednak koszty napraw są tam dużo wyższe, więc cena mniej zadbanego egzemplarza też musi być niższa niż reszty.
  10. Witam ponownie :) Za tydzień będę w Holandii oglądać auta. Szukam tylko prywatnych z potwierdzonym przebiegiem i historią serwisową. Tylko jest jeden problem, wiele z tych aut, które znajduję zmieniały właściciela w ciągu ostatnich 2 miesięcy(można to sprawdzić na stronie). Więc myślę sobie że albo handlarz to kupił i sprzedaje drożej(znalazłem jedno ogłoszenie poprzedniego właściciela za 3300 EUR, teraz stoi za 3950 EUR) albo ktoś kupił i zobaczył, że coś jest mocno nie tak i sprzedaje. Czy wg Was lepiej odpuszczać takie auta? Jestem w stanie sprawdzić dużo rzeczy mechanicznie, ale na przykład nie sprawdzę, że jest wyciek z układu chłodzenia i nie chciałbym przegrzać silnika wracając na kołach do domu.
  11. No jasne, pojechałem tam tylko dlatego, że miałem czas. Generalnie w tej kwocie szukam bardziej sedana 2.5-2.8, a to była bardziej taka ciekawostka, gdzie było 1% prawdopodobieństwa, że jest warta zakupu :)
  12. Dzięki jeszcze raz za szybką pomoc. Tak myślałem, że cudów nie ma i żadna to okazja. Byłem, oglądałem, odpuściłem: -Lewy tylny bok(w środku też) szpachla+lakier. Prawy bok(w środku też) szpachla+lakier przy krawędzi drzwi -ciągnie trochę słabo jak na 330 -w tylnych lampach jakiś syf -wyciek przy wężu od vanosa -coś się tłucze w okolicy środka silnika patrząc z góry -2 właściciel w Polsce od roku, z rozmowy raczej niedbający o auto -niby jest książka ale ostatni wpis na 90tys nie wiadomo z którego roku -rdzy nie sprawdzałem, bo szkoda mi było czasu -wali tylny most przy ruszaniu +Sucha uszczelka pod pokrywą, miska, dyfer, okolice odmy/obudowy filtra oleju
  13. Panowie właśnie jadę oglądać to auto i proszę o ocenę. http://allegro.pl/bmw-e46-cupe-i6731816044.html Będę wdzięczny na szybka ocene :-)
  14. No liczę, bo to moje ciężko zarobione pieniądze :D Czyli to kiedy auto zacznie sie sypać w zasadzie zależy nie od przebiegu i wieku, tylko od stanu, tak? W sumie logiczne, można mieć 250k i wszystko robić na bieżąco i można mieć 170k i nie robić nic, aż auto nie stanie. No to wg Twojego cennika nie ma opcji w zasadzie kupić zadbanego auta. A skąd ta różnica między 323 i 325? To prawie takie same silniki, z tym, że 325 pije olej.
  15. Witam ponownie :) Trochę poczytałem, pokombinowałem i teraz koncepcja jest holenderska, bo tam dużo łatwiej potwierdzić przebieg, jest dużo benzyniaków, prawie nie ma zimy(sól) no i mam rodzinę w Belgii co ułatwia dostęp do tego rynku. Jednak tam w budżecie 4k EUR i przebiegu do 200 tys jest tylko kilka sztuk wartych uwagi. Mogę zmienić trochę budżet albo akceptowalny przebieg. I teraz potrzebuję Waszej pomocy. 1. Do jakiej kwoty opłaca się kupować przedlifta 323 albo 325? Zakładając, że kupię zadbane auto z ok 200tys przebiegu za te 4k czyli 21 tys zł ze wszystkimi kosztami administracyjnymi i transportowymi to za te 3 lata jak będzie miało ok 240 tys pytanie czy znajdę kogoś kto mi za nie da 17 tys zł, kiedy średnia trupów z Allegro będzie pewnie koło 10-11 tys zł. 2. Do jakiego przebiegu opłaca się kupować tak, żeby w czasie tych moich 40 tys eksploatacji nie zaczęło się wszystko sypać? Czy może lepiej zapłacić 1k EUR mniej i kupić 270 tys gdzie dużo rzeczy już jest wymieniona? Roczny budżet na naprawy zakładam na 3-4 tys zł czyli przez 3 lata 9-12 tys zł, więc jeśli miałbym kupić auto z mniejszym przebiegiem, gdzie naprawy będą wychodzić połowę mniej, czyli 1,5-2 tys zł rocznie, to z prostej kalkulacji wychodzi, że opłaca się dołożyć np 1 k EUR, żeby później mniej płacić za naprawy.
  16. @pepesiu, bary_kent Dzięki za propozycję i za informacje, naprawdę doceniam i będę pamiętał. Akurat ten konkretny egzemplarz odpada, bo szukam sedana/coupe(sorry, że nie sprecyzowałem wcześniej), ale najpierw pooglądam trochę w Polsce i doedukuję się(a zaczynam prawie od zera) i wtedy będę decydował czy jechać czy nie. Nie chcę niczego robić pochopnie, daję sobie 2-3 miesiące na znalezienie auta, a każdy miesiąc to zwiększenie budżetu :) Mam już miernik, mocną latarkę i interfejs i w ten weekend jadę oglądać pierwsze sztuki w Warszawie.
