Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Oto przedstawiam wam moje ślicznoości po pewnej niemiłej przygodzie:

 

%5B640%3A480%5Dhttp%3A//img175.imageshack.us/img175/9666/obraz0022mc.png

 

%5B640%3A480%5Dhttp%3A//img207.imageshack.us/img207/8018/obraz0047pv.png

 

%5B640%3A480%5Dhttp%3A//img207.imageshack.us/img207/8201/obraz0065oy.png

 

Co o tym myślicie?

Jakie koszty na oko oczywiście?

A przygodę zaraz opiszę...

Opublikowano (edytowane)

serfer ma racje... trzeba bylo walić z babe.. ale mysle ze w takiej sytuacji zrobiłbym dokładnie to samo.

 

Mysle ze w 300-500zł (w zależności od 'mocy' znajomości lakiernika ;) ) powinieneś się wyrobić. Gorzej jak pourywane są wlasnie uchwyty zderzaka itp. Ale wszystko jest do zrobienia ;)

Edytowane przez HubiBMW
Opublikowano

To więc tak:

 

Droga asfaltowa na wsi gdzieś pod Kaliszem,ciepło (nie ślizko).

Jadę sobie spokojnie 60-70 na liczniku.

Około 20m przedemną jedzie mój ojciec drugim autkiem (też spokojnie:D).

To tak jedziemy.Z przeciwka nadjeżdża skoda Felcia i chce wjechać do bramy swojej po jej lewj stronie.Zgodnie z przepisami zatrzymała się,kierunek i czeka aż przejedziemy.Ojciec przejechał a Felcia tuż przed moim "ślicznym" zderzaczkiem zaczyna wpirdzielać się na mój pas.

Chwila reakcji i odbijam na pobocze a na poboczu nowiutka Skoda Superb stoi. Fart był że jeszcze miejsce było między Superb a ogrodzeniem na chodnik.To ja tym chodnikiem ciach.Ale na wysokości dupy Superb przy ogrodzeniu stał znak drogowy i miejsce się zawęziło.I niestety nie wyszłem z tego cało jak widać.Superb zarysowałem delikatnie (kosztowało mnie to 200zł) ale sobie troszkę więcej uszkodziłem.Ale co dalej.Wysiadam z autka i lecę do Felci.Jak się okazuje to jechała jakaś 60-letnia babcia.Po tym jak mi zajechała drogę spokojnie sobie wjechala na podwórko.Ja do niej lecę i ją opierdalam,a ona mi mówi że nie wie dla czego ja zjechałem na bok przecież ona stała.Myślałenm że ją pierdolnę:)Ale nic.Pierwsze czarne mysli przeszły i na spokojnie w miarę jakos próbuję się dogadac.Ale babcia była twarda.Jak sie z okazało jej zięć był policjantem tam i nic bym nie wskórał.Więc za radą ojca (bo na niego było ubezpieczenie) sprawe odpuściłem.

 

Ot to cała historyja.

Opublikowano
Zależy gdzie będziesz to robił.. mam lakiernika który zrobiłby mi to za 200zł.. ale to mój znajomy, wiec myślę że 400zł to realny koszt (już z lakierem) bez znajomości ;)


Pozdrawiam

Pułkownik Zuber

Opublikowano

Wyrwane jest mocowanie z zderzaka i troszkę pęknięty zderzak. Więc klejenie jak najbardziej wchodzi w rachubę.

Ale cieszę się że tylko tak sie to skończyło :mrgreen:

Opublikowano
jaki z tego moral nie uciekac chociaz to pierwsza reakcja czlowieka ale po co sie naciagac na koszty zacisnąć mocno ręce na kierownicy i walić a jak sie ma znajomego blacharza to mozna jeszcze niezłą kase z tego wyciagnąć :) chociaż fakt faktem szkoda, bo to nasz kochany samochód ale nie wiadomo co bedzie jak bedziemy uciekać lepiej naprawiać za czyjeś niż za swoje

życie zaczyna sie od 200km/h

http://royy.net/~serfer123/bmw/7.JPG

Opublikowano

o właśnie też tak pomyslałem po fakcie!!!

