witam. Napiszę ten post trochę w innej formie ponieważ chcę żebyście sami doszli do rozwiązania problemu. a wyglądało to tak: -wróciłem z trasy wieczorem ,auto zaparkowałem pod chmurką a mrozu było minus 25 st. -w czasie jazdy samochód sprawował się bardzo dobrze. -5 km przed domem zatankowałem 20l benzyny - przepisowo zgasiłem na benzynie {mam również LPG} teraz dzień drugi: aku.mam nowy więc rano idę pewny,że odpali. rozrusznik kręci,paliwo jest a silnik nie odpala, zawiodla mnie pierwszy raz w ciągu 3 lat użytkowania.Podczas rozruchu próbowała załapać tak jakby na 1 lub 2 cylindry,ale się nie udało aku.padł. Ładowanie akumulatora, kable do drugiego i dalej to samo nie zapala. I tak przez 3 dni a międzyczasie sprawdzona iskra,stan paliwa,płyn w chłodnicy,wszystkie połączenia elektryczne.,opcja szukaj na tym forum wykożystana do maximum. :) odpaliła dziś rano za pierwszym tyknięciem rozrusznika :clap: kto zgadnie gdzie był problem? przyczynę problemu podam niebawem.