Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

Mam pytanie

dziś ładnie posypało po pociłem się aby wyjechać z domku :) . Ale dojechałem w wyznaczony punkt zaparkowałem samochód po 8 godzinach wychodzę idę do samochodu a dziewczyna leci z kartką " a już ucieszony że z numerem telefonu :) " a tu bo tutaj o tych numerach rejestracyjnych ktoś zaparkował w twój tylny zderzak i uciekł nawet nie wysiadając z samochodu . No to ja ciśnienie idę na tył auta i brak czujnika listwa uszkodzona ( wyczepiła się ) i faktycznie ktoś dojechał .

Mam numer rejestracyjny sprawcy , świadka . Co w takiej sytuacji polecacie zrobić ?

Nie będę płakał bo właśnie zbieram na nowe zderzaczki na lato od m-pakietu :) . Ale sprawy nie chce tak zostawić .

Opublikowano
Też miałem klienta, który uciekł. U mnie było tak, że gostek mnie drasnął podczas jazdy :D Nawet się nie zatrzymał tylko dodał gazu :) Idź na najbliższy posterunek, albo zadzwoń i zgłoś kolizję. Powiedz że sprawca uciekł, masz jego numery. Najlepiej byłoby gdybyś też znał markę i kolor samochodu. Mam nadzieję że masz numer do tej kobiety, która ci dała tą kartkę. Skoro widziała to jest świadkiem i będzie na twoją korzyść zeznawać.

E30, E36, E60, E87, F48

Opublikowano

Ze świadkiem nie ma problemu wiem kto to także to mały pikuś .

Mam numer rejestarcyjny , markę samochodu oraz kolor .

Wolał bym chyba jednak najpierw spróbować jakoś dowiedzieć się gdzie mieszka sprawca , zapytać czy przyznaje się do winy i daje kwotę X i nie było sprawy czy dzwonimy po policję i sprawa idzie do sądu .

Mi jest to obojętne czy sprawa w sądzie czy dogadanie się , ale wiem jacy są ludzie z tego co wiem to sprawca to samochod za max 8 tys zł , więc jak stuknąć w BM-kę to już na wejściu stwierdził że ma kłopoty . A ja sobie nie chce narobić kłopotów i martwić się czy za tydzień ktoś mi całego samochodu śrubokrętem nie zrysuję .

Ja mam pecha do starych syfów w piątce kiedyś gość mi puntem starym chyba odemnie uderzył mi drzwi i to nie raz ! tylko dwa razy w to samo miejsce . Za pierwszym razem gościa zjeb.... a za drugim chyba na złość jeszcze stałem koło samochodu. Ale pasta polerska i drzwi jak nowe ale to właśnie widać kupują studenty stare syfy po 5 tys które jeszcze wyżebrają od rodziców a pózniej tacy jak ja mają problemy .

A z drugiej strony mógbym powiedzieć aaaaa stało się i trudno . Ale wiem że taka osoba jak się jej nie zrobi koło tyłka to następnym razem też nie będzie uważać i również nawet nie wysiądzie zobaczyć co się stało .

Jeszcze bym zrozumiał ktoś zostawił kartkę z numerem telefonu do siebie , dzwonię ktoś normalnie mówi było tak i tak Przepraszam chce się dogadać . Ale jak ktoś robi taki cyrk to nie widzę sensu być miłym dla tej osoby i prosić się jej o 500 zł za zderzak. Ja za kierowcę tego czegoś nie wsadziłem wstecznego i szybciej nie wyjeżdzałem niż wjeżdzałem na parking .

Opublikowano
Z tego co napisałeś to uszkodzenia nie były małe. U mnie była tylko ryska, a zderzak i tak będę malował, także nie chciało mi się szarpać, ale jakbym był na twoim miejscu to bym od razu na policje jechał. Tak jak mówisz pod koniec swojej wypowiedzi.. jakby zostawił kartkę i napisał, że stuknął i zostawia numer tel. to można by się dogadać.. ale jak zwiał i nie miał odwagi przyznać się do błędu, no to cóż... to mówi samo za siebie. Ja na twoim miejscu bym zgłosił na policję.

E30, E36, E60, E87, F48

Opublikowano

Z uszkodzeń takich co zauważyłem po ciemku to czujnik prawdopodobnie wpadł do zderzaka , listwa ta gdzie są czujniki odstawała ale ręką uderzyłem i wskoczyło w zatrzask i jest OK a zderzak jest troszku wgięty . Zobaczę jutro rano przy świetle dzienny i jutro zgłaszam sprawę .

Tragicznie to nie wygląda , lekkie dojechanie . Ale jak by nie było dojechane jest . Przypuszczam że gdyby nie brak czujnika wiczorem było by to nie widoczne . Ale może tylko mi się wydawać .

Ktoś zrobił sobie sam problem . Ktoś chyba myślał że nie ma jaj , ale od jutra jest duża szansa że jaja mu urosną :).

Opublikowano
Eee... wydaje mi się, że ktoś cofał.. nie zauważył, myślał że nikt nie widzi, to gazu :) Myślał, że mu się upiecze, ale nieee... trafiła kosa na Kamila :)

E30, E36, E60, E87, F48

Opublikowano

Współczuję Ci Kamil w tej sytuacji, ale nie wiem skąd taka nagonka na studentów. W styczniu tego roku jechałem jako pasażer z kolegą i niestety kolega manewrując na parkingu kolega drasnął serię 3 E90, właściciel (Litwin co ciekawsze) od razu wybiegł z knajpy i mimo, że kolega bardzo chciał załatwić sprawę polubownie to od razu padły teksty "spoilt students" itp, a przecież student też człowiek, choć ten, który Cię "załatwił" faktycznie źle się zachował.

