Jak to jest z tymi zoltymi tablicami-mozna jezdzic?

[Stelmacher]

witam

mam pytanie odnosnie tablic z zoltym paskiem z wybita data waznosci tego niemieckiego ubezpieczenia

mianowicie czy mozna na nich legalnie jezdzic po polsce?

 

jak to sie ma rowniez do tych tablic z czerwonym paskiem?

 

pozdrawiam

[samuray]

Można na nich legalnie jeździć po Polsce tylko i wyłącznie do daty wybitej na tej rejestracji. Później jest to niedozwolone !!! Powyższe zasady dotyczą obu rodzajów blach, a różnica między nimi to długość trwania ubezpieczenia, a co za tym idzie ich ceny.

[kazas4]

Można na nich legalnie jeździć po Polsce tylko i wyłącznie do daty wybitej na tej rejestracji. Później jest to niedozwolone !!! Powyższe zasady dotyczą obu rodzajów blach, a różnica między nimi to długość trwania ubezpieczenia, a co za tym idzie ich ceny.

 

 

kolega ma racje w 100% :cool2:

[cn_igi]

Można na nich legalnie jeździć po Polsce tylko i wyłącznie do daty wybitej na tej rejestracji. Później jest to niedozwolone !!! Powyższe zasady dotyczą obu rodzajów blach, a różnica między nimi to długość trwania ubezpieczenia, a co za tym idzie ich ceny.

jak się postarasz to po wyjściu ubezpieczenia nabitego na tablicach uda Ci się ubezpieczyć auto jeszcze raz na 30dni na żółte blachy

(jest to proceder stosowany aczkolwiek nie zawsze się udaje naciągnąć ubezpieczyciela na coś takiego)

[samuray]

Owszem kiedyś było powszechne tzw. ubezpieczenie graniczne na miesiąc i na tych żółtych się jeździło ile chciało i policja się nie czepiała. Ale to się zmieniło...

Data na rejestracji oznacza również okres dopuszczenia auta do ruchu. Po tym terminie auto traktuje się jak wyrejestrowane i nie można się nim poruszać po drogach, bo policja ma prawo takie auto zatrzymać jako niedopuszczone do ruchu !!!

 

PS. Auto można od razu ubezpieczyć na cały rok na podstawie tylko nr VIN.

[mmw]

Nie do końca. Za jazdę po PL na żółtych, przeterminowanych tablicach jest mandat 200 zł, ale nikt Ci nie zabiera dowodu ani nie odholowuje auta itd. Jedziesz dalej. Oczywiście trzeba mieć wykupione polskie OC.

[piotr2569]

Nie do końca. Za jazdę po PL na żółtych, przeterminowanych tablicach jest mandat 200 zł, ale nikt Ci nie zabiera dowodu ani nie odholowuje auta itd. Jedziesz dalej. Oczywiście trzeba mieć wykupione polskie OC.

 

Niestety - a co z przeglądem????

 

Auto dopuszczone do ruchu w PL musi posiadać ważny przegląd techniczny. Przegląd techniczny ( na żółtych w ogóle go nie ma ) jest ważny tyle ile tablica. Potem auto jest już bez przeglądu.

O ile dowodu ci nikt nie zabierze to poruszanie się niesprawnym autem ( bez przeglądu) jest nagradzane "lawetą".

 

Ubezpieczyć można i na VIN ale na nieważnych tablicach jest to trudne.

 

Po dacie ważności tablic auto jest NIEZAREJESTROWANE - więc dopuszczone do ruchu na bank nie jest!!!.

 

Pzdr,

[mmw]

Nie wykupisz polskiego OC na tablice zagraniczne bez ważnego przeglądu, więc wiadomo, że taki trzeba zrobić.

[MichałampAga]

Nie do końca. Za jazdę po PL na żółtych, przeterminowanych tablicach jest mandat 200 zł, ale nikt Ci nie zabiera dowodu ani nie odholowuje auta itd. Jedziesz dalej. Oczywiście trzeba mieć wykupione polskie OC.

 

moja zonka jezdziła na przeterminowanych- czerwonych blachach, miała OC, ale nie był wpisany numer rejestracyjny i dowalili jej 500 zł mandat i chcieli na lawete ta się popłakała to ją ouścili, ale 500 zł musiała zapłacić- gdybym ja tam był rozmowa potoczyłaby się inaczej :mrgreen:

[piotr2569]

Nie wykupisz polskiego OC na tablice zagraniczne bez ważnego przeglądu, więc wiadomo, że taki trzeba zrobić.

 

A co z rejestracją???

 

Auto z chwilą upływu daty na tablicach przestaje być zarejestrowane w Niemczech ( wymeldowanie ) - a w wyniku braku polskich tablic - nie jest zarejestrowane także w Polsce.

Rozumiem iż jazda autem NIEZAREJESTROWANYM jest zgodna z przepisami???

[mmw]

Ja Ci mówię jak to wygląda w praktyce. Dostajesz mandat i jedziesz dalej.

 

Żyjemy w tak dziwnym kraju, że polskie urzędy, policja i ministerstwo nie potrafi porozumieć się (w dobie internetu!!!) ze swoimi kolegami z Niemiec i często zajmuje im rok albo dwa zanim zorientują się w przepisach niemieckich a następne 5 lat zanim ustalą wspólne wytyczne postępowania.

 

Wyobrażacie sobie np, że Wydziały Komunikacji są totalnie olewane przez Ministerstwo Infrastruktury? Nawet jak wytyczne z ministerstwa są stekiem bzdur wprowadzającym tylko zamęt, to zapytania, które wysyła Wydział Komunikacji są olewane. Ludzie w ministerstwach, którzy tworzą przepisy i wytyczne dla urzędników, najczęściej nie mają pojęcia o sprawie i nie zasięgają opinii ludzi, którzy z tą sprawą mają na co dzień do czynienia. Dlatego tworzone są ciągle niedorzeczne przepisy i ustawy. Mam do czynienia z tymi problemami non stop i naprawdę co raz mocniej się przekonuję, że rządzą nami ludzie nienormalni i przekazują swoją nienormalność swoim podwładnym itd itd.