  17. @maniek21112 Auto było mocno tuningowane. W necie jest filmik z palenia gumy i jazd z zawieszeniem tak nisko, że obciera kołami o nadkole oraz w ogóle na sztywnym zawieszniu. Nie wiem czy to jest dyskwalifikujące, ale skoro sprzedający nie wystawia się z autem na forum na którym jest tak znany to chyba to coś znaczy. Poza tym, sprzedał auto w rodzinie w 2013, a w ogłoszeniu jest, że jest właścicielem od 2012. @bary_kent Dzięki za link. Ja wiem, że kto chce to szuka sposobu, a nie wymówki, ale realnie to jest tak, że nie znam niemieckiego, pracuję na pełny etat(musiałbym brać urlop), nie mam samochodu i nie mam z kim tam jechać, więc warunki mam słabe do wyjazdu. Jedyna opcja to jest szukanie w dużym mieście i jeżdżenie po nim komunikacją, no ale nawet w Berlinie jest tych aut stosunkowo mało. Z moim budżetem szukałbyś w DE oznacza, że budżet jest wystarczający na lepszy egzemplarz z DE? Dla mnie szukanie tam to wyższa szkoła jazdy, tym bardziej, że i tam można trafić drogiego wałka na przebiegu. Może jak się otrzaskam trochę z oglądaniem w Polsce i poziom frustracji wzrośnie to zdecyduje się na wyjazd do Berlina. Nie znalazłeś jeszcze następcy, to już rozumiem dlaczego link z podpisu prowadzi do nieistniejącego tematu :)
  18. Wrzuciłem VIN w Google i okazało się, że to auto z forum co powinno być plusem, ale patrząc tak z grubsza na temat to ten silnik pewnie oszczędzany nie był, więc chyba takiego auta nie chcę. Tym bardziej, że sprzedający się tym tematem z jakiegoś powodu ani na forum, ani w ogłoszeniu nie pochwalił. http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=114553
  19. Poczytałem trochę i z tego co czytałem wychodzi, że nie jest tak różowo. Tureckie komisy robią igły takie same jak Polacy, a zadbane auta są po prostu drogie. W samym Berlinie znalazłem tylko kilka sztuk, które mieszczą się w moim budżecie, a pewnie połowa nie mówi po angielsku. Wolałbym jechać oglądać co najmniej kilka, a nie 1-2, więc jeszcze się nad tą opcją zastanowię. Możesz wyjaśnić w jaki sposób te 2 punkty potwierdzają rzetelność pojazdu, bo nie rozumiem? A jeszcze co do tej z 330 tys przebiegu, to ciekawe jest to, że fotel kierowcy ma zerowe zużycie, a są egzemplarze z przebiegami 200-250 tys. gdzie fotel jest już wytarty na krawędzi. Czyli albo w tej z ogłoszenia był fotel wymieniany albo te przetarte mają realnie 400-500 tysięcy? No i pytanie czy jest sens kupować auto z 330 tys jeśli to przebieg oryginalny. Z jednej strony wiadomo na czym się stoi i pewnie bardzo dużo rzeczy już jest wymienionych, a z drugiej bardzo ciężko znaleźć w Polsce E46 z dużo mniejszym realnym przebiegiem.
  20. Miło mi to słyszeć z tym spadkiem wartości :) A co do ściągnięcia auta z Niemiec to pomysł dobry i jestem na to otwarty, tylko nie bardzo znam temat, więc mam 2 pytania: 1. Czy można wierzyć tym przebiegom z ogłoszeń, szczególnie od komisów? Bo jeśli naprawdę można mieć auta poniżej 200 tys za te pieniądze to naprawdę dobra opcja. Czytałem taką jedną spowiedź handlarza i mówił, że komisy prowadzone przez nierodowitych też kręcą przebiegi: http://www.wykop.pl/link/1541749/ama-spowiedz-nieuczciwego-handlarza/ 2. Czy załatwię formalności z samym angielskim? Jedyną osobę, która może mi pomóc znam w Stuttgarcie, więc kawał drogi. Do Berlina mógłbym skoczyć Polskim Busem w ciągu jednej nocy. Może można po prostu załatwić tłumacza na miejscu do formalności, albo komis by w tym pomógł? Bo z samym sprzedającym w sumie dużo rozmawiać nie muszę i tak trzeba wszystko sprawdzić samemu :)