Ale wiadomo że każdy ma taką reakcje no prawie każdy :D

Opublikowano

nic nie naprawiaj tylko wal na komisariat i zglaszaj kolizje!!!!!!!!!!!!!!!znajomosci nic jej nie pomoga!!!!!opiszesz zdazenie i powiedz ze chciales sie z nia dogadac a ona sie wycofala i dlatego nie zglosiles tego na miejscu,,a szkode naprawisz z jej ubezpieczenia!!!!

nie daj sie wyrolowac :nienie:

...kwintesencja piękna i harmonia ksztaltów E36..:)

http://tygra85.w.interia.pl/szablon_obrazki/okopt.JPG

Opublikowano
Dokladnie takie rzeczy zalatwia sie na miejscu ( no! chyba ze byles pod wplywem) tak by Ci teraz powiedzieli, nie zglosil na miejscu bo byl pijany a tera to szuka palacza na dziurawy kajak. niestety pozostaje Ci wypic piwko z tata i zalac smutki, furke naprawic, a nastepnym razem jezdzic w pasach i łaaadooooooowac w kogos kto Ci wymusza! :evil:
Opublikowano
stary nie jest źle :lol: koszt naprawy w warsztacie bez znajomosci ok 500zł ale przyłączam sie do głosow trzeba było walić w babe to by sie nie wykręciła.Niedawno znajomy miał delikatną stłuczke wjechał mu w tył dziadzio jakims tam fiacikiem zniszczenia podobne jak u ciebie koszt 420 zł a PZU wyceniło szkode na 3200zł :!: :twisted2: ja wiem że szkoda udezyć ale jak nie idzie inaczej ......
Opublikowano

Więc napewno już po herbacie.Ale jakos się to naprawi.

Niestety ona miała cała wioskę swiadków a ja nikogo :o

Więc w najlepszym wypadku byłaby współwina.

A tego mój tata by nie przeżył (ubezpiecznie było na wtedy na niego) a ma na siebie 3 samochody więc troszke procentów z ubezpieczenia by ubyło.

 

naprawi się :lol:

Opublikowano

Jak koszta nie wielkie zrób to sam. Policję można było wezwać, dla samego faktu chociaż, ale wątpie żeby to coś dało, znajomki znajomków kryją (wiem co mówię). W najgorszym przypadku jeszcze ci mandat dadzą... kiedyś w zime kobieta wjechała mi w tył auta i wepchnęła pod autobus, który mi skroił lusterkoi i zarysował drzwi.

 

Sprawa się ciągnęła przez 6 miesięcy i wyobraźcie sobie że sąd mi wmówił że sam wjechałem świadomie pod autobus (baba sobie rozwaliła pół auta na moim haku, z tyłu akurat nic nie zrobiła poza pęknięceim kaptuka na hak) i dali 1000 kary... do tego auto z własnych kosztów robiłem... a policjant który przyjechał na wezwanie dziwnym zbiegiem twierdził jeszcze że wbrew fizyce mówię i pomawiam kobietę... echhh... oni mają IQ 60 i z nimi nie da się pogadać. Na dodatek ich edukacja przebiegała na boisku a nie na lekcjach fizyki i matematyki.

Opublikowano

koledzy wyluzujcie troche zanim zaczniecie kogos obrazac.jezeli chodzi o policje Ruchu DRogowego,to nie ma znajomych,znajomych tylko obowiazuja Zasady Ruchu drogowego,i jak ktos jest winny to nie wyobrazam sobie zrobic tego inaczej :!: kobieta jest sprawca kolizji i tyle-nie da sie zrobic czegos wbrew kodeksowi drogowemu :!: :!: :!:

ps.wiem z doswiadczenia :twisted2: :twisted2: :twisted2:

takze przemysl to jeszcze raz bo szkoda kaski---a odszkodowanie z ubezpieczalni napewno bedzie duzo wieksze niz 500 zl-ja mysle ze warto troche powalczyc bo nie masz nic do stracenia :nienie: co z tego ze to moze trwac miesiacami-autko po ogledzinach rzeczoznawcy mozesz samemu naprawic , a pozniej czekac na wyplate gotowki z ubezpieczalniPS. bardzo przyjemna sprawa :twisted2: :twisted2:

pozdrawiam :mrgreen: S R D BYTOM

...kwintesencja piękna i harmonia ksztaltów E36..:)

http://tygra85.w.interia.pl/szablon_obrazki/okopt.JPG

Opublikowano

Miałem dokładnie taką samą sytuacje a na miejsce wezwałem policje i zrobiłem z baby OC.Tylko ja uszkodziłem sam tyl i z pzu wypłacili mi 1100zł.Takie zachowanie na ulicy to ewidentna wina tamtej baby.Ale już po ptakach :)

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.