 

Pozdrawiam Student pracujący :)

Opublikowano
Nie bawiłbym się w zadne dogadywanie... Kamil, jedź do miejscowego wydziału ruchu drogowego (żadne tam posterunki) z numerami i namiarami na auto sprawcy i na świadka. I likwiduj z OC gościa. Trochę to może potrwać, ale raczej na pewno bedzie to wiecej niz 500 zł... I zorientuj sie, czy na parkingu nie było przypadkiem jakiegos monitoringu... baaaardzo pomaga a często jest...

Pozdroofka

TT

Opublikowano
ja bym zgłosił i oczekiwał odszkodowania .....

Tomek

Używane części do komputerów .


http://img409.imageshack.us/img409/6589/mkbmw.gif

Opublikowano

Witam, ja bym się nie zastanawiał tylko od razu zadzwonił na policję!!! miałem kiedyś sytuację jak wychodząc z domu, zobaczyłem zarysowane drzwi i lusterko w Oplu. załamka sprawcy nie ma a ja mam lipę, nagle podchodzi do mnie pani ze sklepu spożywczego i mówi mi że to mój sąsiad Polako- Duńczyk :) i że widziała wszystko, jak wyszedł z samochodu popatrzył, po czym wsiadł do auta i pojechał. Jak go dorwałem to się tłumaczył że nie zauważył jak mnie zrysował i że niby to nie on :) jak powiedziałem że mam świadka to trochę zmiękł :) mówię mu że dzwonie na policję, a on nie trzeba na pewno się dogadamy, ja jednak zadzwoniłem i po 20 min. przyjechali, spisali wszystko dostał mandat 200zł i powiedzieli żeby się dogadać co i jak. On chciał dać mi 1000zł powiedziałem mu że się zastanowię po konsultacji z serwisem, a on do mnie że ma znajomego lakiernika w firmie "Krzak" i że mi to zrobi za 300zł. A ja do niego że to prawie nowy samochód i że będę go robił tylko w serwisie. On stwierdził że jednak się rozmyśla i żebym robił z ubez. bo niby 1000zł to i tak za dużo by dał. Od tamtej pory nie ufam nikomu, okazało się że w serwisie cała naprawa - malowanie drzwi plus wymiana lusterka elektrycznego, wyszła 2980zł :) i najpierw zrobiłem ze swojego AC żeby było szybciej, a później moja firma ubez. ściągneła sobie z jego cała kwotę.

Pozdrawiam.

Opublikowano
Współczuję Ci Kamil w tej sytuacji, ale nie wiem skąd taka nagonka na studentów. W styczniu tego roku jechałem jako pasażer z kolegą i niestety kolega manewrując na parkingu kolega drasnął serię 3 E90, właściciel (Litwin co ciekawsze) od razu wybiegł z knajpy i mimo, że kolega bardzo chciał załatwić sprawę polubownie to od razu padły teksty "spoilt students" itp, a przecież student też człowiek, choć ten, który Cię "załatwił" faktycznie źle się zachował.

 

Pozdrawiam Student pracujący :)

 

Nie mówiłem że studenty jeżdżące samochodami po 50 tys ----> tylko o studentach jeżdzących autami za 5 - 10 tys zł . Tacy ludzie mają samochody a przyjdzie coś wydać to są pytania " a jakaś zniżka dla studenta bo ja student nie z Krakowa " lub " To auto jest mniej wartę niż ta naprawa " czy też ulubiony tekst " czy dało by się coś urwać " ( urwać to mogę Panu lusterko:) ) .

Mam codziennie jakąś styczność z studentem który zawsze palnie jakiś tekst . Już nie wspomnę o tych co przez 5 min mówią ci kto ich tu nie przysłał że to robił Gienek u ciebie a Zenek to .

Znajdź mi osobę która ma samochód za 5 tys zł dojedzie ci do twojego zderzaka czyli do samochodu za min. 50 tys zł po czym wysiądzie i popatrzy na to co ci się stało . Ale jak ktoś samochodem za 5 tys zł uderzy w malucha za 500 zł to wysiądzie i będzie oglądać swoje auto .

Zapraszam do Krakowa pod akademiki przejdziemy się po parkingu i policzymy na palcach u jednej ręki samochody które są wartę więcej niż 10-15 tys zł . Wydaje mi się że gdyby każdy miał samochód za 100 tys zł na które musiał sam zarobić ( a nie dostał ) to dbałby inaczej o swój jak i innych samochody .

Są i ludzie którzy mają samochody po 100 - 200 tys zł i jak gdzieś kogoś zahaczy to się nie przejmuję .

Cały czas mówię o sytuacji parkingowej .

Opublikowano
Nie mówiłem że studenty jeżdżące samochodami po 50 tys ----> tylko o studentach jeżdzących autami za 5 - 10 tys zł . Tacy ludzie mają samoch(...)

 

Patrząc w szerszym kontekscie masz całkowitą rację. Jak się sprawa rozwinęła?

Opublikowano
Mi ktoś ostatnio rozwalił lusterko, oczywiście żadnej kartki z numerem telefonu nie zostawił. Chamstwo :-/

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.