Miałem kiedyś niezwykłą sytuację(jeździłem wtedy E61). Po dość szybkim przejeździe po dziurawej drodze i kocich łbach coś zaczęło mi stukać w miejscu, gdzie kończy się komora silnika a zaczyna kabina. Wymieniłem wahacze, nic nie pomogło, chciałem wymieniać amortyzatory, o mały włos nie wyjąłbym silnika z komory - te stuki doprowadzały mnie do szaleństwa i już chciałem sprzedać samochód z dość dużą stratą. Pojawiały się tylko na poprzecznych przeszkodach. Na szczęście auto trafiło w ręce gościa, który wykazał się fenomenalnym słuchem i chyba piekielnym instynktem. Okazało się, że poluzował się uchwyt gaśnicy pod siedzeniem kierowcy i to on powodował te stuki. Słuchało to wielu ludzi, których woziłem, żeby pomogli mi zlokalizować źródło stuków nikt ni słyszał ich pod siedzeniem, tylko w okolicy grodzi oddzielającej komorę silnika od kabiny. Pewnie u Ciebie to nie jest to, ale napisałem, żeby uzmysłowić, że dźwięki mogą pochodzić z zupełnie innego miejsca niż je słychać. Pozdrawiam