  21. @pepesiu, bary_kent Dzięki Panowie, urealniliście mi trochę temat, więc nie jest to tak straszne :) A, że za bardzo się boję to wiem, ale to mój pierwszy zakup w życiu w tej skali, do tej pory głownie odkładałem, a nie wydawałem :) @Smule Racja z tym przodem, nie pomyślałem, że przecież można to wymienić i pomalować, dzięki. Co do budżetu to liczyłem 15-16k, bo na 2.0 przed liftem to powinno wystarczyć. Ale teraz trochę poczytałem i nie ma sensu brać R6 2.0, tylko od 2.2 w górę, bo skoro już szukam tego auta marzeń to niech ten silnik też będzie fajny, a nie taki jaki jest trochę tańszy i który łatwiej znaleźć. Rocznikowo nie ma dla mnie większej różnicy, bo i przed i polift mi się podobają(w przedliftach są czasem brzydsze wnętrza ale to da się poprawić :) ). Więc pasuje mi każdy silnik od 2.2 w górę, im większy tym lepiej, bo koszta podobne :) A właśnie, jeśli się szarpnę na 2.8 albo 3.0 to takie auto będzie trudniej sprzedać i tym samym straci więcej na wartości, prawda? Do tej pory stratę wartości zakładałem na poziomie 1000 zł rocznie, ale nawet te 1,5 tys rocznie będzie nadal do przełknięcia, w końcu odczuję ją za parę lat, a wtedy już będę już zarabiał trochę lepsze pieniądze i to może nie mieć aż takiego znaczenia :) A co do budżetu, to powiedzmy, że do 20k by się zmieściła ta sztuka z Warszawy: https://www.otomoto.pl/oferta/bmw-seria-3-330i-231km-m-pakiet-hk-nawigacja-xenon-bmw-indywidual-prywatne-ID6yKCZd.html#xtor=SEC-8 Jutro spytam o VIN i założę temat, a do Was pytanie czy to jest realistyczna kasa jaką trzeba mieć na 330i?
  22. Cześć, proszę o ocenę auta z ogłoszenia. Z tego co sam ustaliłem swoim niedoświadczonym okiem to: - Wisi od początku grudnia - Różne szczeliny między błotnikiem a maską po dwóch stronach - Odstający tylny zderzak na łączeniu z nadkolem? - Różna grubość szczelin na przedniej i tylnej krawędzi prawych drzwi - Zdjęć dużo, ale nie ma zdjęcia tyłu na wprost, co wydaje się podejrzane Jeśli się mylę to proszę poprawcie mnie, bo nie mam w ogóle doświadczenia w ocenianiu aut :) http://allegro.pl/bmw-e46-323ci-coupe-manual-lpg-i6706108574.html Vehicle information ======================================== VIN: WBABM31060EZ66866 Type code: BM31 Model: 323CI (EUR) E-F-R series: E46 2 Series: 3 Type: COUPE Steering: LL Doors: 2 Engine: M52/TU Displacement: 2.50 Power: 125 (170 hp) Drive: HECK Transmission: MECH Paint code: 317 - ORIENTBLAU METALLIC Upholstery code: N6SW - STANDARDLEDER/SC Prod.date: 1999-09-10 S226 Sports suspension settings S255 Sports leather steering wheel S279 BMW light-alloy wheel star spokes 45 S302 Alarm system S313 Fold-in outside mirror S320 Deleted, model lettering S431 Interior rear-view mirror with auto dip S441 Smoker package S458 Electr. front seat adjustment S473 Armrest front S520 Fog lights S534 Automatic air conditioning S548 Kilometre speedo S550 On-board computer S662 Radio BMW Business CD S832 Battery in luggage compartment S855 Language version, Italian S863 Dealer List Europe S877 Omission of non-combined operation S884 Operating instructions, Italian S915 Omission of outer-skin preservation S928 Tyre control
  23. @pepesiu czyli się da znaleźć bez tragedii, gratuluję :D @bary_kent Ja oczywiście jestem świadom, że coś będzie, ale boje się, że kupię taki egzemplarz gdzie będzie cały zestaw, czyli wszystkie nadkola, tylna klapa, progi i maska. Dlatego pytam czy da się to jakoś sprawdzić. Z tego co czytałem, to zrobienie jednego nadkola to 600-700 zł, czyli jak trafię cały zestaw to co, liczyć na start 3000-4000 na samego blacharza? Jestem w stanie płacić 2 razy tyle za utrzymanie BMW w stosunku do innego samochodu, ale ciężko by mi było przełknąć taki wydatek na samą blacharkę. Ja oczywiście biorę pod uwagę najczarniejszy scenariusz i ceny przeczytane gdzieś w necie, jeśli się mylę to popraw mnie proszę. Może jest tak że jeśli na wierzchu jeszcze nic nie ma to wtedy ewentualnie naprawa będzie kosztować mniej, albo będzie ją można wykonać samemu, skoro to od wewnątrz. Bardzo bym się ucieszył jeśli rzeczywiście to są bzdety, a nie koszty idące w tysiące :)
  24. Chcę sprawdzać, żeby wiedzieć ile tej rdzy jest, bo z tego co czytałem, to im wcześniej to się zrobi tym taniej. No i jeśli się trafi sztuka, gdzie jeszcze nie ma nic, to wydaje mi się, że można się przed tym jakoś zabezpieczyć - nadkola odginając trochę plastikowe nadkole, żeby nie tarło i zabezpieczając od wewnątrz, a progi demontując osłonki i też zabezpieczając lepiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.