[E36] "ominięcie"czujników zużycia klocków

[malyzk]

może się przyda

Jeżeli zmieniamy klocki i akurat nie przyszło nam do głowy aby zakupić również czujniki, a świecąca lampka trochę nas irytuje należy:

odciąć czujnik

odizolować przewody, ukażą się dwie cieniutkie plecionki

zewrzeć se sobą i skręcić (na stałe połączyć) te plecionki

połączone plecionki na krótko! zewrzeć z masą (np "-" aku) ja to robię zawsze próbówką tak na wszelki wypadek.

odłączyć od masy i zaizolować

kontrolkę mamy z głowy a stan klocków sprawdzamy organoleptycznie

 

Ważne : doszłem do tego z musu sam, tak więc każdy robi to na własną odpowiedzialność za ewentualne skutki uboczne powyższych działań (u mnie ich nie zaobserwowałem)

pozdrawiam

[Wlodi]

Trochę odkopuję ale może komuś się przyda. U mnie (e46 - możliwe ze w e36 jest podobnie) robię to tak że możliwie szybko po zaświeceniu się kontrolki wymieniam klocki a na czujniku przy pomocy lutownicy umieszczam krople cyny. Cyna zamyka układ, kontrolka gaśnie a czujnik ma drugie życie i dalej spełnia swoją rolę :). Zastrzegam że nie jest to rozwiązanie, które można stosować w nieskończoność. Podejrzewam ze taki czujnik ma max 2 życia:).

[marcinbig123]

z tą kropką cyny to dobry pomysł tylko można jeszcze zalać czujnik jakimś klejem

w moim e39 odłączyłem czujnik i włożyłem do wtyczki kawałek przewodu, bo mnie ta czerwona kontrolka wkurzała

ale spoko za parę dni wymiana klocków i tarcz a z czujnikiem się pobawie a jak nie to kupię niejest drogi

 

klocki i tarcze nowe a czujnik "zregerenowałem" ale raczej raz tak można zrobić, lepsze niż amputować czujnik i to tanie rożwiązanie.